Pogoda w ostatnią niedzielę była piękna, miałam nawet poczynione pewne plany turystyczne, ale odpuściłam. W końcu usiadłam w ogrodzie z książką, a zakładką był jej bilet z muzeum, o którym we wpisie poniżej. Do tego zaserwowałam sobie czarną herbatę ze świeżą miętą i cytryną, no i cukrem :) Jeśli mój ulubiony miętowy posmak, to znaczy, że lato idzie. A zdjęcia specjalnie dla Ewuni, żeby widziała, iż filiżanka nie próżnuje.
Chwilami nawet podrzemałam na hamaku. Słońce lubo mi sprzyjało. Czasami aż za lubo, wtedy uciekałam w półcień. Każdemu według upodobań. Psy też mają swoje preferencje :) I tak oto parę godzin zażywałam najlepszego leku na zbyt zajęte codzienne dni, ale już niedługo ... i zwolnię tempo.
Dawno nie zaglądałam,zazdroszczę sielskiego odpoczynku chociaż gdybym znalazła czas na taką formę relaksu to pewnie i u mnie równie urocze miejsce się znalazło ;)
OdpowiedzUsuńpatrząc na zdjęcia aż się błogo robi .
pozdrawiam !
Cudownie błogi odpoczynek z książką i herbatką
OdpowiedzUsuńcudnie ! tak jak lubię :)))
OdpowiedzUsuńLa dolce vita....
OdpowiedzUsuńKinga z Krakowa
Tak, tak - musiała być dolce, bo inaczej bym się skwasiła z braku czasu. Żelazna zasada - nie tykać pracą niedzieli, rzadko robię wyjątek! Muszą być poważne ku temu powody. Teraz nawet wolałam nie zdążyć z projektem niż nie pozwolić sobie na ten oddech. Choć wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że zdążę :)
OdpowiedzUsuńWspaniała niedziela.
OdpowiedzUsuńKomentarz powyżej - mażena coś nie działa z Googli i wyskakuje błąd
OdpowiedzUsuńPoproszę o recenzję książki-:)
OdpowiedzUsuńŁadne, ciekawe, inne... zdjęcie!
OdpowiedzUsuńoto brakujące komentarze:
OdpowiedzUsuńKinga z Krakowa:
La dolce vita....
ja:
Tak, tak - musiała być dolce, bo inaczej bym się skwasiła z braku czasu. Żelazna zasada - nie tykać pracą niedzieli, rzadko robię wyjątek! Muszą być poważne ku temu powody. Teraz nawet wolałam nie zdążyć z projektem niż nie pozwolić sobie na ten oddech. Choć wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że zdążę :)
Mażena:
Wspaniała niedziela.
Ula:
Poproszę o recenzję książki-:)
Ładne, ciekawe, inne... zdjęcie!
Chciałoby się powiedzieć "elegancja-Francja" gdyby nie to, że to Włochy ;) A zakładki z biletów to i ja preferuję, zwłaszcza w podróży, a nawet i później, bo co i raz to przypominają o czymś miłym i pięknym.
OdpowiedzUsuńSpokojnej niedzieli!
A jeszcze krótki komentarz po przeglądnięciu wcześniejszych postów: to niesprawiedliwe, że w jednym kraju skumulowało się tyle piękna na raz ;)
OdpowiedzUsuńMega cudowna błogość!:)
OdpowiedzUsuńJa tez chce podrzemac na hamaku!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, wszystko to wygląda przecudnie i błogo. Książka, herbata, zielona trawa, kwiaty i słońce, ah...
OdpowiedzUsuń