Od dłuższego czasu chodziło za mną zrobienie mapy, na której zgromadzę linki do wszystkich wpisów, nazwijmy to turystycznych. Uświadomi mi to, co już zobaczyłam, gdzie chętnie wracam, wskaże "białe plamy" na mojej mapie Toskanii.
Zmotywowało mnie też to, że ciągle dostaję listy od czytelników, którzy czytają blog traktując go jako swoisty przewodnik. Przebicie się przez tyle zapisków wymaga niezłego samozaparcia, więc może to ułatwi przygotowanie się do podróży?
To taka odmienna wyszukiwarka. Wystarczy na mapie wybrać interesujący Was rejon, jeśli tam byłam (będę), miejsce zostało (zostanie) oznaczone niebieską pinezką. Po kliknięciu na nią pojawi się okienko z linkami do konkretnych blogowych wpisów.
Na razie w większości opracowałam Florencję, ale publikuję już mapę, bo zapewne ktoś wybiera się głównie w celu jej zwiedzania. Link do mapy na stałe zagości w prawej kolumnie. Obiecuję ciągłe jej uzupełnianie.
Pokaż
Świetna sprawa! Bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWspaniała sprawa , można zobaczyć gdzie jeszcze się nie był, gdzie warto być i co zobaczyć . Skorzystam z tej mapy może już jesienią jak będę jechać do Toskanii . Proszę dalej uzupełniać . Dorota
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa, gdzie mnie jeszcze nie było :)
UsuńMałgosiu , jesteś wielka. Absolutny hicior.Buziaki
OdpowiedzUsuńO ludu! I jak tu zachować pokorę?
UsuńWspaniały pomysł, etykiety nie zawsze są tak konkretne!
OdpowiedzUsuńAno, tym bardziej, że nie zawsze pamiętam o etykietach :)
UsuńPomysł doskonały.
OdpowiedzUsuńSzkoda że ja sie do Włoch nie wybieram:-(. Moze kiedys. A jak będę mieć lepszy internet, to poczytam sobie dokładniej, czyli będę "podróżować palcem po mapie".
Pozdrawiam
Teksty pewnie już niektóre znasz :)
UsuńŚwietny pomysł, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWarmianka
Dziękuję :)
UsuńFanntastyczny pomysł. Ja póki co wędruje po Włoszech wirtualnie dzięki Twoim relacją.ale kto wie czy w przyszłości nie nadarzy sie możliwość realnej wizyty.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Na pewno się nadarzy, czego życzę z całego serca :)
UsuńMałgosiu, wspaniały pomysł! Juz pobieżny rzut oka uświadomił mi, że bywałaś w "moich" rejonach: Lucignano, Sinalunga, Pozza della Chiana. Musze poszperać w Twoim blogu, bo jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń.
OdpowiedzUsuńserdeczności,
iwona
W Pozza nie byłam, muszę to sprawdzić :)
Usuńw samym Pozzo nic nie ma, ale w poblizu jest swiatynka (maly kosciol), pod wezwaniem Santo Stefano della Vittoria - Vasari dla Kosmy I w podziece za zwycięstwo nad Siena w 1554 roku (tzw. Scanagallo Battle, ile sie naszukalam,co to jest to Scanagallo, to moje). Kościółek ma nieco pogański charakter, także wewnątrz - w oltarzu jest malowidlo Orazio Porty Alegoria di Firenze Granducale. Kiedyś nazywano go po prostu Santa Vittoria, potem dodano Stefano, kiedys byl przypisywany Ammanatiemu, rok Vasarianski zmienil atrybucje na Vasariego wlasnie. Jest szlachetny, delikatnie manierystyczny, elegancki - taki florencki nawet bardziej niz toskanski. Trudno wejsc do srodka, ale się da.
Usuńpozdrawiam najserdeczniej
iwona
A ja z nieustającym podziwem - jak Ty na to wszystko znajdujesz czas? Marzena z Wrocławia
OdpowiedzUsuńMarzenko, to pozory :)
UsuńGosiaku, ja już zaczynam planować wycieczki :) Bardzo dobry pomysł! Buziaki
OdpowiedzUsuńPlanuj, planuj, w roli przewodnika, oczywiście :)
UsuńJa się obiema rękami podpisuje pod Marzena z Wrocławia - to rzeczywiście nieprawdopodobne!! Ostatnio byłam na szkoleniu "zarządzanie sobą w czasie" - Ty powinnaś takie szkolenie poprowadzić.
OdpowiedzUsuńhejka,
iwona
Ja czasem nie zarządzam, ja go ignoruję :)
UsuńTo jest super!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki, to sie bardzo przyda.
Kinga