piątek, 17 grudnia 2010

TAŃCZĄCY Z PŁATKAMI

Tych płatków to się sporo nazbierało, a że Toskańczycy naród nienawykły do zdradliwej bieli, widoki przez okno dostarczały wielu wrażeń. To moja czwarta zima w San Pantaleo, ale druga podczas której widoki przez okno w niczym nie mogą zaimponować zmarzniętym krajanom w Polsce. choć przyznam, że taka pelargonia dzielnie starająca się ciągle kwitnąć czy palma przykryta poduszkami śniegu, to dla mnie widok egzotyczny.
Widoki bardzo zainteresowały psiaki. Najpierw przez szybę, ale Druso woli otwarte okno, bo wtedy wskakuje i, co ważniejsze, mieści się na parapecie. A i kontakt z ludźmi, wytwarzającymi dziwne dla niego dźwięki, bezpośredni.

Tańczące samochody wywołują raczej uśmiech, do czasu, bo  gdy zobaczyłam babcię na rowerze i chciałam pokazać Wam, jak dzielnie sunie po śniegu, ta akurat na samym skrzyżowaniu, na szczęście bezboleśnie upadła. Chyba uratował ją ogrom taszczonych zakupów, bo na nich skończyła swoją wywrotkę. Pomógł jej stojący tam już od dłuższego czasu nasz sąsiad, Albańczyk, który chyba stwierdził, że na skrzyżowaniu jest ciekawiej, niż w domu. Wielu autom pomagał skręcić, pchając nieporadne maszyny. Miejsce jest o tyle trudne do manewru, że skręcające pod górkę samochody nie widzą nadjeżdżających z prawej strony aut. Chciałoby się rozpędzić auto a tu psikus, bo nie wiadomo, co czeka za zakrętem.
Ci z kolei skręcający w naszą ulicę często dzisiaj szukali wsparcia w murku. Jeden pan tak skutecznie, że trzeba było go odholować, a inny kierowca wolał chyba zatrzymać się na innym aucie niż na murze.
Wyobrażacie sobie ich w polskich warunkach?
I jeszcze jedna myśl mnie się ciśnie pod palce: gdzie to ocieplenie klimatu?

7 komentarzy:

  1. Ocieplenie będzie w lecie, teraz jest ozimienie :)Ziąb taki, że nie chce sie z domu wyjść, brrrr....
    Myslałam, że u was cieplej, chociaż śniegu mniej.
    Te pieski jak dzieci, słodkie i ciekawskie, że ho, ho !
    Pozdrawiam
    Eugenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak już będzie, bardzo mroźne, zimy i bardzo upalne lato, u nas zima od października do kwietni/maja, a lato czerwiec/lipiec i koniec.
    Mnie to raczej smuci, bo kocham ogród, a tak krótko cieszy.
    Pozdrawiam, a pieski cudne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite!A jaka temperatura Pani Małgosiu? Mam nadzieję, że nie minusowa :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdjęcie z pieskami przecudne!

    OdpowiedzUsuń
  5. To tak jak w Polsce... no prawie! To psie zainteresowanie jest zabawne. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Alez rewelacyjne zdjecie z pasiakami na dwóch lapach w oknie !!!! U nas tez ocieplenie klimatu...i widoki jak z przystanku alaska :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bym tam zaraz babcie biegła ratować a CI dwaj ciekawcy gentelmani tylko się gapią :)))Zimno bialo i ślisko i Tobie Małgosiu jeszcze się marzy północ Europy ?

    OdpowiedzUsuń