poniedziałek, 2 marca 2015

ROZWINIĘCIE

Ostatnio jakaś czytelniczka skomentowała dawny artykuł. Ktoś inny napisał, że właśnie kupił moje książki. A ja już powoli odkładam siebie z tamtego czasu do szuflady "mniej ważna, ta którą już zapominam". Przecież tyle istotnego dzieje się dzisiaj, a jeszcze tyle planów i projektów w głowie. Kiedyś byłam bardzo zawiedziona, gdy nie udało się pojechać na jakąś wyprawę, obecnie od razu siadam i nadrabiam pracownianie, czy domowe zaległości.  Lubię to przepełnienie, przelewanie się możliwości przez krawędź niewielkiego naczynia z czasem.

Wybrałam się do Florencji zwiedzać następne ukryte miejsca i przyjechałam za ... wcześnie. 
Jest takie pojęcie? 
Najpierw lekka panika, co robić? 
Mogłam ten czas inaczej spędzić.
Potem uśmiecham się do samej siebie, włączam tryb sapcerowo-rozglądający się i ruszam w łaskawym przedwiosennym słońcu.
To wtedy powstało ostatnie zdjęcie z "Galerii jednej fotografii", dzisiaj zapraszam na rozwinięcie - fotograficzne i słowne.
Wszystkie obserwacje poczyniłam na Zaarniu, choć bywało, że spojrzałam i za rzekę, tak jak w przypadku wieży z Palazzo Vecchio, albo ściany okien z tego wpisu.

Ciągle fotokolekcjonuję otwory do wydawania wina. Tutaj ciekawie zagospodarowany na domofon.

 Właściwie nie trzeba słów, światło, czas, barwa ...


Klasyczne, florenckie nazwiska :)

 Witaj...
... gościu



W końcu nie wiadomo, to chcieli to okno, czy żałują, że zamurowali?

Gdybym była muzykiem? 

 Uwięzienie.

Okno narożnikowe wklęsłe. Jest takie określenie?

Już po zakupach?

Wydawać by się mogło, cóż mur? 
To jest mur zbudowany kiedyś, by ukryć przed ciekawskim wzrokiem prawdziwy harem. 

W zupełnie dwóch róznych miejscach dwa maziaje, a jednak dość bliskie sobie treściowo. 
Pierwszy czytelny bez tłumaczenia.

 Drugi tak sobie przetłumaczę: ni służący, ni pany.

 Zestawienie rzeźby z tym, co widać przez okno.

Kapliczki - we Florencji temat rzeka.

Światło, światło, światło ...

Wtłoczona w zwyczajny dzień:

 Obawiam się, że mężczyzna z takim wyposażeniem wyglądałby co najmniej nieproporcjonalnie :)

Herbów też nigdy dosyć. 


Przyznam, że ciekawe miejsce do parkowania.

 Specjalnie dla Joanny, do jej kolekcji:

 A to dla innej Joanny - malarki, która ostatnio miała zlecenie na psa w mundurze. 
Myślałam, że to jakiś nieźle dziwny klient musiał być, 
a potem zobaczyłam sklep z takimi poduszkami:

Punkt widzenia 1

Punkt widzenia 2

Zazwyczaj toskańskie okna pokazuje się z haftowaną zasłonką. 
Jest i ona, zdechły mop dodał pazurka kompozycji :)

Wino i ...
 ... śpiew 






28 komentarzy:

  1. Oglądam zdjęcia i się uśmiecham...
    Bardzo "atmosferyczne"...
    Uzależniłam się już od tego bloga:-)))
    I takie uzależnienie bardzo mi odpowiada:-)
    Aleksandra

    OdpowiedzUsuń
  2. Punkt widzenia 2 jest moim ulubionym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, a ja dopiero teraz zauważyłam, że serduszko było do mojej kolekcji :((((( Normalnie foyer :))))) Oczywiście piękne serduszko jest ! Dziękuję za pamięć.

      Usuń
    2. Muszę coś wykombinować na taki fułajer :)

      Usuń
  3. Detale, detale, detale ...Ileż w nich piękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mozna by blog tylko zdjęciami detali z Florencji zapełnić. Myślę, że życia na nie by nie wystarczyło :) A reszta?

      Usuń
  4. Okno narożnikowe wklęsłe mnie powaliło - czego to w Italii nie wymyślą! Byle odpowiadało wygodzie mieszkańców. I ładne jest! Annamaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest okno na skrzyżowaniu transeptu z prezbiterium w Santo Spirito.

      Usuń
  5. Bardzo ciekawy ten spacer.Byłam we Florencji ale tylko "zaliczyliśmy" główne atrakcje, nie było czasu na smaczki. Będąc w Sienie widzieliśmy równie bardzo realistycznie namalowane drzwi jak sfotografowane okno. Mnie najbardziej urzekają włoskie kapliczki. Życzę dalszego przelewania możliwości - z czego i my czytelnicy korzystamy.
    Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Włosi są bardzo rozmiłowani w iluzjonizmie, a stoi za tym też i praktyczność, namalowane na pewno jest tańsze i mniej zachodu z takim oknem, niż wykuć otwór i wstawić prawdziwe.

      Usuń
  6. Włóczęga po Zaarniu - cudowne! Zaintrygowały mnie otwory do wydawania wina? Jest na zdjeciach taki otwór? No i jestem ciekawa, na co czekałaś, to znaczy na co przyjechałas za wcześnie. Od jakiegos czasu śledzę info citta nascosta i często myślę - przeczytam o tym, czy nie?


    serdeczności

    iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych pozostałości jest wiele. Pisałam kiedyś o nich tutaj: http://toskania.matyjaszczyk.com/2011/02/yk-wina-na-niepogode-z-serii-florencka.html Z ofert korzystam, ale gorzej ze znalezieniem czasu na ich opisanie. Mam teraz chyba z pięć zaległych.

      Usuń
  7. Uwielbiam takie leniwie spacery z aparatem. I oczywiście uwielbiam oglądać efekty Twoich spacerów. Dziękuje, czekam na następne, pozdrawiam -Brenda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wraz z wiosną będzie ich więcej, a i lato może wróci do Toskanii?

      Usuń
  8. Ach, ta fontanna na rogu! Też mam jej zdjęcie. We wrześniu trafiliśmy jeszcze na drugą.
    Czego ci zazdroszczę, to możliwości spokojnych spacerów. My niestety, jak to turyści, wszędzie biegiem. Na szczęście potem jest czas na powolne snucie wspomnień. I żal, że było, minęło.
    Pozdrawiam Jagoda z Lublina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy tak sobie idę ulicami Florencji, zawsze myślę o Was, którzy w biegu, staram się więc choć trochę przekazać tego mojego szczęścia.

      Usuń
  9. Niestety na Florencję miałam tylko trzy a może cztery dni to zdecydowanie za mało, byłam w Galerii Uffizi, byłam na Ponte Veccio Apollo i jeszcze muzeum za rzeką z ogrodami , Narodzenie Wenus, szybko, szybko, szybko, jak dla mnie za szybko oczywiście centrum Florencji także ważniejsze kościoły, ileż tego było, a dzisiaj żal, ze tak szybko
    j

    OdpowiedzUsuń
  10. Ukojona Twoimi fotografiami, z których bije taki spokój i jednocześnie włoski styl życia - okno do wydawania wina, ha! ... pokusilam sie o poranna kawe w stylu włoskim. Z pozdrowieniami przesyłam aromat świeżo zmielonej kawki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następna kawa będzie za Twoje zdrowie - czyli jutro po obiedzie. Jeśli poczujesz odrobinę wypieki około 14 to się nie dziw :)

      Usuń
  11. Cudownie pokazujesz Florencję, od zupełnie innej strony, takich detali, które fajnie charakteryzują miasto. Wszystko mi się podoba, najbardziej chyba miejsce do parkowania, zdechły mop, beczka pełna korków od wina, muzykowanie, psie poduszki i światło , światło , światło.
    Cudownie!
    Pozdrawiam cieplutko Małgosiu :*
    Ps. Jestem teraz nieco rzadziej na blogach, ale wrócę. Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majanko, blog nie zając, poczeka, zajmiesz się obowiązakami, a potem wrócisz i zdjęcia sobie pooglądasz :)

      Usuń
  12. Świetne zdjęcia Pani Małgosiu. Byle tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Po dłuższej przerwie wróciłam znowu do blogowego świata i zaczytuję się Twoimi wpisami. Uwielbiam Twoje spojrzenie na to co Cię otacza. Pozdrawiam z mokrych Katowice.

    OdpowiedzUsuń