Sześć lat temu byłam w drodze do Toskanii.
Tym razem nie będę pisać żadnych długich podsumowań.
Sami wiecie!
Jest dobrze :)
Bogu dziękuję za ten czas.
Wasze i swoje zdrowie!
Z tej okazji rozpisałam konkurs na temat Palazzo Pfanner, którego wyniki są w poprzednim artykule.
Ha! Wypijemy wieczorem Twoje zdrowie trunkiem o nazwie Limoncino pod dachóweczką o podobnej tematyce.
OdpowiedzUsuńDzięki, że jesteś :)
Kinga
A dziękuję, dziękuję. A dachóweczka tak się spodobała, że poproszono mnie o namalowanie podobnej, a że nie chciałam identycznie, to coś tam zmieniłam :)
UsuńAż trudno w to uwierzyć, że to już tyle! Życzę kolejnych, równie pięknych! (tak, tak, egoistycznie życzę, ze względu na moją , własną, olbrzymią przyjemność czytania :))
OdpowiedzUsuńCzasami już tracę poczucie upływu czasu, gdyby nie blog :)
UsuńA mnie się zdaje, że byłaś tu (na blogu, w Toskanii) zawsze. Jak dobrze, że jest Ci dobrze!!! To się nazywa znależć swoje miejsce! Pozdrowienia najserdeczniejsze i najcieplejsze Annamaria
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ani zawsze, ani krótko, sześć lat, co udokumentował blog :) pozdrawiam wietrznie dzisiaj :)
UsuńOby tak dalej i jeszcze lepiej !!! :)
OdpowiedzUsuńCiebie i tak nie dogonię w stażu blogowym :)
UsuńMalgosiu trwaj!!!! Wszystkiego dobrego na dalsze lata!
OdpowiedzUsuńDziękuję, obiecuję starać się ze wszystkich sił :)
UsuńSześć lat, dużo to i mało, lecz tyle się w Twoim życiu działo !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)))
To jest dokładnie tyle, ile ma być :)
UsuńPozdrawiam i ja :)
Niech bedzie tak dobrze przez wiele kolejnych lat!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A
Dziękuję, będę nad tym pracować :)
UsuńJak ten czas szybko "biegnie", mija..następnych wielu wspaniałych, spełnionych lat. A dachówka cudowna!
OdpowiedzUsuńDziękuję, już niebawem nadciągną jej nowi właściciele :)
UsuńCiesze sie, ze dobrze Ci tam!
OdpowiedzUsuńI ja wypije za Twoje zdrowie, niech Ci sie wiedzie Malgos!
Ja to już stabilizacja, za to trzeba wypić za Twoją niezwykłą następną podróż życia.
UsuńZa Twoje zdrówko i kolejnych sześć (dziesiąt) w pięknej Toskanii wypiję jedną szczególnie cenną szklaneczkę (na nóżce ;-))
OdpowiedzUsuńHa!
UsuńTo dziesiąt w nawiasie brzmi ponętnie :)
tak jak teraz nigdy o nas nie zapomnij,,,
OdpowiedzUsuńPomagacie mi w tym bardzo, ale to bardzo :)
UsuńDziękujemy za Twoich wiele wpisów, za zdjęcia, oj lubimy do Ciebie zaglądać!! Twoje zdrowie Małgosiu
OdpowiedzUsuńNawzajem!
UsuńJuż albo dopiero sześć lat temu "wędrowałaś" Z ZIEMI POLSKIEJ DO WŁOSKIEJ - (jak to się pozmieniało). Życzę dalszych szczęśliwych, twórczych i inspirujących lat w wymarzonym miejscu na ziemi, niechaj niebo sprzyja.
OdpowiedzUsuńMarysia
Codziennie zaczepiam niebo, więc choć trochę tych zaczepek przynosi efekty :)
UsuńNastępnych wielu lat razem Gosiaku pod słońcem Toskanii :) Fajnie, że jesteś. Asia
OdpowiedzUsuńZ wzajemnością wielką Asiaku:)
UsuńŻyczę jeszcze wiele razy po sześć lat z tak pięknymi wpisami jak do tej pory :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! (stała podczytywaczka wcześniej się ujawniająca jako Zaplątana) :)
Postaram się jeszcze mocniej zaplątać w Toskanię :)
UsuńMalgosiu, a wczoraj bylo 5. Czas nie ma umiaru.Ciesze sie ,ze Ci dobrze i oby tak dalej.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSkoro czas nie ma umiaru, to i my nie żałujmy sobie :)
UsuńMałgosiu (mogę tak mówić?) cieszę się, że już? dopiero? sześć lat przybliżasz nam ten wspaniały zakątek Italii. Ja czytam Cię od stosunkowo krótkiego czasu, a tyle już zdążyłam się dowiedzieć i zobaczyć Twoimi oczyma. Dzięki za te wzruszenia, było ich wiele. Życzę dalszych wielu równie pięknych lat i (egoistycznie) dostarczania nam wielu nowych przeżyć i informacji. Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ewa z Legnicy
Witaj Ewo, rozgość się egoisycznie do woli :)
UsuńOgromnie się cieszę ,że to zrobiłaś i wyjechałaś do Toskanii . Dzięki temu mogłam Ciebie poznać , czytam Twój blog od kilku lat i jestem nim zachwycona .. Jesteś wyjątkowa ,bo podziwiam osoby ,które mają odwagę i chcą zmieniać swoje życie ..Każde z Twoich opowiadań przyciąga wiedzą ,zdjęciami i serdecznością . Przepraszam ,że przeszłam na formę TY .. jeśli to Ciebie uraziło -sorry ..
OdpowiedzUsuńGratulacje ..- z przyjemnością wypiję Twoje zdrowie różowym winem . Niech wszystko Ci się układa Małgosiu jak najlepiej ...
Pozdrawiam serdecznie
Alicja z Wielkopolski
Alu, po doświadczeniach toskańskich, gdy nawet z bardzo starszymi ludźmi jestem na Ty, zupełnie łatwo przychodzi mi zmiana formy, ja tylko nie chcę jej narzucać tym, którzy mają przed tym opory :) Dziękuję za życzenia, różowym? bardzo lubię :)
UsuńMalgosiu kochana! Nastepnych szesciu, szesnastu ....lat dzielenia sie z nami zyciem w Toskanii. Pijemy za Twoje zdrowko!!!!!!!Mam nadzieje, ze bedzie nam dane jeszcze sie spotkac, calusy, Mila
OdpowiedzUsuń