Najpierw opiszę projekt.
Od kilku lat przymierzałam się do Mostra Artigianato we Florencji. Jest to rodzaj wystawy połączonej ze sprzedażą. To bardzo duża impreza o charakterze międzynarodowym. Byłam na przeszpiegach w zeszłym roku. Oto kilka migawek:
Spotkałam znajomego, który wystawiał się z produktami ze swojego sklepu. Utwierdził mnie, że warto spróbować.
To będzie już 77 edycja wydarzenia. Na plakacie każdego roku jest jakiś znany rzemieślnik, tym razem to uskrzydlona pani cukiernik.
http://newsletter.firenzefiera.it/2012/MIA/Settembre/Newsletter/img/1.jpg |
Nie należę do żadnego cechu, ani do Izby Handlowej, jednak po zobaczeniu świec z mojej firmowej strony PRO ARTE, organizator stwierdził, że wystarczy posiadanie przeze mnie partita IVA, czyli chyba po polsku REGONu? Wpłaciłam zaliczkę za stoisko, więc, mimo, że głównym zamiarem jest promocja mojej działalności, szykuję świece, by może choć część wysokiej kwoty odzyskać. A poza tym głupio byłoby siedzieć tam z niewielką liczbą świec.
No to dziergam.
Odtwarzam wypróbowane wzorce, wymyślam nowe.
Nie wiem, na ile zdążę wrzucać zdjęcia na blog, czy na moją stronę, to zabiera dużo czasu, ale szybciej umieszcza się je na Pinterest. Zapraszam więc, do zaglądania i tam.
Mam czas do 20 kwietnia, kiedy to startuje Mostra. Od tego dnia do 28 kwietnia prezentuję się na targach, dlatego warsztaty, jeśli do nich dojdzie, mogą zacząć się 29 kwietnia.
O targach jeszcze pewnie napiszę, a teraz, skoro już wspomniałam o warsztatach, to chciałam napisać, że spośród wielu przyjaznych głosów na razie nie wyklarowała się ekipa chętnych. A ma za tym iść zaliczka. Oczywiście trzeba poczekać, aż będziemy mieć pewną deklarację minimalnej liczby osób.
Osoby zdecydowane proszę o napisanie do Joanny z VisiToscana.
Pierwszy i ostatni raz organizuję warsztaty zaraz po targach, więc jeśli Mostra pójdzie po mojej myśli, już nie będę ich organizować na początku maja. Może więc to być ostatnia szansa na wiosenny termin.
Ostatnio jedna z czytelniczek upomniała się o wieści z "Toskańskiego spisku". Pewnie już to pisałam, że ze mnie łzawa osóbka, łatwo się wzruszam, więc po obejrzeniu fotoreportażu, uroniłam kilka łez. Żona na zdjęciach chyba uroniła ich o wiele więcej. Niebywałe było widzieć zmiany w wyrazie jej twarzy. Nie spodziewała się tego absolutnie, nawet nie znała kartki, bo akurat przed Świętami nie miała czasu zajrzeć na blog, więc nie znała rysunku. Napisała potem do mnie serdeczny i przemiły list, określiła się jako najszczęśliwsza żona na świecie. Teraz odlicza dni do wakacji, na nowo tylko z mężem, bez dzieci :)
To takie krótkie notki inwentaryzacyjne. Mam przed sobą jeszcze jedną monograficzną z serii Grand Tour. A już w kolejce następne wykłady. Mam nadzieję, że podołam :)
Może kiedyś, przy okazji odwiedzę Toskanię :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie takie luźne, kiedy przeprowadziła się Pani do Włoch? Czy mieszkała tam "od zawsze"? Ile czasu zajęła Pani asymilacja i "ogarnięcie" tam?
pozdrawiam :)
Mieszkam tu tak długo, jak długo istnieje ten blog, gdyż zaczęłam pisać w pierwszym dniu przyjazdu. O asymilacji trudno mówić, ale znalazłam sobie tutaj swój skrawek ziemi.
UsuńAle tutaj zmiany... dawno nie zagladalam, pozdrawiam jeszcze noworocznie. Targ rzemieslnikow to pewnie bombowa sprawa, chcialabym tam byc.
OdpowiedzUsuńKoniec kwietnia - Florencja czeka :)
UsuńŚwietny pomysł.Życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńMam doświadczenia jedynie z targami książek.
Siedzenie, lub stanie przy stoisku i obserwowanie ludzi jest dziwnym doświadczeniem. Trzeba strząsnąć tremę, ja nie potrafię "handlować" raczej rozmawiałam z tymi,którzy zatrzymywali się przy stoisku. Po pierwszym dniu targów wydawało mi się, że pamiętam twarze ludzi. Ale gdy następnego dnia, ktoś wrócił po coś, było dużo lepiej. Poznasz pewnie ciekawych twórców, myślę,że warto! Współczuję Twoim plecom i nogom!
Ja mam dość bogate doświadczenie targowe. Podczas studiów pracowałam kilka razy jako hostessa. A z kolei już pracując w ośrodku kultury dwa razy wystawialiśmy się na targach w Poznaniu. Za drugim razem prowadziliśmy nawet warsztaty, a ja byłam o kulach, świeżo ze szpitala z zapaleniem stawu kolanowego. Mój dyrektor przytargał mi krzesło komputerowe, więc wzdłuż stoiska przemieszczałam się jeżdżąc na nim. Na poznawanie twórców jest dość mało czasu podczas tego typu imprez. Tym bardziej, że na stoisku musi być ktoś, a ja nie mam nadmiaru osób do pomocy. A trzeba jakoś podzielić czas, bo aż od 10 do 13! I tak przez 9 dni.
UsuńMałgosiu,
OdpowiedzUsuńIn bocca al lupo!
Wiem, że także wystawy organizowane w Palazzo Corsini (http://www.artigianatoepalazzo.it/), tym przy Porta al Prato, dają dobrą promocję, byłam tam parę razy jako " oglądacz", twoje świece byłyby tam jak najbardziej odpowiednie, nie wiem jak dużo się tam płaci za możliwośc wystawiania, moi znajomi traktują to miejsce raczej jako promocję, chociaż jak obserwowałam niektórzy dużo sprzedawali na miejscu, ale przede wszystkim mogli być zauważeni, a zatem oprócz świec warto zaopatrzyć się w wiele wizytówek!
Pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata Kistryn
Wystaw rzemiosła to jest dużo we Florencji, w samej Fortezza da Basso kilka. ale mnie chodziło i najbardziej prestiżową.
UsuńSuper, powodzenia!:-))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPozdrowienia dla Pani i szczęśliwej żony
OdpowiedzUsuńŻona tu czyta, więc chyba mogę i w jej imieniu podziękować :)
UsuńPodołasz wszystkiemu! Kto, jak nie Ty!? A Twoje świece zrobią furorę.
OdpowiedzUsuńOczywiście wszyscy tu będziemy twardo trzymać kciuki :))).
A potem oczekiwać tegorocznej relacji. Ja bym chciała, żeby było w niej także coś o patchworkach :))))
Kinga
Relacja będzie, jeśli przeżyję :)
UsuńNajlepsze miejsce w Toskanii i nie tylko, na prezentację świec i innych wspaniałości z Twojej pracowni. A uskrzydolna pani rzemieślnik, dodała Ci skrzydeł do pracy! Barvo Gosiak! Joanna/VisiToscana
OdpowiedzUsuńLiczę na Twoją pomoc :)
UsuńZ wielką chęcią!
Usuńwiem, wiem :) Bez Ciebie chyba nawet bym się nie rzuciła na to wyzwanie!
UsuńZycze powodzenia a mysle ze w przyszlym roku bedzie plakat ze swiecami z Toskani.irena z P.
OdpowiedzUsuńNa razie moje plany kończą się na kwietniu :)
Usuń