Ranek zaczął się od wieszaczka na torebkę - cóż za zmyślny przedmiot! Dostałam go od pewnej starszej Włoszki. Jeszcze tylko muszę pamiętać o zabieraniu go ze sobą :)
Potem wizyta u optyka i okulary do czytania! Ano nie dało się dłużej udawać, że z małymi literkami poniekąd miałam problem. Pan bardzo delikatnie i niemal przepraszająco zapytał się mnie, ile mam lat a potem skonstatował, że to kwestia wieku. Niemal głupio mu było, że mi to mówi. A ja wszak metrykę własną znam i ciekawa byłam tylko na ile dioptrii mnie wyceni. Na razie jeden plusik i okulary na nosie.
Następnie wyruszyliśmy w poszukiwaniu starych sztućców. Tychże nie znaleźliśmy, ale moje czujne oko wyłowiło dwa półmiski w cenie po 5€; to tak jak by w Polsce kosztowały 5 zł.
Mają wadliwie położone szkliwo w jednym miejscu, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. A na podawanie większych obiadów jak znalazł, gdyż mają rozmiar 45 na 37 cm. Lubię w tutejszej ceramice mocno wypukłe formy.
Oczywiście psy zawiedzione, że położyłam naczynia na podłodze bez zawartości.
Drugą zdobyczą jest komplet po 12 sztuk talerzy, głębokich, płytkich i deserowych oraz miska. Jak dotąd jadaliśmy na niezłej zbieraninie, tutaj zastanej. Mam owszem komplecik, ale ten służy do podejmowania gości. A na co dzień będzie zupełna prostota, z kobaltowym paskiem.
I to by było na tyle, życzę wszystkim miłych snów, kiedy to nieistotne jak się śpi, byle głęboko i smacznie. Wzór należy brać z Bogusia, temu żadna pozycja nie straszna.
Śliczne te zdobycze, a czworonogom się wcale nie dziwię, żeby psy tak w konia robić? :)))
OdpowiedzUsuńwieszaczek :) no nie , ja ledwie pamiętam o torebce a tu jeszcze i wieszaczek na torebkę trzeba nosić a wieszaka na płaszczyk nieeee ?
OdpowiedzUsuńtorebeczka bardzo mi się podoba , geometryczna i spokojnie na moje pracowe papierzyska , a wieszaczkiem zawsze ręce można zająć :)
półmiski na większy obiad ;) zabrzmiało jak zaproszenie , w sam raz na drugie danie dla mojego siostrzeńca , pamiętaj gdyby Cię kiedyś odwiedził , a zanosi się , zanosi ;)
pozdrawiam
Wieszaczek taki mam - przywieziony (oczywiście) z Mediolanu, z motywem zaczerpnietym z malarstwa Miro' :). Jak pamiętam, to używam, noszę w etui z pisadłami, więc zawsze mam go w torebce.
OdpowiedzUsuńNaczynia świetne!
A do oglądania Bodzia wołałam psolubną rodzinę. Stwierdzili, że na pierwszym zdjęciu wygląda jak wiewiór szablozębny z "Epoki lodowcowej". Ma chłopak styl i wdzięk niepowtarzalny!
Kinga z Krakowa
Bardzo zmyślne ustrojstwo ten haczyk - sprawdza się na proszonych obiadach i eleganckich kolacjach.
OdpowiedzUsuńJa mam wersję wyjściową i jest piękniejszy od wszystkich moich torebek razem wziętych,a także od biżuterii - po prostu cacuszko.
A z Pana Bogusia obśmiałam się jak norka ;)))
o matko ! teraz to się załamałam , gdzie ja żyję ? wszystkie Panie mają wieszaczki w torebkach na torebki ... a ja dziś to cudo pierwszy raz widzę a żyję już "trochę " co prawda okularów do czytania nie posiadam ale to lada chwila , bronię się , bo jedne stale noszę na nosie , drugie przeciwsłoneczne w torebce , muszę mieć jeszcze miejsce na te do czytania a tu jeszcze i haczyk trzeba nosić ,a gdzie młotek , gwoździe i obcęgi ? walizkę albo plecak ze stelażem chyba potrzebuję
OdpowiedzUsuńNo właśnie! I jak ja żyję!!?? Pierwszy raz widzę ustrojstwo do wieszania torebek - piękne ustrojstwo! Tylko rzeczywiście jak to stosować w praktyce, bo u mnie w torebce jak u Niebieskiej, tylko młotka i gwoździ brak...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, K
A ja nawet nie słyszałam, że są takie haczyki a co dopiero widzieć? Ale szyku bym zadała w gościach! W końcu przestaliby podnosić mój kuferek z podłogi bo by sobie elegancko wisiał. Chociaż obawiam się, haczyk by go nie utrzymał.
OdpowiedzUsuńCo do okularów... Na prawie każdego przychodzi pora. Na mnie przyszła kilka lat temu kiedy moja ręka okazała się za krótka.
Czy to cudo z różami to wazonik o takim kształcie? Przypomina trochę sosjerkę ale pomysłowo użytą.
Piękny ten wieszaczek!Podziwiałam podobny u mojej kuzynki. U mnie by się raczej nie sprawdził ,bo gdy tylko mogę unikam noszenia torebek ...Najczęściej jakiś mini plecaczek lub ,,tysiąc" kieszeni w sportowej kurtce..Co do okularów - to oczywiście nieuniknione ,a ponieważ potrzebuję inne do dali ,inne do czytania-zafundowałam sobie takie szkła specjalnie szlifowane ,przez które od góry patrzę w dal ,od dołu mogę czytać(bo nieraz w sklepie brakowało ręki do zmieniania okularów:))
OdpowiedzUsuńŚliczne te białe półmiski!Takie nietypowe z tym wypukłym wzorkiem...
No i pozy Bogusia!Świetne użycie krzesełka!I ten fikuśnie wywinięty ogonek na pledzie,hi hi :)))
pozdrawiam
Joanna z Gdyni
Jaki cudny wieszaczek! Pierwszy raz widze, a to naprawdę pomysłowa rzecz :))
OdpowiedzUsuńBojangles jest nieziemski! Alez ma pozycje he he :D
Jak ja lubie takie rozne starocie, sama biegam po bazarkach i wyszukuje, ale Twoje to wcale nie takie stare! A ten stolik - konsolka by mi sie przydal, rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuń