Wstawiam, co powstało w drugim rzucie. A co dalej? Kto to wie? Na ten rok chyba wystarczy?
No, oczywiście oprócz tych na ołtarz (jeszcze nie wiem, jakie mają być) i na stół (te będą proste, zgodnie z całym zamysłem już wyklutym).
teraz najpierw nietypowa kolorystyka, taka trochę cukiernicza :)
Następnie bardziej kolorowo:
I znowu monochromatycznie:
I dotychczasowe podsumowanie:
Te pierwsze jak pierniki wygladaja :-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobaja mi sie mozajkowe zielone-drugi rzad w kolorowych. I jak sie blyszcza !
Ale jaja...!!! Moje ulubione to te kolorowe pisaneczki :)
OdpowiedzUsuńTęsknie
Pęknięta Dachówka
wszystkie sa piekne!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńwszystkie prześliczne!
OdpowiedzUsuńKinga
Wszystkie są przepiękne!
OdpowiedzUsuńWspaniałości!
OdpowiedzUsuńPodziwiam, podziwiam :)))
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńśliczne są te świeczki. Poświęciłaś im dużo serca:).
Pracy jest sporo, to prawda.
Ja też mam zaległości w wielu rzeczach.
Nie wiem, czy wyrobię się ze świeczkami na Wielkanoc w tym roku, bo u mnie tzw. "przerwa techniczna" z robieniem świeczek. Bardzo moi żal.
Jeśli rzeczywiście nie zdążę ze świeczkami, to zrobię inne dekoracje.
Pozdrawiam
O jakie cuda!
OdpowiedzUsuńTe czekoladowe i monochromatyczne bajeczne po prostu.
Wszystkie komentarze przekonują mnie, że mam szukać różnych form, nie zawsze kierując się własnymi upodobaniami. Dziękuję za nie z całego serca :)
OdpowiedzUsuń