Wiem, że nie uda mi się ukryć anioła przed zamawiającym, ale nic mu nie mówiłam, że jest już skończony, więc tak po cichutku, żeby nie przeszkadzać czytającym, przedstawiam Wam Anioła Bibliotecznego. Właściwie to mógłby być nazwany Książkowym, ale akurat ten ma się opiekować pewną biblioteką w Polsce.
|
farby akrylowe i tusz, na toskańskiej dachówce, wys. 42 cm, waga: 2,5 kg |
Kocham te Twoje Dachówkoanioły !
OdpowiedzUsuńA ja kocham je malować :)
UsuńPiękny
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTak mi przyszło do głowy ,że może kiedyś ktoś zechce zebrać te wszystkie anioły w jedną kolekcję jak słynne jaja faberge. Nawet nie chcę myśleć jakie to ceny będą osiągane. Może cały mój majątek to ten anioł od Ciebie.
OdpowiedzUsuńCo tam przyszłość, ważna jest teraźniejsza przyjemność ich malowania :)
UsuńPiękny ten anioł! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMałgosiu - anioł piękny; a oglądając zdjęcia w poprzednim wpisie - czułam się jak w bajce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ania
Cieszę się niezmiernie :)
UsuńPiękny!
OdpowiedzUsuńPomysł skrzydeł z inkunabuły uważam za bardzo trafiony w przypadku bibliotecznego anioła.
UsuńPo pięknym druku na nietypowych skrzydłach, nie trudno się domyśleć, że ten serafin pierwej pod twoim gościł dachem Małgosiu. Serdeczności.
Dziękuję. Na skrzydłach nie ma druku, to ręczne pismo :) Cieszę się, że trafił w Wasz gust :)
Usuń