tag:blogger.com,1999:blog-17102654753392382.post8056541417032699014..comments2024-03-04T14:09:32.847+01:00Comments on TOSKAŃSKIE ZAPISKI SPEŁNIONYCH MARZEŃ: OKAZJA CZYNI OKAZJĘMałgorzata Matyjaszczykhttp://www.blogger.com/profile/02456137138981593448noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-17102654753392382.post-24169927897576249392009-10-04T08:39:19.714+02:002009-10-04T08:39:19.714+02:00A ja z pozycji pieszego mogę powiedzieć że miło ws...A ja z pozycji pieszego mogę powiedzieć że miło wspominam jak będąc w Rzymie zatrzymał się kierowca tramwaju i z uśmiechem na twarzy przepuścił mnie. I dodam ze nie było to na przystanku ani na przejściu po pasach:)<br />W Polsce nie do pomyślenia.Joannahttps://www.blogger.com/profile/03538930032878093691noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-17102654753392382.post-83876527335114528842009-10-03T17:48:18.633+02:002009-10-03T17:48:18.633+02:00Ja tez z usmiechem czytam co napisalas i jezdzie w...Ja tez z usmiechem czytam co napisalas i jezdzie we Wloszech :) Ja nie jezdze autem tylko a mezem, ale moje kolezanki ktore sa kierowcami wszystkie jak jedna mowia, ze lepiej im sie tutaj jezdzi. <br />W sytuacji podbramkowej wciskaja klakson i oznajamiaja: Teraz ja! <br />Przynajmniej u mnie na poludniu pod Neapolem tak sie jezdzi. Kiedy chcesz wyprzedzic czy wjechac po prostu zatrab, zeby innym dac znac, ze jedzies...<br /><br />Ale ale Wlosi wcale nie sa uprzejmi dla pieszych!<br />Pieszy (ktorym jestem) musi szybko przemknac przebiec ulice po pasach (!) zeby nie zginac, a juz bron boze nie wolno wtargnac kiedy jada samochody! To czyste samobojstwo!<br /><br />A swoja droga niestety poludnie Wloch rzadzi sie swoimi prawami (albo bezprawiem).<br />Pozdrawiam :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-17102654753392382.post-10643810596564268112009-10-03T15:05:39.618+02:002009-10-03T15:05:39.618+02:00Włosi mają najzwyczajniej luz kilku tysięcy lat hi...Włosi mają najzwyczajniej luz kilku tysięcy lat historii, a my jesteśmy narodem frustratów:) Ale zauważam powoli zmiany i to na lepsze. Przy czym w Polsce różnie się jeździ w różnych regionach - jak ktoś ma ochotę zakosztować trochę Italii, to polecam Wrocław - tam ludziska mają dopiero luz - skręcanie w lewo z prawego pasa przez 3 do jazdy prosto i do tego z włączonym kierunkowskazem w prawo:):):) I też nikt nie trąbił:):):)bennjacknoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-17102654753392382.post-91854869521453320842009-10-02T20:09:43.815+02:002009-10-02T20:09:43.815+02:00Mnie z kolei jako pasażera zdziwiła jedna rzecz. ...Mnie z kolei jako pasażera zdziwiła jedna rzecz. Za każdym razem kiedy tablica informowała, że cel naszej podróży jest w prawo kierowca skręcał w lewo i odwrotnie. Do dziś mnie to frapuje, ale dojechaliśmy bezbłędnie ;)Anna W.https://www.blogger.com/profile/17086958242076163051noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-17102654753392382.post-42685739934364317012009-10-02T13:17:12.965+02:002009-10-02T13:17:12.965+02:00Fajnie,ze o tym napisałaś Malgoś, bo przypominam s...Fajnie,ze o tym napisałaś Malgoś, bo przypominam sobie moje doświadczenia. Tylko, że jako pasażera i pieszego :)<br />Jak już napisąłam w poprzednim komentarzu spotkałam się z uprzejmością kierowców będąc osobą pieszą chcąca przejść przez ulicę na pasach czy tez po prostu przez jezdnię:)<br />Włosi sa bardzo mili :)<br /><br />Jako pasażerka zauważyłam,że Włosi mając do dyspozycji 3 pasy na jezdni jadą ośmioma pasami ;) <br />Poza tym jakby zapominają o kierunkowskazach.<br />No i jednak jeżdżą szybciej niż nakazują znaki. <br /><br />Co do znaków, szaleństwo z nimi jest faktycznie:) <br /><br />Włosi sa spokojni. Nie denerwuja sie jak im ktoś wyjeżdża z podporządkowanej. nie denerwują się jak ktoś przed nimi nagle stanie, bo zobaczył znajomego ;)<br /><br />He he :) Lubię włoskie klimaty :)<br /><br />Wszystko spoko i po woli, nikt sie nie denerwuje i nie spieszy:)Majanahttps://www.blogger.com/profile/12478605645881880880noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-17102654753392382.post-2019730213878447482009-10-02T12:45:22.190+02:002009-10-02T12:45:22.190+02:00bo to jest normalne zachowanie :) generalnie sie z...bo to jest normalne zachowanie :) generalnie sie zgadzam z opisem wloskich kierowcow, z jednym zastrzezeniem: wg mnie jezdza szybko, duzo szybciej niz nakazuja limity. co nie znaczy, ze jezdza zle. problem stanowia tylko ronda: nie wiem dlaczego, ale duza czesci kierowcow dojezdzajac do ronda zapomina co i jak :)<br />zrobilam prawo jazdy we wloszech: na kursie i egzaminie nikt nie zwracal uwagi na to czy wlaczylam czy tez nie migacza. ani na parkowanie tez nie :)funghettohttps://www.blogger.com/profile/02026732038142341437noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-17102654753392382.post-60607060864544194312009-10-02T08:37:24.382+02:002009-10-02T08:37:24.382+02:00Jako kierowca do dziś wspominam z pobytu w Rzymie ...Jako kierowca do dziś wspominam z pobytu w Rzymie sytuację, gdy na skrzyżowaniu stanąłem na pasie do skrętu w lewo, a Przewodnik (i współbohater tego bloga, którego niniejszym serdecznie pozdrawiam) zakomunikował, że jednak powinniśmy jechać w prawo... Dodam, że skrzyżowanie było raczej szerokie, jakieś 4 pasy do jazdy prosto plus po 1 do skrętu w lewo i w prawo.<br />Nie wiele myśląc, ułamek sekundy po zapaleniu się żółtego światła, włączyłem prawy kierunkowskaz i przeciąłem wszystkie 4 pasy skręcając w prawo.<br />W dalszym ciągu nie rozumiem, czemu nikt nawet nie trąbnął. Zupełnie, jakby to była normalna sytuacja :-)<br />Podobne zachowania widziałem na chorwackim półwyspie Pula, ale to dwujęzyczny region i ludzie tu bardziej włoscy niż chorwaccy.<br />A wyobrażacie sobie coś takiego w Polsce?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-17102654753392382.post-2611753339967418632009-10-02T08:06:06.824+02:002009-10-02T08:06:06.824+02:00Nigdzie nie spotkałem tak dobrych i uprzejmych kie...Nigdzie nie spotkałem tak dobrych i uprzejmych kierowców jak w Italii. Rzeczywiście przestrzegają limitów prędkości w mieście. Czy to szeroka dwupasmówka czy wąziuteńka uliczka na starówce jadą 50/godzinę. Ponadto są mistrzami w parkowaniu. A i stosunek do pieszych jest super życzliwy. Oznakowanie bywa jednak czasem kuriozalne. Miałem swoją ulubioną trasę gdzie im bardziej zbliżałem się do celu podążając za strzałkami tym bardziej na drogowskazach ta odległość się wydłużała:-)Białe nad czerwonymhttps://www.blogger.com/profile/00894860579177355032noreply@blogger.com