sobota, 24 sierpnia 2013

NASTĘPNY DO STADA

Gościmy, ciągle jeszcze gościmy, czasami gdzieś jedziemy, bywa, że i my w gościnę. I tak oto zajechaliśmy do mojej ukochanej samotni za Sieną. Ale nie na wakacje, lecz z naszymi goścmi.
Ich córka zobaczyła łóżka, do których malowałam medaliony (wpis tutaj) i poprosiła o coś w tym stylu, od dawna marzył jej się podobny mebel.  Wraz z siostrą wracała samolotem, więc można było wykorzystać wolne miejsca w samochodzie na przewiezienie ramy łóżka oraz czas dzielący wylot od powrotu rodziców. Na wykonanie pozostał mi tydzień, lecz niecały, bo czasami nie umiałam oprzeć się pokusie wspólnych wyjazdów, a dokąd, to w najbliższych wpisach.
Przedmiotem dzisiejszego jest łóżko.
Zaczęliśmy od wizyty u handlarza starzyzną. Wypatrzona rama pochodzi z XVIII wieku, to lokalna produkcja, co fachowiec rozpozna po sposobie łączenia elementów, ale ja fachowcem nie jestem, więc wierzę na słowo.
Niektórych łączeń brakowało, inne zostały uzupełnione przed laty. Widać, że dbano o mebel, naprawiano go. Podczas oczyszczania i zdzierania starych warstw farby, a raczej ich resztek, odkryłam, że zakończenia prętów i złącza były złocone. Jeszcze nie wiedząc o tym też chciałam pozłocić klamry, ale że wiele było już nieoryginalnych - zrezygnowałam z pomysłu. Pozłociłam kule i zakończenia prętów, następnie postarzyłam bitumem. Nie mogły za mocno świecić.
Całość pomalowałam matową farbą o barwie ciemnego kasztanu. Mat o wiele lepiej pasuje do wiekowego metalu.
Krzysztof pomógł mi od strony technicznej, powiększył otwory na śruby, bo poprzeczne listwy nie należały do tej ramy, uzupełnił brakujące klamry. Wyklepał blachę samego medalionu.
Długo nie mogło do mnie dotrzeć, dlaczego niektóre warstwy są oporne na działanie zmywacza do farb. A to była nierówna powierzchnia powstała w wyniku kucia żelaza.
Zgodnie z zamówieniem, nad przyszłą właścicielką będzie czuwał anioł w stylu Fra Angelico z lekko przestrzenną aureolą, a z tyłu zagościło wspomnienie jednej z wypraw - Capella della Madonna di Vitaleta, nieopodal Pienzy.

Słodkich snów Julio!

29 komentarzy:

  1. Ojej! TAKA pamiatka z wakacji!!!! Nie ma watpliwosci, ze sny beda slodkie
    Gratuluje
    Pozdrawiam
    A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, przyznam, że żaluję iż sama mam podróbkę takiego łóżka rodem z IKEI, lekko tylko podrasowaną.

      Usuń
  2. Małgosiu łóżko cudne i te medaliony,ach zdolniacha jesteś.!!!
    Tło prezentacji łóżka, ten Wasz ogród jest niesamowity, piękny.
    Serdecznie pozdrawiam.
    Warmianka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezentacja wyszła sama z siebie, bo w ogrodzie pracowałam :) Dziękuję :)

      Usuń
  3. Piękny stary mebel. Taki z duszą i ... aniołem!
    Podziwiam i pozdrawiam
    Ewa z Legnicy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie kocham w starych przedmiotach, ślad poprzednich pokoleń.

      Usuń
  4. Ech...to dopiero muszą być słodkie sny w takim anielskim łożu... Gosiu, fantastyczne! Podziwiam, zazdroszczę i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że takowe będą. Młoda właścicelka jeszcze łóżka nie widziała, dzisiaj do niej dotrze :)

      Usuń
  5. O, jak dobrze mieć przy sobie takiego anielskiego opiekuna. No i w takim wykonaniu. "Chciwym" okiem patrzę na wszystkie anioły w Pani wykonaniu, mają coś w sobie. Gratuluję i proszę o więcej- chociaż nacieszyć oko.
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadziwiające jest to, że one mają naturę stadną, co wykonam jednego, zaraz ktoś prosi o następnego, więc nic nie zapowiada się, by ich parada się miała zakończyć :)

      Usuń
  6. Ach, jak pięknie Małgosiu! Jesteś niesamowita :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja tylko inspirowałam się moim ukochanym Fra Angelico :)

      Usuń
  7. Anioł jest piękny, taki bardzo delikatny... Zresztą wszystko jest piekne! No nic, dobrze, że lubię spać na brzuchu to mogłabym się patrzeć na aniołka! A wiesz, że ja nie mam ramy do łóżka? Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem to jednoznacznie :) Duzy wybór ram widziałam u rigattiere w Lukce :)

      Usuń
  8. Bardzo oryginalne, po prosty cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak pięknie! I anioł, i cała rama tak stylowo i fachowo odnowiona.
    Fantastycznie!
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapiera dech! Kocham ten rodzaj pracy, przywracający świetność rzeczom starym i wartościowym, dający nową duszę rzeczy która ma wiele - dwieście?! - lat. Nie przypuszczałam, że można mieć taki skarb. Wow! Na pani miejscu sobie też bym stworzyła podobne cudo... :) Julia musiała być przeszczęśliwa.
    Pozdrawiam, Aldona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest zadowolona. Widziałam po paru latach łóżko w miejscu przeznaczenia, świetnie się prezentowało.

      Usuń