niedziela, 20 listopada 2011

KRÓLIKOWE KULINARIA

Zanim pozbieram się po moim wypadzie, ułożę w głowie wszelkie wrażenia i przetrawię emocje, proponuję zająć się trawieniem jadła.
Polecam królika w piniowych orzeszkach i oliwkach. ten drugi składnik, jak dla mnie, może nie istnieć i taką wersję też już robiłam.

POTRAWKA Z KRÓLIKA Z ORZESZKAMI PINII I ZIELONYMI OLIWKAMI
królik
oliwa
1 ząbek posiekanego czosnku
sól i pieprz
1/2 szklanki białego wina
3/4 szklanki bulionu
1 szklanka zielonych oliwek
1/3 szklanki orzeszków pinii
Po opłukaniu królika i osuszeniu należy pokroić go na kawałki. W dużym rondlu rozgrzać oliwę i na średnim ogniu podsmażyć na niej czosnek. Dodać królika, posypać solą i świeżo zmielonym pieprzem. Przyrumienić ze wszystkich stron. Dolać wino i gotować, aż odparuje. Zmniejszyć płomień i podlewając po trochę bulionem dusić pod przykryciem przez 40 minut. Dodać oliwki i orzeszki i dusić jeszcze przez 15 minut.
Podałam z pieczonymi ziemniakami.
Ich przygotowanie to wynik mojego roztrzepania. Zazwyczaj dawałam niższą temperaturę i długo je piekłam. Potem zdarzyło się, że lekko skropiłam blachę oliwą, ułożyłam na niej pokrojone w kawałki ziemniaki, posypałam solą i pieprzem, włożyłam do piekarnika, ale temperaturę ustawiłam na max. Nie minęło 30 minut, a miałam pięknie przyrumienione ze wszystkich stron ziemniaki (raz je odwróciłam w trakcie pieczenia). Z wierzchu chrupiące, w środku miękkie, czemu ja wcześniej nawet je podgotowywałam?
Smacznego :)

10 komentarzy:

  1. Malgosiu, jaki trzeba wpisac twoj adres , zeby sie blog wyswietlal w linkach? prosze o odpowiedz. Niedawno do ciebie trafilam i bardzo mnie wszystko zainteresowalo. Pozdrawiam z Francji.
    oks9@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Adriolo! Nie za bardzo rozumiem pytanie, bo adres bloga jest widoczny u góry, to: http://toskania.matyjaszczyk.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. A w ogóle to zapomniałam Cię przywitać na blogu, coś kojarzę, że się wcześniej odezwałaś, ale akurat byłam przed wyjazdem, czas zakręcony dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez nie znam takiego przepisu na krolika, hmm i chyba sie smakiem obejde, no coz nie ma tu orzeszkow piniowych wiec pewnie nie zrobie takiego, a zamowilam na swieta dwa kroliki :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja właśnie się zastanawiam jak przygotować sobie udko królika. Zakupiłam by w końcu skosztować.
    Fajny pomysł:)

    Pozdrowienia MAłgosiu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmmm... po tym, jak kiedyś mieliśmy w domu królicę Piranię (gryzła wszystko, co popadło), mięso królika już nie dla mnie :). Ale z kurczakiem może by się udało?
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  7. Królik to nie moja bajka. Wprawdzie mój kot najbardziej lubi takie smaki.
    Pozostaną przy kurczaku z orzechami. Tylko, że w Polsce orzeszki piniowe i to na bazarach kosztują ponad 20 zł za kilogram. Ograniczam więc ich konsumpcje do sałatek. A już kiedyś pisałam, nie potrafię ich kupić we Włoszech w sklepach nigdy nie potrafiłam znaleźć na półce.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedzonko wygląda bardzo apetycznie, i na pewno takie jest.

    Gratuluję :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Cio,
    ale jestem bystra:( ja myslalam, ze to adres mailowy, bo z nazwiskiem.
    Wspanialy ten Twoj blog! Jestem zauroczona i tyle mam inspiracji dla siebie, chociaz ja nie jestem taka dokladna,taka bardziej improwizatorka ze mnie, ale pomyslalam sobie, ze warto cos wiecej przeczytac o roznych miejscach,o ktorych sama pisze i zapoznac z tym ewentualnego czytelnika, I te zdjecia tak pieknie umieszczasz! Ja tez kocham Wlochy, bylam wiele razy na Sycylii, bo mąż tam pracował. I we Florencji, bo mamy tam jego rodzine. Tez zwiedzalam Sycylie sladami Iwaszkiewicza, jak ty pisalas o Annie Grazzi . Zamieszcze cos specjalnie dla Ciebie , bo tez duzo pisalam o swoich podrozach, ale na innych websites. Na gotowaniu się nie znam, ale mój mąż uwielbia. Zauwazylam, ze jest bardzo duzo pieknych blogow o Wloszech, czytam je z ogromna przyjemnoscia. Szukam podobnych kolezanek we Francji, ale mało jeszcze znalazlam. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie w wolnym czasie, buona notte!

    OdpowiedzUsuń
  10. nie ma "małpy" to w takim razie nie mail:) a nazwisko, bo mam wykupioną taką domenę, a na bloggerze można podmienić zwyczajowy adres na własny. Cieszę się, że spodobał Ci się mój blog. Nigdy w życiu nie pomyślałabym o sobie, że jestem dokładna, hi hi hi. No proszę, jaką mogę się jawić przez bloga. Ja o wiele mniej byłam w innych regionach Włoch niż Ty. Chyba nie mam zbyt wielkiej duszy podróżnika. O czym zresztą niebawem napiszę. A dla Ciebie będzie dodatkowy smaczek :)
    Zaglądałam już na Twojego bloga. Piękne miejsca pokazujesz.

    OdpowiedzUsuń