czwartek, 12 czerwca 2014

KINGA, HO PENSATO DI TE :)

Stali czytelnicy i goście odwiedzający Pistoię wiedzą, że miasto to szkółkami roślin stoi. Uprawa roślin ozdobnych stanowi bardzo dochodowe zajęcie, właściciele i największi szkółkarze część zarobionych pieniędzy przeznaczają chociażby na ozdobienie rond, na sponsoring działań kulturalnych, klubów sportowych, itp. Jedną z takich imprez jest zmiana wystroju Piazza della Sala. Zazwyczaj, w dni powszednie, do południa, ten i połączony z nim drugi plac zajmują głównie sprzedawcy warzyw i kwiatów. Po południu plac pustoszeje i wtedy na plan pierwszy wyłania się stojąca pośrodku piękna studnia z lwem.
Zdjęcia sprzed dwóch lat:

Trzeci rok z rzędu w czerwcową niedzielę, Piazza della Sala przybiera zielone szaty. Wykłada się go prawdziwą darnią i ustawia na niej rośliny. 
A że mój Tata, goszczący właśnie w Toskanii, jest mocnociepłolubny, więc nie było problemu, by w piekącym słońcu zobaczyć zmieniony plac.
Mieszkańcy przychodzą z kocami i urządzają sobie piknik. Grają w karty, słuchają grających na żywo muzyków, popijają trunki wszelkiej maści. 
Nawet w okrutny upał nie odpuścili. 

Wchodząc na tymczasowy trawnik spotkałam dwa buldożki francuskie.
A napojem chłodzącym był mi aperol spritz.
I te powyższe zdjęcia tłumaczą "Kingo, pomyślałam o Tobie" w tytule tego wpisu. Już ona wie, dlaczego :)

8 komentarzy:

  1. No, jakżeby nie! I upiory, i aperol! :)))))))))))))))))))))))
    A przedsięwzięcie z trawnikiem - superaśne!
    K.
    PS. Ja też myślę o Tobie. W kwestii pewnego czerwonego przedmiotu ze sznurka :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale że pierwsza zdążysz się odezwać, to bym nie pomyślała :) Myśl, myśl o mnie, ja też o tych sznurkach z zadowoleniem wielkim myślę, bo wiem, że będą wspaniałe :)

      Usuń
  2. Kocyk pod oliwką i drink, nie to mało realne ale jakie niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, najbardziej podobała mi się właśnie nierealność, bo sytuacja była oderwana od typowego piknikowania :)

      Usuń
  3. niestety po poludniu przybralo to wszystko postac upiorna, trawa wyschnieta i wydeptana, zarzucona plastikowymi kubeczkami po piwie, papierami i smieciami wszelkimi, wokol roznosil sie popwiedzmy nieprzyjemny zapach ludzi ...w 35°upale !!!wystarczylo wyjechac pare km poza Pistoie i piknik gotowy w chlodnym czystym i pachnacym lesie...ania m

    OdpowiedzUsuń
  4. paskudnie bzrobilo sie po poludniu, smiecie, brudno i...niepachnaco..okropnosc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziwila mnie ta chec biwakowania na suchej juz i brudnej trawie, podczas gdy Pistoia jest otoczona pachnacym lasami , wystarczy wyjechac pare km...ania m

      Usuń
  5. Ale przecież to nie chodziło o piknikowanie jako takie, na łonie natury. Ja tam za długo nie wytrzymałam, bo było za gorąco, ale nie przeszkadzała mi podeschnięta trawa - naturalne, że tak się stało po kilku mocno upalnych godzinach. Sama idea świetna. Pokazuje też, jak Włochom niewiele trzeba, by się zrobiła imprezka :) Faktycznie, zastanowił mnie brak śmietników, ale pewnie ludzie i tak by z nich nie korzystali, więc zbędny zachód.

    OdpowiedzUsuń