W końcu udało mi się utworzyć nowe forum, gdzie zgromadziłam większość wiedzy z poprzedniej platformy. Jest ono jednak o wiele mniej ruchliwe, lecz widząc po ciągle zapisujących się nowych osobach, informacje tam zgromadzone służą poszukującym. Może wszystko jest tak jasne, że już o nic więcej nie pytają? Mnie na pewno ono pomaga, bo odciąża w ciągłym odpowiadaniu na te same pytania. A jeśli z kolei padają nowe, to warto je tam umieszczać, by moja odpowiedź przydała się innym. Bywa, że pomogą i inni członkowie forum, bo wszak nie znam wszystkich odpowiedzi na pytania dotyczące Toskanii.
Podczas zakończonego pobytu mojego Taty wypróbowaliśmy dwie ciekawe opcje, wiedza o których może być na tyle przydatna, że wrzucę je też tutaj, okraszając zupełnie niezwiązanymi z nimi zdjęciami.
To znaczy zdjęcia są poniekąd związane - miejscem wypróbowania dwóch usług - Florencją.
Mój Tata od kilku lat jest inwalidą, ale dopiero w tym roku przyjechał z międzynarodową kartą parkingową inwalidy (więcej o takiej karcie np. na stronie niepełnosprawni.pl).
Przydała się, gdyż po tegorocznej operacji kolana długie spacery są dla niego dość obciążające.
Rowerem też nie może jeździć.
Dzięki karcie można wjechać we Florencji do strefy ograniczonego ruchu i parkować nawet na miejscach wyznaczonych białymi (przeznaczonych dla mieszkańców), czy też niebieskimi (bezpłatnie, podczas gdy normalnie są płatne) liniami.
Taki wjazd jest możliwy po uprzednim zarejestrowaniu się na stronie Florenckiej Strefy Ograniczonego Ruchu zwanej w skrócie ZTL (Zona Traffico Limitato).
Wystarczy wypełnić moduł pobrany ze strony servizi alla strada i wysłać go mailem na adres upd@serviziallastrada.it. Do maila trzeba dołączyć także kopię karty oraz dowodu osobistego inwalidy.
Jest to tymczasowe pozwolenie, obowiązujące w zadeklarowanym dniu. Opisane pola są dość proste w tłumaczeniu, więc przy pomocy automatycznego tłumacza nie powinno być problemu.
Jeśli byłyby jakieś kłopoty, piszcie, w miarę możliwości z chęcią pomogę.
A to jest mapa strefy, do której nie wolno wjechać bez pozwolenia:
Jeśli będziecie mogli się tym zająć wieczorem, może się okazać, że wykazane na mapie punkty odbioru takiej poczty są nieczynne, gdyż kioski są zamknięte, a z nimi "paszcza dla kartek".
Cena znaczka jest wyższa od znaczka państwowej włoskiej poczty, wynosi 1 euro.
Tata kupił tylko kilka kartek, więc żadnych wielkich strat finansowych nie poniósł, ale minęły grubo dwa tygodnie i cisza. Czytałam opinie ludzi, którzy skorzystali z tej wątpliwej usługi, że terminy dostarczania poczty GPS trącą XIX wiekiem i nie wiem, czy przypadkiem nie obrażam pocztowców z tamtych czasów.
Pozostaje niezawodny gołąb pocztowy. Ups! Tutaj wróbelek: