Znalazłam kilka wersji wyjaśnień.
Jedna mówi, że miejsce, w którym osadza się świecę, ukrywa, kiedy faktycznie świeca się skończy, zatajając, "kłamie" na temat realnego czasu wypalania się.
Najprawdopodobniej jednak nazwa pochodzi od algierskiego miasta Bidżaja (Bidgiaya), które zitalianizowane brzmi "budżija". Z tego miasta importowano pszczeli wosk do produkcji świec. Spotkałam więc i wyjaśnienie, że kiedyś same świece nazywano "bugia".
Co ciekawe, słowo oznaczające po włosku kłamstwo, wywodzi się z dialektu prowansalskiego brzmiącego "bauzia".
Czy ono także znajduje swoje źródło w algierskim mieście?
Czy ono także znajduje swoje źródło w algierskim mieście?
Kiedy jedna bugia - kłamstwo, zlała się z bugia - świecą?
Ja mam jeszcze własną trzecią interpretację, chwycić "bugię" do ręki, poświecić świecą i cała prawda wyjdzie na jaw :)
Dołączę jeszcze jedną ciekawostkę związaną ze święcą zwaną bugia = candela = świeca. Była niesiona podczas procesji przed biskupem i wyższym przełożonym zakonnym (opatem, prowincjałem) we mszy uroczystej i stawiana na ołtarzu razem z 6 świecami już zapalonymi. Zwyczaj ten (możliwy jeszcze w liturgii) wygasł wraz z wejściem elektryczności do kościołów... zgadnijcie po co ją niesiono przed tak ważną osobą...? ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidocznie teraz już jest niepotrzebna :)
UsuńŻeby sie nie potknął? o nic nie zawadził? bo niósł krzyż? ciekawe bardzo :-)
Usuńpozdrawiam,
iwona