Zapachniało mimozą i zażołciło się wszędzie. Właśnie gałązki z tego drzewa dzisiaj były głównym przedmiotem zakupów. Dostała je większość pań. Czasami do bukieciku dołączone widziałam gerbery, róże itp.
Ja przedmiotem zakupów w tym dniu nie mogłam uczynić nic innego, niż buty. A zakupiłam, aż sama nie wierzę, trzy pary!!!! Na ryneczku pojawiającym się w Pistoi dwa razy w tygodniu można zakupić ciekawe buty i często okazyjniej niż w sklepach, tym razem okazja przeszła moje oczekiwania. Przyznam się szczerze - bardzo mnie to cieszy - hip hip hurra! W końcu nie mam jednej pary butów na wszystkie okazje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz