TAKA TROCHĘ INNA SZTUKA - z cyklu "Galeria jednej fotografii"
Pomyślałam, że dla złapania oddechu, przed opublikowaniem bardzo długiego i żmudnego także w czytaniu artykułu, wkleję dowicp rysunkowy zobaczony we Florencji:
Dzisiaj kupiłam Pani książki i biorę sie do czytania. Szkoda, że dopiero teraz dowiedziałam sie o blogu, ale lepiej późno niż pózniej. Z wielką przyjemnością posmakuję wpisy i zdjęcia, już kilka przeczytałam-czytając czuję się, jakbym tam była. Cordiali saluti dalla capitale polacca-Varsavia. Non vedo l'ora di leggere i Suoi libri e godere la lettura. Dominika Nagiecka.
Dopiero podelektowałam się wpisami z 2007 roku i 2015. Uczta dla oka i duszy. Ma Pani wspaniały dar dostrzegania szczegółów, znajdowania sztuki nie tylko pośród zabytków, ale i w codzienności. Kołatki, okna, wąskie uliczki, kamienny bruk selciato, donice, kolumny, gra światła i cienia, ludzie uchwyceni w kadrze... Długo możnaby wymieniać. Kocham Włochy, kocham włoski, na Pani blogu odnajduję siebie, moje podejście do zwiedzania, smakowania, poznawania, odkrywania. Rozgoszczę się tu i zostanę z wielką przyjemnością.Complimenti! Wspaniały pomysł na Galerię jednej fotografii. Takie smakowanie Italii jest możliwe tylko podczas indywidualnych wyjazdów, oglądam moje zdjęcia z Rzymu i widzę wiele podobieństw do Pani kadrów, podobną wrażliwość. Z niecierpliwością czekam na Pani kolejne wpisy, tymczasem będę delektować się tymi z zeszłych lat, a jest czym :-)!Dziękuję, że dzieli się Pani z nami tymi krajobrazami, emocjami, kuchnią, sztuką.... Robi Pani piękne świece. Ach, tyle świetnych postów jeszcze na mnie czeka!Grazie infinite.
To ja dziękuję, tyle dobrych i ciepłych słów. A ja tak sobie piszę i piszę, czasami myślę, że już wszystkich zanudziłam na śmierć tym monotonnym zachwytem :) Obiecuję, że wpisów będzie przybywać :)
Cieszę się bardzo, bo zdaje się, że to nowoczesne ptaszysko przyniosło nie tylko strawę swoim pisklakom, ale nowych, ale już wiernych czytelników ! Witan w klubie Drogie Panie :) Ja też czekam na nowy wpis ;)
Widzisz, ja to już nawet myszy nie używam, jestem nowocześniejsza od ptaszyska :) Ty to chyba już nie będziesz miała czasu na czytanie, no, może po powrocie :)
Ptaszysko fajowe! I - och, jak dobrze rozumiem P. Dominikę! Kiedyś, gdy znalazłam ten blog, czułam dokladnie to samo! Ten sam zachwyt, ten sam entuzjazm, i wiele godzin jakże smacznie spędzonych przed komputerem :))) Kinga
Dzisiaj kupiłam Pani książki i biorę sie do czytania. Szkoda, że dopiero teraz dowiedziałam sie o blogu, ale lepiej późno niż pózniej. Z wielką przyjemnością posmakuję wpisy i zdjęcia, już kilka przeczytałam-czytając czuję się, jakbym tam była. Cordiali saluti dalla capitale polacca-Varsavia. Non vedo l'ora di leggere i Suoi libri e godere la lettura. Dominika Nagiecka.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi miło :) Książki to taka wyczyszczona i lekko wzbogacona forma bloga, mam nadzieję, że będą dobrze się czytać :)
UsuńCieszac się ptaszyskiem z myszą niecierpliwie czekam na zapowiedziany wpis, bo coś mi mowi, ze będzie co czytać
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Iwona
Czytać jest co, aż do znużenia, jak zapowiedziałam :) Ale się zaparłam, postanowiłam ile się da opisać.
UsuńDopiero podelektowałam się wpisami z 2007 roku i 2015. Uczta dla oka i duszy. Ma Pani wspaniały dar dostrzegania szczegółów, znajdowania sztuki nie tylko pośród zabytków, ale i w codzienności. Kołatki, okna, wąskie uliczki, kamienny bruk selciato, donice, kolumny, gra światła i cienia, ludzie uchwyceni w kadrze... Długo możnaby wymieniać. Kocham Włochy, kocham włoski, na Pani blogu odnajduję siebie, moje podejście do zwiedzania, smakowania, poznawania, odkrywania. Rozgoszczę się tu i zostanę z wielką przyjemnością.Complimenti! Wspaniały pomysł na Galerię jednej fotografii. Takie smakowanie Italii jest możliwe tylko podczas indywidualnych wyjazdów, oglądam moje zdjęcia z Rzymu i widzę wiele podobieństw do Pani kadrów, podobną wrażliwość. Z niecierpliwością czekam na Pani kolejne wpisy, tymczasem będę delektować się tymi z zeszłych lat, a jest czym :-)!Dziękuję, że dzieli się Pani z nami tymi krajobrazami, emocjami, kuchnią, sztuką.... Robi Pani piękne świece. Ach, tyle świetnych postów jeszcze na mnie czeka!Grazie infinite.
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję, tyle dobrych i ciepłych słów. A ja tak sobie piszę i piszę, czasami myślę, że już wszystkich zanudziłam na śmierć tym monotonnym zachwytem :) Obiecuję, że wpisów będzie przybywać :)
UsuńCieszę się bardzo, bo zdaje się, że to nowoczesne ptaszysko przyniosło nie tylko strawę swoim pisklakom, ale nowych, ale już wiernych czytelników ! Witan w klubie Drogie Panie :) Ja też czekam na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńWidzisz, ja to już nawet myszy nie używam, jestem nowocześniejsza od ptaszyska :) Ty to chyba już nie będziesz miała czasu na czytanie, no, może po powrocie :)
UsuńPtaszysko fajowe!
OdpowiedzUsuńI - och, jak dobrze rozumiem P. Dominikę! Kiedyś, gdy znalazłam ten blog, czułam dokladnie to samo! Ten sam zachwyt, ten sam entuzjazm, i wiele godzin jakże smacznie spędzonych przed komputerem :)))
Kinga
Wyobraź sobie, ile teraz miałabyś do nadrobienia, Chyba urlop byś musiała wziąć, hi hi hi.
Usuń