niedziela, 26 grudnia 2010

BUON NATALE!

Oj! dobre było. Choć i męczące, ale z dużą dawką radości. Potrawy takie same, jak w całej Polsce, choć karp tutaj to dość spore osiągnięcie.
Kilku osobom zdradziłam wcześniej, że w tym roku dekoracja ma zapach. Jedak nic więcej nie wyjaśniłam. Zainspirowała mnie Italia, jak w domu, tak i w kościele.
W domu po prostu pachnie kawą. I to nie tylko ziarenkami tej wysypanej, ale i  świeczki nasączyłam specjalnym zapachem kawy. Kolory? Wiadomo - espresso, latte, macchiato.
W świetle świec trudno zrobić im dobre zdjęcie, więc poglądowo popstrykałam za dnia.
Szydełkowymi robótkami zostałam szczodrze obdarowana, z chęcią je wciągnęłam w kawowe szaleństwo.
A w kościele rozchodzi się lekka nuta cytrusów. Rodzina szykująca wystrój na to Boże Narodzenie obawiała się samodzielnie wymyślić i wykonać dekorację, poprosiła mnie o pomoc. Pomyślałam o jakże tu rozpowszechnionym, zwłaszcza w ceramice, motywie girlandy. Nauczyłam Gabrielę jak zrobić girlandę, a potem wraz z jej mężem i siostrą zmontowaliśmy, co następuje:
Szopkę uszykowały dwie katechetki wraz z Krzysztofem.
Gorzej z dekoracjami pod drzwiami do domu. Muszę w końcu przeorganizować anioła, ma serdecznie dość deszczu, skurczył się w sobie i dostał reumatyzmu. W następnym roku czas wymyślić wodoodporne przyozdobienie.

Zdjęć z polskiego obiadu na razie nie mam, , bo tak się zajęłam jego logistyką i gośćmi, że już rąk nie starczyło. Ale może uzyskam od naszych gości. Powiem, że najwięcej mnie zdumiało zacięcie Edyty przybyłej spod Rzymu oraz Ewy i Rafała, którzy przyjechali z Parmy. Razem zebrało się nas 16 osób. Nie daliśmy rady wszystkim zgromadzonym na stole pysznościom. W jedzeniu trochę przeszkadzały nam niekończące się rozmowy, Czy jest ktoś chętny na powtórkę?
I jeszcze chciałam serdecznie przeprosić wszystkie osoby, którym nie zdołałam odpisać. Czas się sfilcował mi przed Świętami. Do Nowego Roku zwalniam tempo, więc postaram się nadrobić zaległości i oczywiście dokończyć rozmowę z Wami. Tymczasem dziękuję za życzenia tu w komentarzach i w listach mailowych oraz tych jak najbardziej papierowych.

15 komentarzy:

  1. Poswiateczne pozdrowienia Malgos, zabiegana bylam bo i slub moich dzieci - nareszcie koscielny i chrzicny wnuczka wiec sama rozumiesz, ale juz odsapne i zlapie oddech i nadrobie zaleglosci blogowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bóg się narodził ......Zbawiciel
    święta i już po a w nas pozostało, a w nas dobro i uśmiech. Bądźmy lepsi !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne dekoracje:-)
    Serdeczności świąteczne ślę:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dekoracje bardzo nastrojowe, bardzo podoba mi się choinka z ziaren kawy.
    Jak dla mnie nic nie pobije uroczego psiaczka w świątecznym stroju:-)
    czy dostał jakieś świąteczne pyszności za piękne pozowanie? :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wlasnie zapomnialam powiedziec - dekoracje sliczne i pomyslowe.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne dekoracje..zazdroszczę szczerze i dziękuję. Za to, że Pani jest. Pani blog i radość życia są moją nadzieją na lepsze jutro.
    weronika

    OdpowiedzUsuń
  7. Małgosiu! Bardzo dziękuję za tę wspaniałą aromatyczną i nieprawdopodobnie piękną dekorację. Zrobiłaś świetne zdjęcia, które normalnie dzialjają na zmysły, nawet na ten powonienia. Boski temat - kawa! Cuuuuuuudowne!
    Całuję
    Joanna z kaffe/latte

    OdpowiedzUsuń
  8. cudoownie jak zwykle :)
    to już jet nudne chyba :)
    ciekawa jestem skąd taki kawowy pomysł ???

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja bym sie po Tobie Malgos tematu kawowego nie spodziewala ;) Cytrynki to i owszem ;)))
    Piekne i cieple te zdjecia w blasku swiec. A Druso z kokarda - bombowe !!!

    P.S. Twoje swiece toskanskie bardzo podobaly sie obdarowanym!!!! ;))))

    OdpowiedzUsuń
  10. ..ale jak zrobilas te kawowe swieczki ??? i wisiory na krzeslach ???

    OdpowiedzUsuń
  11. Przecudnie było u Was, strasznie nastrojowo i klimatycznie. I te zdjęcia w blasku świec o wiele bardziej mi isę jakoś podobaja :)

    Pozdrawiam pOświątecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. wildrose, ja bym chyba kwiczała ze zmęczenia na Twoim miejscu, a przecież i tak muszę odpocząć po świętach. Podziwiam!
    No jak to skąd inspiracja kawą, to, że z rzadka pijam, nie znaczy że nie lubię jej zapachu, a przecież on tutaj wszechobecny.
    Justynko cieszę się, że przyczyniłam się do Twoich prezentów.
    Zuzamoll - wykorzystałam lekkie zapalenie oskrzeli i lepiłam klejem na gorąco. Na szczęście już wcześniej miałam bazy świecowe, a wisiory na oparciach są na styropianowych kulach.
    Aniu W. dzienne zrobiłam tylko poglądowo, żebyście zobaczyli różnorodność brązów i beżów, do których zainspirowała mnie kawa. Nawet tkaninę na obrus i krzesła dobierałam według tego klucza.

    OdpowiedzUsuń
  13. Małgosiu,jak pięknie! Jestem zachwycona tymi obrazkami:)))
    Pozdrowienia ciepłe:**

    Ps. Jeszcze raz dziekuję za prezent:*

    OdpowiedzUsuń