W słowach pewnie często mi się zdarza pleść trzy po trzy, ale tym razem chodzi raczej o dwa po trzy, czyli sześć wieńców adwentowych. W ogóle to ja dopiero na ostatniej niedzielnej Mszy zajarzyłam, że to już niedziela Chrystusa Króla i czas w te pędy zabierać się za przygotowanie do Adwentu. Szaleństwo, bo nie dość, że kończyłam akurat trudne zamówienie, to przecież świece trzeba odlać, no i na jednym wieńcu nie umiałam skończyć.
Dobrym sposobem jest w takiej sytuacji wyciszyć się i pojechać po surowiec do Casale. Gwarantowane wyciszenie daje chodzenie z psiakami po gaju oliwnym, słońce nisko nad wzgórzami i soczystość barw.
Jedynym zagrożeniem mogą być dziki, ale gdy dzików niet, to hulaj dusza.
Boguś tak się rozhulał, że potem za żadne skarby nie chciał wskoczyć do bagażnika, tylko usiłował załapać się na przednie siedzenia. W końcu, jak zawsze, zestrachany ulokował się z tyłu auta.
Wieńce uplotłam z samego ostrokrzewu.
Zawsze mam z nimi jeden podstawowy problem, by nie pójść za bardzo w Boże Narodzenie. Zresztą barwy świec narzucają się trochę z tonacją. W tym roku zaszalałam i uplotłam jeszcze wieńce na boczne ołtarze. Oczywiście ze świecami jest tylko jeden (na szczęście!).
Te we wnętrzu kościoła mają dodatki ze złotej biżuterii florystycznej, a na zewnątrz ochłodziłam gamę.
Jedyne czerwienie pojawiły się na drzwiach do domu.
Małgoś, pięknie Ci to wszystko wyszło, jak zawsze.
OdpowiedzUsuńU mnie w rodzinie wieńce adwentowe również są praktykowane - tak chyba można nazwać "praktykowane".
To piękny zwyczaj.
Jeszcze raz gratuluje pięknych dekoracji. Kolor lawendowy śliczny.
A jak sądzisz, czy będzie odpowiednio, jeśli moje świece adwentowe będą miały jakieś drobne dekoracje? U mnie świece już gotowe, ale jeszcze myślę o dekoracjach.
Buziaki.
Piękne dekoracje!
OdpowiedzUsuńJak bym chciała tak ładować akumulatory...
Kanapa w samochodziku na pewno wygodniejsza od bagażnika, rozumiem psisko !!!
..a co do tytułu "trzy po trzy" to u Ciebie Małgosiu wszystko jest z sensem, treścią i świetnie się komponuje. :)
OdpowiedzUsuńMalgosiu, dekoracje piekne.Jak sie plecie taki wieniec z ostrokrzewu?
OdpowiedzUsuńMila
Ina, trudno pisać, czy akurat dekoracje na świecach będą odpowiednie, czy nie. Zależy jakie dekoracje i zależy od wystroju samego wieńca.
OdpowiedzUsuńMażenko to tylko pozory, serio potrafię pleść niezłe bzdury :)
Mila najpierw uplotłam podstawę z wikliny, potem drucikiem przymocowywałam do niej po kilka gałązek ostrokrzewu. Krok po kroku, na zakładkę. No i koniecznie w grubych rękawiczkach!
Dekoracje jak zawsze pięknie zrobione.Pozdrawiam ciepło z Olsztyna
OdpowiedzUsuńWarmianka
Ależ cudownie się stroiło dzięki pani to San Pantolomeo... kto tam teraz zadba o urodę miejsca? Ludziom chyba żal?
OdpowiedzUsuńŻal, ale nie wszystkim :) A o urodę zawsze ktoś zadba, nie w takim, ale w innym stylu :)
Usuń