Cały poniedziałek przebiegł pd znakiem sufitu i odłażącej farby. Jak my to pomalujemy?
Tu już nawet unigrunt ma mało do powiedzenia. Ale powolutku, mam nadzieję, to pomieszczenie zamieni się w coś rodzaju saloniku. Postanowiliśmy co drugi dzień zajmować się remontem, dzisiaj więc czas na sprawy porządkowe, czasami bardzo porządkowe, bo ... byłam u spowiedzi. Jak dobrze! Przy okazji przemiła wizyta i już zapowiedź rewizyty. Mamy się wybrać w taki rejon Toskanii, gdzie wąż potrafi zadusić psa a jelenie wyżerają kwiaty z ogródka. Już ostrzę pazurki. Pojedziemy tam pod koniec września.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz