piątek, 1 kwietnia 2016

JAK TO Z PLANOWANIEM BYŁO ...

Prognozy pogody namawiały, by przesunąć piknikowy charakter Wielkanocnego Poniedziałku na Niedzielę, oczywiście, Wielkanocną.
Z kolei ciągłe problemy z błędnikiem (efekty pogrypowe) kazały ograniczyć zasięg jazdy.
Gdy tak brałam pod uwagę obydwa czynniki, wpadło mi w oko ogłoszenie o miejscach dodatkowo otwartych podczas Świąt.
Ciepło, słońce - aż się prosiło o jakąś willę z ogrodem.
Mówisz, masz.
Taa ...
Wiedziałam, że willa będzie zamknięta, ale pomyślałam, że założenie parkowe wokół niej duże, z ciekawą historią, warto się poszwendać, a może i przysiąść, porysować? No i chciałam zobaczyć siedzibę Międzynarodowego Uniwersytetu Sztuki - chociaż z zewnątrz.
Kierunek: Villa Il Ventaglio we Florencji.
Ile jeszcze razy zapomnę, by czytać między wierszami, by nie oczekiwać fajerwerków?
Okazało się, że i owszem ogród był otwarty, nic nadzwyczajnego, zazwyczaj jest otwarty, z wyjątkiem poniedziałków. Jednak z olbrzymiego założenia parkowego dostępna jest tylko pierwsza łączka z wodnym oczkiem, kilkoma kaczkami i masą żółwi.

Widać było, że niektórzy też oglądali prognozy pogody i przełożyli piknik na niedzielę.
My już byliśmy po obiedzie.
Nie będę się pałętać ludziom po posiłkach.
A że byliśmy w północnej części Florencji, u podnóża otaczających ją wzgórz, to wystarczyło pokonać wiele zakrętów w górę i znaleźć się we Fiesole.

Zwróćcie baczniejszą uwagę na zakręty i wspomniany na początku artykułu błędnik. Już myślałam, że Fiesole to sobie tylko z perspektywy baru z herbatą zobaczę.
Kochana herbatka!
Pomogła.
Wspaniale!
Nie wymyśliłam nic nowego, chciałam po prostu pójść uliczką wiodącą do punktu widokowego, bo na Florencję mogę gapić się godzinami.
Ale zanim na nią z westchnieniem spojrzałam, zapraszam na spacer po Fiesole. Czasami już wydeptanymi przeze mnie uliczkami, czasami nowymi zaułkami. Tym razem tylko część powyżej głównego placu.

Kliknij, by zobaczyć zdjęcie sferyczne placu

Zaczęłam od zajrzenia do Kościoła Santa Maria Primerana. Mimo, że niemal w cieniu katedry, rozrósł się z maluśkiego oratorium do sanktuarium. Jakoś nigdy wcześniej nie przyjrzałam się sgraffito na fasadzie. Może to ukrycie w cieniu zadaszonego portalu nie było bez przyczyny? Ale w końcu się przyjrzałam i zachichotałam. Opisywane jako rzadki przykład sakralnego ornamentu w stylu groteski szumnie nazywane jest "dziełem" Ludovico Butiego żyjącego na przełomie XVI/XVII wieku. A może to jakaś kwadratura groteski? Czyli groteskowa groteska?

Na szczęście, we wnętrzu można obejrzeć kilka (faktycznie) dzieł, obrazy, freski, rzeźby. Poziom absolutnych wyżyn. Tu nie mam wątpliwości że stoję przed cudem dzieła ludzkich rąk: Ukrzyżowaniem della Robbi, malowanym krucyfiksem z XIV wieku, czy freskiem ze szkoły Taddeo Gaddi.  Wymieniłam trzy najdłużej mnie zatrzymujące, a przecież i lichtarze są niezwykłe, i ołtarz i inne obrazy.



Zawsze zaskakuje mnie spotykanie tak pięknych obiektów w tak niewielkich świątyniach. Dobrze, że te nie zostały przeniesione do muzeum, ciągle możemy je oglądać w miejscu, dla którego powstały.
Jeśli chcecie pokręcić się ze mną po świątyni, zapraszam do obejrzenia zdjęcia sferycznego  (troszkę obciętego, ot, niedoskonałość aplikacji).

A teraz ruszamy w górę, by potem spojrzeć w dół.
zakaz gier wszelakich z 1710 roku

Katedralna dzwonnica jeszcze powyżej naszych głów


Powoli zaglądamy ludziom w dachy.

Wyżej, wyżej.


Trochę kiczu dla otrzeźwienia.

I jeszcze wyżej.


Bogata kolekcja sukulentów.

rytmy

rytmy




Najwęższy dom we Fiesole. 

Co podziwiać? Sztukę przycinania roślin, czy blachy?

Czy taka kołatka zaprasza gościa do pukania?
A teraz dzwonnica katedralana taka maluśka. 
Jak widać, amatorów widoku na Florencję nie brakuje. 

Ja im się wcale nie dziwię, no bo jak tu nie czuć wspaniałości, historii, jak nie widzieć ciepłej barwy miasta?


Co wybrać?
A może jednak komin?
A ja bym chciała tak, ale to fotomontaż. Mój obiektyw nie pozwala robić takich zdjęć:

Czasami wzrok przesuwa się na bliższe budynki i każe wyobraźni umiejscowić siebie w którejś z posiadłości.

Słońce schowało się za chmury, ale kwitnące rośliny dalej rozgrzewały serce:

Na koniec zestaw wypatrzonych drzwiczek od liczników wszelkiej maści, gazowych, elektrycznych, itp.

Aha! Żeby nie było. Wszystkie zdjęcia powstały w Niedzielę Wielkanocną:


Dokładnie w momencie dochodzenia do parkingu spadły pierwsze krople deszczu, cóż za błogosławiona precyzja!



12 komentarzy:

  1. Oj wzbudzilas we mnie mile wspomnienia, juz dosc dawno temu, w sezonoe turystycznym, dobrnelismy samochodzem do Florencji i nijak nie moglismy znalezc hotelu, w koncu ktos nas skierowal do Fiesole na camping, i to byl strzal w dziesiatke...dostalismy do dyspozycji przyczepe samochodowa i codziennie rano widok najpiekniejszy na swiecie...na Florencje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. Dlatego, gdybym miała jakiś straszliwy przypływ gotówki i postanowiła zamieszkać we Fiesole, to musiałby być dom po tej stronie miasteczka. Widziałam nawet kandydata do zamieszkania - opuszczony dom opieki dla pielęgniarek - cudowny zespół budynków. Kto sypnie groszem?

      Usuń
  2. Ten koala mnie absolutnie oczarował!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zawsze oczarowuje, bo to taki ładny kontrapunkt dla wszechotaczającego człowieka Piękna.

      Usuń
  3. Ja też chętnie umieściłabym siebie w którejś z posiadłości w Fiesole:) Byłam tam w zeszłym roku w maju, ale zupełnie nieprzygotowana. Do kompletu lało i widok na Florencję był zasnuty mgłą. Dopiero później poczytałam o możliwości zwiedzania niektórych z nich, najbardziej żałuję Ogrodu Peyron Bardini.
    Pozdrawiam serdecznie z Wrocławia
    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mocne postanowienie powrotu może pomóc :) Faktycznie jest gdzie pobuszować w wyobraźni :) Albo chociaż jako zwiedzacz :)

      Usuń
    2. Zwiedzaczem będę na pocz. sierpnia ale ten ogród będzie zamknięty, z tego co pamiętam w dni powszednie można tam wejść tylko w grupie i to wcześniej umówionej.

      Usuń
    3. Faktycznie, w sierpniu mają letnią przerwę, ale w inne dni (od 25 marca do 1 listopada, w soboty i niedziele) nie ma nawet obowiązku rezerwacji.

      Usuń
  4. Mówią, że muzyka łagodzi obyczaje, a ja myślę i wiem,że architektura, sztuka ,przyroda,detale,widoki i ludzie też! Pozdrawiam serdecznie Panią i ks.Krzysztofa. Jola S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak - bo to chodzi o piękno, które uszlachetnia. Często mam odczucie po zobaczeniu szczególnie niezwykłych miejsc, obiektów, usłyszeniu dobrej muzyki, że sama staję się lepszym człowiekiem. Mam nadzieję, że to nie tylko wrażenie :)
      Pozdrawiam w imnieniu księdza i swoim :)

      Usuń
  5. Urzekające piękno tych miejscowości. Też muszę znowu poszaleć z moimi zdjęciami z Włoch tylko płytkę znajdę heheheh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto odkurzyć. Taka pamięć zewnętrzna pomaga w zachowaniu piękna pod powiekami i w sercu :)

      Usuń