niedziela, 25 lipca 2021

PINETA

Oczywiście, skoro byłam nad morzem, nie mogło zabraknąć plaży. Droga z ośrodka jest niemal najkrótszą z możliwych, gdyż należy przejść tylko pinetę, czyli las porosły głównie piniami i sosnami nadmorskimi oraz jednym z  gatunków dębu. 










Wypatrzycie tam też jałowce, kalinę, czy kocankę, a  pod koniec zimy można podobno cieszyć się widokiem cyklamenowych dywanów. Odcinek w Cecinie należy do Pinety del Tombolo, stanowi państwowy rezerwat przyrody. Nie jest to las naturalny. Powstał z inicjatywy Wielkiego Księcia Toskanii Leopoldo II, w 1839 roku, w celu ochrony upraw rolnych przed silnymi, słonymi wiatrami od morza.

W 1859 r. las przeszedł na własność państwową i był zarządzany przez Ministerstwo Finansów, a gdy w 1906 r. chciano go sprywatyzować, administracja lasów państwowych sprzeciwiła się temu, doprowadzając do uznania całej pinety za niezbywalną.

Od pierwszych nasadzeń, poprzez metodyczne zalesianie. Pierwotny cel nadal pozostaje aktualny, ale do funkcji ochronnej i produkcyjnej dodano inne o równym lub większym znaczeniu, w tym zdrowotno-rekreacyjne. Biogenetyczny Rezerwat Przyrody „Tomboli di Cecina” znajduje się wzdłuż wybrzeża Tyrreńskiego, na północ i południe od ujścia rzeki Cecina i miasta Marina di Cecina. Ma całkowitą powierzchnię około 405 hektarów i ma zmienną szerokość od 100 do 600 metrów, ciągnąc się wzdłuż wybrzeża przez 15 kilometrów. Las podzielony jest na dwa obszary, tradycyjnie nazywane Tombolo Północnym i Tombolo Południowym, oddzielone od siebie Marina di Cecina. Krajobraz jest typowy dla równiny między morzem a łukiem wzgórz w głębi lądu, które zaczynając od Castiglioncello, docierają do San Vincenzo. Jest to krajobraz płaski, w którym jednolitość podłoża przerywana jest strumieni ami oraz lekkimi wydmami, które czasami potrafią osiągnąć wysokość 6-7 metrów.

Najczęściej równoległą do morza oś pinety  wyznaczają ścieżki, albo wręcz aleje. 

Światło słoneczne właściwie słabo tu dociera, rozprasza się, tworząc nawet w pełni dnia dosyć nastrojową atmosferę. Co pewien czas pojawiają się miejsca piknikowe, ze stolikami i ławkami. Kilka razy widziałam też defibrylatory umieszczone przy głównej alei. 

Oczywiście, to nie jest jedyna pineta na włoskim wybrzeżu. Na tym lekko zamglonym zdjęciu sfotografowałam las widoczny ze starej części Castiglione della Pescaia. 

2 komentarze:

  1. Też zaliczyłam kilka dni nad morzem ale Bałtyckim :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za białymi piaszczystymi plażami, cudnymi wydmami i małym zasoleniem Bałtyku zawsze będę tęsknić.

      Usuń