Nie chcąc, by blog zupełnie zardzewiał, postanowiłam porzucić na pewien czas chronologię i zacząć opisywać to, co nie wymaga siedzenia w materiałach źródłowych.
Zacznę od zaproszenia Was do obejrzenia albumu pocztówkowych zdjęć zrobionych w wysuszonej słońcem Val d'Orci. Czujecie ten skwar?
Ho così tanto da scrivere che non dovrei fare una turista per i prossimi mesi, niente da visitare. Finora sono molto occupata. Solo gli ospiti sono tornati a casa, quindi è più facile tornare al blog.
Non volendo che il blog sia completamente arrugginito, ho deciso di abbandonare una cronologia e descrivere ciò che non richiede delle ricerche nei libri e l’internet.
Comincerò con l'invito a vedere le foto delle cartoline prese nella Val d'Orcia, asseccata al sole. Sentite questo calore?
Jakos całe życie nie pałałam specjalna estymą do włoskich klimatów.Ale los postawił ponownie na mojej drodze Małgosię-jako prezent. To dzięki niej pokochałam te krajobrazy, miejsca i ludzi.
OdpowiedzUsuńWow! Nawet w tych wyschniętych krajobrazach jest niezwykłe piękno. Co pewnie jest także zasługą świetnych zdjęć.
OdpowiedzUsuńKinga
Wspaniałe toskańskie lato. Pędzę nadrabiać wpisy :-)
OdpowiedzUsuńWczoraj taki samiutki skwar czułam,było 39 dzisiaj 18 i deszcz.Czyżby jesień?,a jesli tak to takiej nie lubię): pozdrawiam Roksana:):)
OdpowiedzUsuńKrajobraz prawie że pustynny, mam jednak nadzieję na odrobinę zieleni we wrześniu, chcę zwiedzać ogrody w okolicy Florencji.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcie!
OdpowiedzUsuńMogłabym się w nie wpatrywać ciągle... :>
wspaniałe zdjęcia..aż poczułam ten klimat;D
OdpowiedzUsuńMoje serce, oczy i nozdrza wciąż mają w pamięci te krajobrazy, te zapachy i to uczucie przychylenia nieba przez osoby ze mną tam będące...Nikt mi tego nie odbierze! Szczęście wieczne! Wieczny egzalt! Po spotkaniu z tymi krajobrazami inaczej nie umiem! :-)
OdpowiedzUsuń