Przerywam więc rozpoczęte na blogu wędrowanie po Umbrii, gdyż niedziela 14 września jest najlepszą okazją, by wrócić przed Święte Oblicze.
Właściwie to widziałam je z bliska wczoraj, podczas Luminarów, ale na szerszą relację z obchodów święta (drugą już) przyjdzie jeszcze poczekać.
Dzisiaj, z okazji Święta Podwyższenia Krzyża, spójrzmy na niezwykłą rzeźbę, owianą legendą przypisującą autorstwo samemu Nikodemowi, albo wręcz sugerującą, że żadna ręka ludzka jej nie uczyniła.
Legenda legendą, a krzyż przepiękny. Nie pamiętam, czy jest zawsze przyozdobiony w ten sposób. Podejrzewam, że tylko na tak wielką okazję zakłada się bogate w złocenia perizonium. Jednak to nie ozdoby, nie sztywne, symetrycznie opływające ciało fałdy szat są tym, co porusza stojącego pod tym krzyżem.
Oczy!
Spoczywają na przechodzącym, łagodnie przenikają mu do duszy.
Gdy stałam w kolejce, by wejść do kaplicy, zobaczyłam modlitwę napisaną przez św. Jana Pawła II.
Niech ona (w moim chropawym tłumaczeniu) dopełni treścią zdjęcia niezwykłego krzyża:
Panie Jezu, ukrzyżowany i zmartwychwstały, obrazie chwały Ojca. Święte Oblicze, patrzące na nas, przenikające wzrokiem, miłosiernym i łagodnym, wzywającym do nawrócenia i zapraszającym nas do pełni miłości, uwielbiamy Cię i błogosławimy Tobie.
W Twoim świetlistym obliczu znajdujemy naukę, jak być kochanymi i jak kochać; gdzie jest wolność i pojednanie; jak stać się budowniczymi pokoju, który promieniuje od Ciebie i do Ciebie prowadzi.
Uwielbione oblicze Twoje uczy przezwyciężać wszelkie formy egoizmu, mieć nadzieję wbrew nadziei, wybierać dzieła życia przed działaniami śmierci.
Daj nam łaskę umieszczenia Ciebie w centrum naszego życia; wśród ryzyka i zmieniającego się świata pozostania wiernymi naszemu chrześcijańskiemu powołaniu, głoszenia ludziom mocy Krzyża i Słowa, które zbawia; bycia czujnymi i sumiennymi, uprzejmymi dla najmniejszych z braci; rozpoznawania oznak prawdziwego wyzwolenia, które w Tobie się zaczyna i kończy.
Panie, spraw, aby Twój Kościół, jak Matka Dziewica, zatrzymał sie pod Chwalebnym Krzyżem i pod krzyżami wszystkich ludzi, aby przynieść im pocieszenie, nadzieję i wsparcie.
Duch, którego nam dałeś niech doprowadzi do końca swoje dzieło zbawienia, by wszystkie stworzenia, uwolnione z więzów śmierci, w chwale Ojca mogły kontemplować Twoje Święte Oblicze, które świeci jasno przez wieki wieków. Amen
św. Jan Paweł II
Byłam, widziałam ten krzyż robi niesamowite wrażenia .
OdpowiedzUsuńPozdraiam Warmianka
Tak, dlatego się cieszyłam, że mogłam mu się tak dokładnie przyjrzeć.
UsuńRzeczywiście oczy bardzo przenikliwe. Podobne spojrzenie Chrystusa zobaczyłam w Kalwarii Zebrzydowskiej w tzw. Piwnicy u Kajfasza. Modlitwa przepiękna i głęboka jak na św. Jana Pawła II przystało.
OdpowiedzUsuńDziękuję za umożliwienie jej poznania i kontemplacji.
Marysia R.
Cała przyjemność po mojej stronie :)
UsuńWzniosłe i piękne...
OdpowiedzUsuńJak przystało na święto :)
UsuńVolto Santo. Niesamowita, prawdziwa i piękna rzeźba. Lucinara to wspaniałe święto, Lucca w blasku świec, procesja przeradzająca się w triumfalny pochód, ale ja wolę zwykły czas, kiedy można się przy Nim pomodlić, zamyślić, pomedytować.
OdpowiedzUsuńVolto Santo z Borgo Sansepolcro wiązane jest z lukańskim, czasem określane jako jego kopia. Mniej sławne, równie mistyczne.
Pozdrawiam najserdeczniej,
Iwona
Tego typu przedstawień jest na świecie więcej, ale nie chciałam wpisu poświęcać typowej analizie ikonograficznej.
Usuń