A wracając do zimy i sposobów na nią przedstawiam radość obopólną - Krzysztofa i moją - stosik książek.
Zaraz potem zdjęcia z krótkiego spaceru przy klasztorze.
Boguś nawet usiłował biegać w wyjściowym stroju. Wyglądał pociesznie. I nie poczytajcie tego, proszę, za fanaberię właścicieli psów. Po prostu mamy nauczkę, gdy go kiedyś zabraliśmy w góry, łapy zmarzły mu tak, że krwawił. To było dwa lata temu.
Na koniec, poza komentarzowiskiem, odpowiadam Monice, może wykorzystasz to jeszcze przed Świętami. Nic nie dodaję do parafiny, "chwytam moment". :)
Jak ślicznie u Was ! :))
OdpowiedzUsuńBoguś fajnie wygląda w skarpeteczkach - w pełni uzasadnione zakładanie skoro psinie krwiawią łapki.
Pozdrawiam cieplutko między kuchnią a pokojem;)
Oj, jak się cieszę, że masz kontakt ze światem, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńw zimowej Toskanii też można się zakochać , w białej pierzynie oświetlona słońcem , z barwami róż , cytryn -C u d o w n a !!!
OdpowiedzUsuńnijak ma się do Toskanii nasza zamrożona Polska :( choć i tak ją lubię !
na stosik Małgosiu, zresztą szalenie apetyczny dorzuć jeszcze oczyma wyobraźni "Notatki z wystawy " są w drodze :)
Ale się wystroił! No, ale trzeba było, bo chudzinka-lichocinka...
OdpowiedzUsuńNa ostatnim zdjęciu do żywego przypomina jelenia na rykowisku :)
Kinga z Krakowa
widzę "Jezdżac po cytrynach"!
OdpowiedzUsuńpodobało mi sie!
aktualnie czytam "Extra virgin" autorstwa Annie Hawes
(zycie na zboczu liguryjskiej góry....)
a dzis - OCIEPLENIE !!!
Przepiękne śnieżne cytrynki! i cały ogród przyklasztorny! Po prostu cudne zdjęcia... i jak pięknie namalowane słońcem!
OdpowiedzUsuńWidzę, że dla Toskanii słońce jest łaskawe nawet w zimie ;)
Mamy wspólnie "Historię piękna" :)
bardzo ją lubię, myślałam o kupieniu "do kompletu" "Historii brzydoty", ale po przekartkowaniu wydała mi się tak odpychająca, że zrezygnowałam... i nie polecam :(
Pozdrawiam bardzo pięknie z zasypanego śniegiem, ale nie tak malowniczo, Krakowa
;)))
Cytrynki w zimowej aurze wygladaja przepysznie i az mam ochote zerwac jedna do herbatki.... A Bogus w swoim stroju niczym renifer...tylko noska czerwonego mu brakuje :) pozdrawiam cieplutko z nadmorskiej krainy!!
OdpowiedzUsuńOjej! Tego imponującego stosu książek aż zazdroszczę!!
OdpowiedzUsuńMoże i ja pod swoją choinką coś ciekawego znajdę... a narazie z przejęciem mieszam bigos:)
Ciekawie wyglądają cytryny w zupełnie niespodziewanej białej otoczce..
No a Boguś!To sam szyk i elegancja !
Rzeczywiście na ostatnim zdjęciu ma w tle jakieś gałęzie i wygląda jak nowa odmiana toskańskiego jelenia..
Pozdrawiam miło i trzymam kciuki za tę wodę -aby wreszcie była...
Joanna z Gdyni
Tak się patrzę na te różano-cytrynowe okoliczności przyrody i mam wrażenie, że ktoś lato przysypał śniegiem...
OdpowiedzUsuńW poprzednim komentarzu napisałam, że zima u nas na wsi pięknie wygląda, ale na pewno nie tak pieknie jak zima toskańska.
OdpowiedzUsuńDzieki za ciekawy blog
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie stosiki właszcza jak widzę coś znajomego! Na samym spodzie oko moje dojrzało Deweya. Ciekawa jestem jak Ci się ten kotek spodoba bo ja spędziłam miłe chwile w jego towarzystwie.
OdpowiedzUsuńZima jest piękna jak śnieg jest świeży i jeszcze biały. Dzisiaj niestety jest juz wstrętna breja a białe są tylko ślady na butach!
Ho, ho ho, widze, ze nie sama grzezne w sniegu. Dobrze, przynajmniej nie zapomnisz, jakiego jest koloru.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Joanna z kaffe-latte
Stosik ksiazek niezly, ja swoje przywiezione z kraju lektury dozuje sobie pomalutku... zeby za wczesnie nie przeczytac.
OdpowiedzUsuńMrozu i sniegu nie zazdroszcze bo wiem jakie to sa problemy z ta zima, a w dodatku Wlosi nawet przy deszczu jezdzic nie potrafia, robia sie wiec niesamowite korki na drogach wiec sobie wyobrazam co tam u Was sie dzieje!
O pieski dbac trzeba i ja mojemu na wyjazd do Bawarii cos tam szykuje do ubrania bo tez ma nedzne futerko.
Pozdrawiam :)
Boguś pięknie prezentuje się w czerwonym kubraczku. Stosik - super. Też bym do niego zajrzała.
OdpowiedzUsuńDziś katastrofa atmosferyczna. Deszcz. Chyba nic z tej pięknej zimy nie zostanie. A miałam nadzieję, że jakoś na tym biegunie zimna się utrzyma.
Nie wiem czy jeszcze do Świąt tu zajrzę, więc...
odpoczynku, zwolnienia, oddechu, nabrania dystansu do tego, co wokół.
Chwil roziskrzonych choinką, śmiechem i wspomnieniami.
Nadziei, własnego skrawka nieba, zadumy przy blasku pierwszej gwiazdki.
Pogodnych, ciepłych, serdecznych i zimowych Świąt Bożego Narodzenia.
Wspaniałych, pogodnych Świąt,
OdpowiedzUsuńRadości i wzruszenia gdy jak co roku usłyszymy znajome słowa:
"chwała na wysokości Bogu
A na ziemi pokój ludziom Jego upodobania"
Pani Małgosiu! Bardzo dziękuję za bliski, ciepły obraz Toskanii - nie tylko atrakcji turystycznej, ale miejsca w którym mieszkają zwykli ludzie w niezwykle pięknej scenerii...(co widać na zdjęciach!)
Pozdrowienia i życzenia dla Pani i Ks Krzysztofa
Zuzanna
Tyle pięknie napisanych życzeń, że nie wymyślę lepszych i ładniejszych...
OdpowiedzUsuńWszystkim tu zaglądającym życzę najmilszych, najradośniejszych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku.
Kinga z Krakowa
Zdrowych Wesołych Świąt ( po prostu) ;-)
OdpowiedzUsuń