czwartek, 7 lipca 2011

JEŚLI LAWENDA TO ...

Czas było zamknąć jej wyobrażenie w świecy. Namówiła mnie do tego Pani Beata z Krakowa. To moje pierwsze "ugryzienie" tematu, więc na pewno pojawią się następne pomysły.
Jedna świeca już poszła w świat wraz z niezwykłymi gośćmi w osobie kuzynki Krzysztofa z rodziną, która odnalazła go poprzez moje pisanie :)
Skoro już zabrałam się za świece, to jeszcze pokażę kontynuację dawnych motywów oraz mojego projektu i wykonania firmowe wizytówki dołączane do prac.

Gdzieś pomiędzy świecami oczy radowały prawdziwe żywe kwiaty, ścięte w ogrodzie. Do pracowni wzięłam pąk lilii, który pięknie się rozwinął tworząc ciekawą kompozycję z farbami stojącymi na półce. Lilie tak cudnie kwitną, że szkoda mi ścinać całe kwiaty - wymyślam więc układy z samymi główkami. Na zdjęciu zamiast liści własnych, większe, ozdobne liście ... cukinii.
Strzępiate są też i słoneczniki kwitnące obok warzyw. Przywodzą na myśl te najsłynniejsze vangoghowskie. Tutaj w stałym towarzystwie oczekującego na posiłek.
W końcu nie mogło też zabraknąć lawendy, nie jest to oszałamiające pole widziane pod Castellina in Chianti, ale zawsze to coś, no i możliwe do zerwania pod oknami domu.
Zapachniało?

Upalnie pozdrawiam.

12 komentarzy:

  1. pachnie wciąż,iwonka

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Małgosiu, wykwintnie. Lawenda wygląda tak pięknie, tak wyjątkowo....tak letnio, tak czerwcowo.....Ach, no piękne te świece.....

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem to kawałek Toskanii zamknęłaś w świecy, a to chyba więcej niż tylko toskańskie świece. Cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie zapachniało, już sie nie mogę doczekać września. I tak się nawet zastanawiam czy przejeżdżając przez okolicę nie wpaść po świece :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne świece lawendowe, a etykiety cudo. Serdecznie pozdrawiam z deszczowego Olsztyna. Grażyna N. Warmianka

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowe - super. Ale mnie się też podoba pomysł z zestawianiem tych kilku świec w słoneczniki, tak, by tworzyły razem obrazek.
    No i ten lawendowy bukiet....
    Niewątpliwą ozdobą bukietu ze słonecznikami jest... no zgadnijcie :)))))))
    Kinga z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  7. Pewnie, ze zapachnialo, bosko... cuda robisz Malgos, ze oczu oderwac nie moge :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że znalazły się osoby, którym podobają się moje pierwsze potyczki z lawendą w świecach. A co do najpiękniejszego słonecznika, tego czarnego, to nie mam wątpliwości, jest bezkonkurencyjny.

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja mam taką cudną jedną etykietkę:-)
    Oglądam świece i nie mogę wyjść z podziwu! Jak rodzą się takie pomysły?
    Zdjęcia Małgosiu :-) jak zwykle piękne! Ile to talentów w sobie mieścisz?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach, wszystko takie cudowne! Szczególnie pachnąca lawenda. :))
    Uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapomniałam dodać, że oczywiście świece są do nabycia, może akurat nie ten model, ale albo można zamówić konkretną świecę, albo zdać się na to, co akurat mam na stanie.

    OdpowiedzUsuń