Był już rysunek, ale nie mogłam się "uwolnić" od Rzymu. Ołówek pozwolił mi zająć się kształtami i światłem. A barwa? A klimaty raz rozedrgane, raz XIX wieczne, skupione na detalu? Jak to wszystko pomieścić? Zapraszam dzisiaj na następny internetowy wernisaż mini wystawy roboczo nazwanej "Rzymskie interpretacje". A może i nie roboczo? Mam nadzieję jeszcze kiedyś uzupełnić temat, gdy skończę inne dwa duże projekty.
Ojejku, ale cudne!
OdpowiedzUsuńKinga
Kłaniam się w pas w podziękowaniu :)
UsuńNr 53 jest moim ulubionym :)
OdpowiedzUsuńUff! Dobrze, że się znalazł ulubiony :)
UsuńWiele z tych miejsc i detali rozpoznaję ... obrazy oddają piękno miasta i potwierdzają, że Rzym to ... Caput Mundi :)
OdpowiedzUsuńOj! Tak! Miasto warte swej nazwy.
UsuńOt Rzym z kolorami i nastrojem :) Piękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję, starałam się :)
UsuńFragmenty miasta... piękne :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak piękne fragmenty aż się proszą o malowanie :)
UsuńGenialny blog, świetne miejsce. Serdeecznie pozdrawiamy z Sabatówki
OdpowiedzUsuńDziękuję i równie serdecznie pozdrawiam.
UsuńPrzepiękne obrazy:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i dziękuję za wspaniały blog:), którego czytanie jest dla mnie prawdziwą przyjemnością:))
Katarzyna
Dziękuję ślicznie za miłe słowa, skrzydła rosną :)
Usuń