Już dawno mialam napisac ,że świetna jest idea tej jednej fotografii. Można odgapic jakby co kiedyś? Te zdjęcia są wystawowe. Nie myślalas Małgosiu o czymś takim?
Maszko, nawet nie myślałam, a poza tym nie jestem dobra w organizowaniu sobie życia wystawowego. Ale cieszę się, że podoba Ci się zdjęcie i pomysł galerii. Zgapiaj, zgapiaj, Ty masz na pewno potężna kolekcję do takiej galerii.
No to mamy podobnie z tym organizowaniem chociaż Ty i tak działasz nie najgorzej.Zdjęć u mnie faktycznie poddostatkiem ale gdybym miała wybrać to jedno , to pewnie myślałabym przez tydzień :-).Może kiedyś się odważę. Dzięki za 'błogosławieństwo" :-)
To taka inna z lekka artystyczna wersja Pinokio. Zaraz koło niego były jeszcze dwa, ale właściwie nie były ze sobą, tylko każdy osobno pod potężną drewnianą bramą.
Wtopiony /oparty/ w drewniane środowisko...a jednak inny.To zdjęcie wywołało u mnie refleksję, choć zrobiony też z drzewa to jednak inny, błyszczy - może dlatego, że młodszy? .... To niesamowite popatrzeć i zobaczyć takie cudeńko!
Dla mnie ten Pinokio wygląda na urwisa, który zatrzymał się tam na chwilę i zaraz leci dalej psocić :) Świetne zdjęcie i idea "Galerii jednej fotografii" również bardzo mi się podoba!
Kocham Pinokia! A ten jest bardzo ujmuje za serce. W domu mam książkę Collodiego "Pinokio" jeszcze z mojego dzieciństwa z ilustracjami Szancera. Ściskam:)))
Już dawno mialam napisac ,że świetna jest idea tej jednej fotografii. Można odgapic jakby co kiedyś? Te zdjęcia są wystawowe. Nie myślalas Małgosiu o czymś takim?
OdpowiedzUsuńMaszko, nawet nie myślałam, a poza tym nie jestem dobra w organizowaniu sobie życia wystawowego. Ale cieszę się, że podoba Ci się zdjęcie i pomysł galerii. Zgapiaj, zgapiaj, Ty masz na pewno potężna kolekcję do takiej galerii.
UsuńNo to mamy podobnie z tym organizowaniem chociaż Ty i tak działasz nie najgorzej.Zdjęć u mnie faktycznie poddostatkiem ale gdybym miała wybrać to jedno , to pewnie myślałabym przez tydzień :-).Może kiedyś się odważę. Dzięki za 'błogosławieństwo" :-)
UsuńCoś kapitalnego!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSamotne nieco to drewniane życie.
OdpowiedzUsuńPrzebrany Pinokio?
Kinga
To taka inna z lekka artystyczna wersja Pinokio. Zaraz koło niego były jeszcze dwa, ale właściwie nie były ze sobą, tylko każdy osobno pod potężną drewnianą bramą.
UsuńRączęta coś nie tego..., ale te oczka bystro zerkające na ochocze nóżki obute w już wyrywające się w świat butki!
OdpowiedzUsuńEla:)
Ha! Każdy widzi na swój sposób. Ten jest bardzo optymistyczny :)
UsuńWtopiony /oparty/ w drewniane środowisko...a jednak inny.To zdjęcie wywołało u mnie refleksję, choć zrobiony też z drzewa to jednak inny, błyszczy - może dlatego, że młodszy? ....
OdpowiedzUsuńTo niesamowite popatrzeć i zobaczyć takie cudeńko!
No właśnie - i to drewno, i to drewno ...
UsuńJa oddaje serce temu co za Pinokiem, to prawdziwe podkreslenie piekna drewna, prze-cu-downe! I ten koloryt....
OdpowiedzUsuńI to sporo tego starego drewna tam było, bo to wielka brama :) Wprost nie mogłam od niej oczu oderwać.
UsuńDla mnie ten Pinokio wygląda na urwisa, który zatrzymał się tam na chwilę i zaraz leci dalej psocić :) Świetne zdjęcie i idea "Galerii jednej fotografii" również bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Marta
Jakoś czasami było mi żal wrzucać zdjęcie razem z innymi, w jednym wpisie, stąd pomysł na takie ich wyróżnienie.
UsuńJa nie lubię Pinokia, ale ten jest śliczny! Wpasował się świetnie, a Ty masz świetne oko:) buziaki. Zajmę sięzorganizowaniem wystawy!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ta lalka przekonuje mnie swoją formą. A co do wystawy, to proszę bardzo, tylko chyba nocami będziesz ją organizować?
UsuńKocham Pinokia! A ten jest bardzo ujmuje za serce. W domu mam książkę Collodiego "Pinokio" jeszcze z mojego dzieciństwa z ilustracjami Szancera. Ściskam:)))
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że do Collodi to ja mam rzut beretem, albo na wyciągnięcie nosa kłamczucha :)
Usuń