Parę miesięcy temu Monika napisała wiersz o Roberto, został on przetłumaczony wspólnym wysiłkiem z profesorem języka włoskiego, a przeze mnie "przetłumaczony" na obraz.
Czekałam okazji, by wręczyć prezent osobiście. Tak wzruszonego Roberto jeszcze nie widziałam. Moniko!
Dziękuję za słowa:
Mistrz Roberto
W zielonym gąszczu
drgają radośnie
sprężynki cukinii…
Roberto dogląda ich
z czułością czarodzieja.
Jasnozielone, delikatne
ciut obsceniczne
owoce
zamieni wieczorem
w spektakl aromatu,
smaku i koloru…
W czystą radość bycia tu i teraz
na śnieżnym obrusie…
Roberto, il Maestro
Nella macchia verde
vibrano con gioia
le zucchine dai piccoli riccioli.
Roberto le cura
con la tenerezza del mago.
Delicati frutti verde chiaro,
un po’ osceni,
li cambierà, la sera,
nello spettacolo di profumo,
gusto e colore ...
nella pura gioia di essere qui e ora
sulla tovaglia bianco neve ...
ależ musiał być zaskoczony :) na pewno już powiesił na honorowym miejscu :)
OdpowiedzUsuńZaskoczenie zupełne. Tym bardziej, że wyczekałam z wręczeniem aż do samego końca, żeby nie było, że naciągam go na jakieś zniżki :) Zaraz szukał miejsca do powieszenia.
UsuńMałgorzato-cała przyjemność po mojej stronie. Kocham z Tobą pracować.
OdpowiedzUsuńI vice versa, vice versa :)
Usuńa mnie sprężynki cukinii nie drgają choć traktujemy je naprawde dobrze!
OdpowiedzUsuńPewnie jakieś inne cukinie :)
UsuńZdolne jestescie dziewczyny!Mam nadzieje, ze bedzie wiecej Waszych wspolnych projektow!
OdpowiedzUsuńPłakałabym rzewnymi łzami na jego miejscu... wspaniały dar :)
OdpowiedzUsuńPowiesił w restauracji, co mnie też wzrusza do łez :)
Usuń