Poszukiwania trufli zakończone. A raczej informacji na ich temat. Trufla po włosku pięknie brzmiąca tartufo jest bardzo ciekawym grzybem. W rejonie Umbrii, gdzie miałam okazję się z nią zapoznać, dominuje trufla czarna, tańsza, bo częściej występująca od np. piemonckiej białej. Do jakiego szaleństwa może doprowadzić ten grzyb w głowie mej się nie mieści. Na początku grudnia zeszłego roku podano wiadomość, że truflę białą o niesamowitej wadze 1,5 kg sprzedano za… 223 tys.€!!! Grzyb był ukryty pod ziemią aż na głębokości 75 cm. Bardziej powszechne trufle są wyceniane na 4 do 7,5 tys. € za kilogram. Zaraz przypomina mi się gorączka tulipanowa opisana przez Zbigniewa Herberta w „Martwej naturze z wędzidłem”. Na szczęście malutka ilość wystarczy, by nadać potrawie z truflami charakterystyczny wyrazisty smak. Ta moc aromatu i smaku powoduje, że raczej nie stosuje się trufli jako samodzielnego dania. Natomiast potrawy do których się ją dodaje mają niemal nieograniczony zakres – są to pasty na grzanki, makarony z truflami, mięsa w sosie truflowym, risotta, sałaty, no oczywiście, jeśli kto woli bardziej wykwintnie przepiórki i homary. Truflami aromatyzuje się oliwę i dodaje do bardziej procentowych płynów. Umbria słynie z Amaro al tartufo, ciekawego likieru. Kiedyś parę lat temu próbowałam, ale niemal zapomniałam smaku, nowego zakupionego podczas ostatniej wyprawy jeszcze nie otworzyliśmy. Wiele wyrobów czekoladowych spotkanych w Norci miało oczywiście powiązania z truflami. Nie mam pojęcia, jaki związek, oprócz nazwy, mają moje ulubione z dzieciństwa cukierki czekoladowe o nazwie trufle. Z tego co wiem, to składnikiem aromatyzującym jest w nich rum, no chyba, że ktoś wymyślił rum z trufli :)
Z niecierplowoscia czekam na wpis o sw. Ricie. Poczytalam juz troche o niej w necie i zamierzam jej powierzyc swoje "beznadziejne" sprawy. Moim 'osobistym' siwetym jest kochany o.Pio i mysle, ze sie na mnie nie pogniewa jak poprosze o wstawiennictwo tez sw. Rite :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ciesze sie, ze oko zdrowieje!