niedziela, 17 stycznia 2010

TRUDNY CZAS

Trudny czas dla bloga. Usiłuję go nie zaniedbywać, ale część z Was już się zorientowała, że pracuję nad drugim tomem książki.  Tym bardziej, że to nie tylko żmudna redakcja już istniejącego tekstu, ale i nowe kawałki napisane tylko do następnej części. W związku z tym ledwie zipię próbując zachować jakąś równowagę w zajęciach i w redagowaniu książki i w pisaniu bloga.
Najgorzej z pracownią. Ostatnio niewiele robię, tylko to co było konieczne.

A więc świeczka dla Ani W., która urodziła wszak Marcelka i obiecałam jej z tej okazji prezent, motyw wybrała adresatka.

 

Druga pojechała dzisiaj w większym zestawie do Prunetty, gdzie znajomi Polacy wybudowali sobie dom. Byliśmy więc na poświęceniu domu (to wiadomo - Krzysztof) i na pysznym obiedzie. Wymyśliłam więc zestaw: chleb upieczony w maszynie (bo tego nie może zabraknąć nikomu), ciasto (słodyczy nigdy dosyć), nalewkę orzechową (w razie nagłego napadu zimy) oraz właśnie świecę (w domu nie może zabraknąć światła).

Trzecia świeczka a właściwie cała ich seria zastąpiła świece bożonarodzeniowe na ołtarzu.

 

15 komentarzy:

  1. Podziw mój dla Ciebie rośnie z posta na post, można rzec. Glosy oddane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie "zaniedbujesz" blog Małgosiu ...
    taki krótki wpis a ile treści i ciepła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgosiu, popadam w kompleksy...jak to mało co robisz???? W mojej ocenie te świece to ogrOOOOm pracy. Chciałabym mieć choć połowe Twojej energii, pasji i nie wsominajac już talentu ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie, że cytrynkowy motyw szczegónie Ci "leży".

    OdpowiedzUsuń
  5. No Małgosiu i ja podziwiam Ciebie za te pracowitość, zapal i chęci...a swieczki z takimi motywami sa cudowne!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekna robota.Pwpcnego tygodnia zycze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta oliwkowa jest po prostu czarująca!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha, ha, a może Twoja doba ma więcej niż 24 godziny??? Zapomniałaś napisać, że jeszcze masz czas bywać na forum!
    Świece jak zwykle dopracowane do ostatniego listka...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięęękne świece! I najradośniejsza dla mnie wiadomość ,że tom drugi ,,już się robi"!!!
    Przy tym wszystkim potrafisz pamiętać o tym, co komu sprawi przyjemność ,zarządzać blogiem ,no i jeszcze plebanią ..
    Kiedy to robisz?
    W Toskanii czas wolniej płynie?
    Uściski:)))
    Gdynianka

    OdpowiedzUsuń
  10. Ehhh a myslalam, ze to ja duzo robie :) a tu raptem obiad i chalupka do ogarniecia no i dzieci.
    Juz nie moge sie doczekac swieczuszki, jest sliczna !!

    Drugi tom?? Juz zacieram rece :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne świece, czy może Pani zrobic internetowy kurs wykonywania tak ładnych świec:) Te z oliwkami po prostu cudo.
    Byłam w Toskanii latem, w pieknym domu z oliwnym gajem u miłych ciepłych ludzi. Każdego ranka i wieczora kiedy patrzyłam na wzgórza przychodziło mi do głowy tylko jedno słowo RAJ. I teraz marze o tym aby byc tam zawsze. Mało oryginalne bo nie znam osób które nie zakochałyby się w Toskanii. Ale również nie znałam nikogo kto tak jak Pani odważylby sie zrealizować swoje marzenia. Gratuluje odwagi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Małgosiu przepiękne świece! :)) Jestem jak zawsze pełna podziwu!:))
    A co do książki, bardzo, bardzo się cieszę i nie mogę doczekać:)))

    Pozdrawiam cieplutko Kochana:***

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka:):):) HURRA:):):) Czekam!!!!!
    anka s.

    OdpowiedzUsuń
  14. ja też ! ja też !

    OdpowiedzUsuń
  15. I ja toże czekam z niecierpliwością, dobrze Małgosiu, że jestes taka pracowita. Na widok świec niezmiennie się rozpływam w zachwycie :) Pozdrawiam
    Eugenia

    OdpowiedzUsuń