środa, 7 września 2016

MÓWIĄ, ŻE NAS NIE ZOSTAWIĄ

Zanim wyjawię, do której miejscowości dotarłam podczas wycieczki z poprzedniego artykułu, wstawiam rodzaj ogłoszenia. Czekałam na oficjalne potwierdzenie, teraz już mogę pisać otwarcie.
Od paru dni wzmożony ruch na plebanii. Przybywa nowych mieszkańców - kartonowych.

Przeprowadzają się wszyscy, bez obaw :)

Wynikiem reorganizacji w diecezji Krzysztof został powołany na proboszcza dwóch sąsiadujących ze sobą parafii (Tobbiana i Fognano), po wschodniej stronie Pistoi.
Pamiętacie wpis "Za miedzą"? Byliśmy wtedy na skraju jego przyszłej parafii, o czym dowiedział się dzień później.
Uroczyste wprowadzenie nastąpi 3 października o godz. 18:00, w kościele pod wezwaniem Michała Archanioła w Tobbianie.
Piszę o tym z dwóch powodów.
Po pierwsze: Uprzedzam wszystkie osoby, z którymi mam kontakt przez zwykłą pocztę, że zmieni się mój adres pobytu. Odezwijcie się, proszę na maila, podam nowy.
Po drugie: Będę starała się nadal pisać na blogu, ale nie mam pojęcia o tym, jak pójdzie mi z zagospodarowaniem czasu, żeby zdążyć do października. Potem z kolei czeka urządzanie nowego lokum.
Na Facebooku obiecałam zdjęcia, oczywiście, gdy cała nawałnica się uspokoi, więc i tu obiecuję, że kiedyś zaprezentuję Wam przepięknie położoną nową plebanię i jej okolice.

20 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za sprawne pakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę szybkiego uporania się z przeprowadzką i powodzenia w nowym miejscu,

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnam Ciebie zatrudnić, jesteś już na pewno specjalistką od pakowania się :)

      Usuń
  3. Powodzenia raz jeszcze Małgosiu. Będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Ewuś. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być źle :)

      Usuń
  4. Hej Małgosiu, baaardzo Ci nie zazdroszczę (bo nie jest tak, że współczuję!) Mam od pięciu lat nierozpakowane kartony! I nie chciałabym już się przeprowadzać, ale kto wie? Powodzenia! Kasia M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przewiduję, że część tych z książkami też poleży bo trzeba im w końcu zbudować uczciwą bibliotekę. W San Pantaleo cieśniły się czasami w trzech rzędach.

      Usuń
  5. Malgosiu, szczescia I powodzenia na Nowym Miejscu!Czekam na zdjecia..... Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, na pewno się podzielę zdjęciami, gdy się już poukładam na miejscu.

      Usuń
  6. o kurcze to proboszczów też przenoszą ? myślałam, że tylko wikarych. Trochę chyba szkoda opuszczać tę parafię no ale ... takie życie. Będziecie musieli na nowo się zaprzyjaźniać z wiernymi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym problem, że tu nie ma wikariuszy a i proboszczów za mało. Przenosiny są wynikiem wielkiej reorganizacyjnej akcji w diecezji. Na razie reakcje ludzi budzą we mnie takie wzruszenie, że się boję za dużo myśleć o opuszczeniu San Pantaleo.

      Usuń
  7. Zmiany są fajne, trzeba się ruszać:) życzę powodzenia MS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że mogą być dobre. Na to właśnie liczę i na to się zapowiada :) I na to chcę zapracować :)

      Usuń
  8. no to powodzenia Gochna! mam nadzieję, że to równie urocze miejsce... A.G-S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, dziękuję bardzo. Miejsce jest niezwykle malowniczo położone, a i dom w dużo lepszej kondycji i chyba ciekawszy układ pomieszczeń.

      Usuń
  9. Życzę dobrego pakowania. I przychylnych nowych parafian.
    Jagoda z Lublina

    OdpowiedzUsuń
  10. Pół San Pantaleo wędruje pewnie teraz na msze do księdza Krzysztofa... przecież to nie tak daleko. Ja bym wędrowała ;) Żal tylko, że ogrodu i pracowni nie można przenieść... tyle serca w nich zostaje! Parafianie latami będą wspominać perpetuę Małgorzatę - artystkę z Polski...
    Pozdrawiam, Aldona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Połowa to nie, ale ciągle zdarzają się ich odwiedziny. A z ogrodem to jakoś wcale trudno nie było mi się rozstać, zbyt dużo czasu pochłaniał, uwiązaliśmy sobie sznur takim formalnym rozwiązaniem. A pracownia zupełnie inna, lecz też piękna.

      Usuń