W ostatnim artykule głównym motywem był krzyż procesyjny. Okazało się nawet, dzięki Czytelnikom, że w Polsce te dni procesyjne nazywano Dniami Krzyżowymi.
W Parafii Michała Archanioła w Tobbianie jest kilka krzyży. Mnie ucieszyła bardzo obecność innego, niż tego niesionego podczas Rogazioni, myślę o krzyżu z narzędziami Męki Pańskiej, używanym podczas Drogi Krzyżowej zwanym też Arma Christi (Oręż Chrystusa).Niestety, był bardzo zniszczony, cały przeżarty przez szkodniki, miał wyszczerbione końce, niektóre narzędzia były wybrakowane. Wszystko pokryte warstwą brudu prawie uniemożliwiającego odczytanie barw. Rozmontowałam kompozycję, wymyłam, zdrapałam farbę z samego krzyża, wytrułam kołatka, uzupełniłam kitem większe ubytki, potem nasączyłam żywicą konsolidującą drewno.
Masą papierową posłużyłam się przy dorobieniu rękawków w tunice i kapitela kolumny. Na nowo położyłam czarną farbę, opierając się pokusie zostawienia drewna. Skoro wszędzie widziałam czarne, i ten będzie czarny. Podczas prac okazało się, że krzyż już ktoś odnawiał, nie przejmując się śladami farby z krzyża na narzędziach, i odwrotnie.
Często tak bywa, że jakaś praca, odnawianie, obrazy na zamówienie, prowokują mnie do poszukiwań ikonograficznych. Byłam bardzo ciekawa, skąd się wzięły takie krzyże? Czy są spotykane w Polsce?
We Włoszech ich wspólnym mianownikiem jest brak Chrystusa, ale na tych w Polsce widziałam sylwetki Zbawiciela i czasami zaskakujące rozwiązania skrzynkowe. Widziałam, że są też w innych krajach, ale skupmy się tylko na tych mi bardziej znanych.
ITALIA:
http://www.statoquotidiano.it |
http://commons.cathopedia.org/w/images/commons/8/8a/Croc_penitenziale.jpg |
http://www.cadepuio.it/images/p041_1_01.jpg |
https://associazione9cento.files.wordpress.com |
https://i0.wp.com/associazione9cento.files.wordpress.com |
http://notizie.comuni-italiani.it/wp-content/uploads/2016/03/62.jpg |
POLSKA:
http://encyklopedia.warmia.mazury.pl/ |
http://images.polskaniezwykla.pl |
http://www.muzeum-radom.pl |
https://danielpaczkowski.blogspot.it/ |
Nel recente articolo, la croce processionale era un elemento principale. Nella Parrocchia di San Michele Arcangelo in Tobbiana ho trovato diverse croci. Una di quelle mi ha rallegrato molto. Si tratta della croce con gli strumenti della Passione di Cristo, utilizzata qui durante la Via Crucis.
Purtroppo era guasta, tutta mangiata da parassiti, alcuni strumenti sono stati molto danneggiati. Tutto ricoperto da uno strato di sporcizia che impedisce la lettura dei colori. Ho smontato tutta la composizione, ho trattato legno contro i tarli, poi ho tappato i buchi con il stucco e alla fine ho messo la resina consolidante.
Ho usato la carta pesta per completare le maniche di tunica e capitello di colonna. Ho tinteggiato colore al nero, resistendo alla tentazione di lasciare il colore di legno. Tutte le croci che ho visto erano nere, e questa sarà nera. Durante i lavori ho scoperto che qualcuno aveva già rinnovato la croce, senza preoccuparsi delle tracce di tinta sulla croce sugli strumenti, e viceversa.
Spesso accade così che un certo lavoro, rinnovamento, quadri su commissione provocano mia ricerca iconografica.
Ero molto curiosa, dove è origine di queste croci? Si trovano in Polonia? Altri paesi?
In Italia ho trovato l'assenza di Cristo, ma nelle croci polacche si trova la figura del Salvatore, e anche la scatola, come soluzione sorprendente. Ho visto che ci sono le croci in altri paesi, ma concentriamoci solo su quelli più familiari per me.
Non troverete queste croci tra le eccezionali opere d'arte, erano create solo per l'uso liturgico, per la processione della Via Crucis di Venerdì Santo.
Sono un risultato elaborato della vecchia tradizione diffusa nel medioevo, quando gli strumenti e tutti gli elementi legati alla Passione del Signore parlavano in modo molto espressivo. Da qualche parte ho trovato informazioni che gli strumenti erano posti alla croce nel XIX secolo. Non sono convinta, non ho trovato nessun fonte attendibile in lingue che conosco.
Przyszła mi na myśl praca Eugeniusza Geta Stankiewicza pt."Zrób to sam", plakat oraz płaskorzeźba, która umieszczona jest na ścianie Domku Miedziorytnika we Wrocławiu.
OdpowiedzUsuńOh! Faktycznie, zapomniałam, jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie zobaczona wiele wiele lat temu na ostatniej stronie albumu z polską sztuką współczesną. Płaskorzeźby nie znam :(
UsuńAle ciekawe! Nie wiedziałam, że i w Polsce takie krzyże bywają, a w Tobbianie zobaczyłam kapliczkę z tymi narzędziami po reaz pierwszy. Myślałam nawet, że to jakaś lokalna, włoska czy nawet toskańska tradycja.
OdpowiedzUsuńKinga
Podczas poszukiwań odkryłam, że to była ogólnokatolicka tradycja, ale skoncentrowałam się już tylko na polskich i włoskich.
Usuńooo ciekawe nigdy się z podobnym krzyżem nie spotkałam
OdpowiedzUsuńA to ciekawe, bo ja je pierwsze widziałam jako takie kapliczkowe, na zewnątrz. Dopiero potem wypatrywałam w różnych kościołach, zakrystiach, itp.
UsuńOprawiony plakat "Zrób to sam" Get Stankiewicz podarował swoim bieszczadzkim przyjaciołom. A od nich dostałam go ja... ale tak samo jak oni, nie byłam w stanie go powiesić w domu. Stoi odwrócony do ściany. Podobnie jak ładny rysunek mojego męża z lat, gdy studiował architekturę, oprawiliśmy go. Ale nie dało się powiesić. Przedstawia groby na cmentarzyku w Beskidach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, A.
Przebiłaś mnie tym wspomnieniem! Zazdroszczę :) Ja się nie obawiam takich tematów, u mnie wisiałyby na honorowym miejscu :) Wiesz przecież sama, jakie mam sąsiedztwo :) Bardzo spokojne :)
Usuń