Jeśli nie, zajrzyjcie, proszę do artykułu "Tam, gdzie anioł mówi dobranoc".
Już od pierwszego spotkania marzyłam o przeprowadzeniu tam warsztatów.
Idealnie w czas przyszła prośba o zorganizowanie w Toskanii kaligraficznych warsztatów dla pewnej grupy osób. Początkowo myślałam, by zatrudnić którąś z polskich mistrzyń, ale ta opcja odpadła, zostałam poniekąd sprowokowana do zostania nauczycielem kaligrafii, w wąskiej, na razie specjalizacji, jednego kroju pisma. Ale o tym w następnym wpisie.
Jednocześnie z tym projektem pracowałam nad nowym cyklem malarskim.
Jestem mniej więcej w połowie.
Nie mam jeszcze ram, choć udało mi się już ściągnąć z Polski listwy do nich (ich cena była nad wyraz atrakcyjna w porównaniu do włoskich), ale absolutnie nie było kiedy ich przygotować. Właściwie to i te obrazy wymagają jeszcze wielu pociągnięć pędzlem, jednak widok maluśkiego chiostro natchnął mnie, by zamiast basenu, którego z racji oczywistych nie ma na miejscu, położyć pod ścianą obrazy zainspirowane basenem.
Od początku nadałam serii tytuł "Na skraju wakacji".
To wspomnienia znad skraju basenu, który obsiadłyśmy z Moniką w zeszłym roku.
Było to dla nas tak błogim luksusem, że w każdym obrazie postanowiłam użyć odrobiny złoceń.
W zaaranżowaną mini wystawę świetnie wpisała się scenka rodzajowa taty grającego z córką w badmintona. Zaraz obok obrazu z lotką :)
fot. Anna R. |
Podziwiam, gratuluję! Wygląda bardzo interesująco i pięknie!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :) Dziękuję.
Usuńpiękne to basenowe story. Ładnie by się komponowało w salonie z białymi ścianami ...
OdpowiedzUsuńIdealne wyczucie moich dalszych zamierzeń. Mają być oprawione w proste, szerokie na około 7cm, tylko lekko wypukłe, właśnie białe ramy.
Usuńno proszę :D ale trafiłam :D
Usuńa ręcznik się ułożył jakby w pyszczek. Swietne!
OdpowiedzUsuńTy masz rację, niemal jak pyszczek tu na Twoim profilowym, hi hi hi.
UsuńKontrast barw rewelacyjny. Turkus tak soczysty, że aż chce się w nim zanurzyć! Warsztaty musiały być fantastyczne, gratuluję chęci i umiejętności :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
The sec.
A to jeszcze przed warsztatami, choć niebawem o nich napiszę. Chciałam jednak wydzielić obrazy z tekstu o tym niezwykłym tygodniu.
UsuńPodoba mi się Pani Małgosiu ten minimalizm. Świeży bardzo. MS
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo. Takie właśnie miałam zamierzenie - żadnych dodatków, wycinek nadbasenowej rzeczywistości, plus ta orobina złota.
Usuńcześć!!
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Twojego bloga całkiem przypadkiem! :)
Chciałabym wyprowadzić się do Włoch (Toskania najchętniej choć nie tylko)
Czy mogłabyś mi powiedzieć/doradzić gdzie najlepiej szukać pracy jako opiekunka osoby starszej? A może znasz kogoś kto by potrzebował pomocy?
Interesuje mnie rowniez praca w agroturystyce, całoroczna :) (niestety bez języka jeszcze-wiem, szaleństwo, ale robiłam w zyciu podobne rzeczy ;) )
Będę wdzięczna za wszelką pomoc.
Pozdrawiam ciepło!
Patrycja :)
Nie znam dobrze środowiska opiekunek, ale czasami miałam z nimi kontakt, albo z ludźmi szukającymi opiekunek. Wiem, że dobrze jest mieć tutaj znajomego "koordynatora" (są takie Polki, które zbierają informacje i pracy, pomagają, a nawet biorą też opłaty za jakiś rodzaj opieki nad opiekunkami). W ogóle to łatwiej taką pracę znaleźć będąc już na miejscu, nie z odległości kraju. Z drugiej strony to ryzyko, że można długo szukać. Warto zwracać się do organizacji typu Misericordia, czy Caritas, bo do nich często zgłaszają się ludzie szukający opieki. Ostatnio widziałam ogłoszenie do hotelu, ale tylko sezonowe i na sprzątaczki. Ogólnie to nie umiałabym pomóc, bo zupełnie na innych zasadach tu trafiłam i funkcjonuję. Pozdrawiam serdecznie i życzę powoedzenia. Aha! Bęz języka w takich akurat rolach, jak opiekunka, czy pracownik agroturystyki ani rusz!
Usuń