sobota, 23 lutego 2013

FLORENCJA? - z cyklu "Galeria jednej fotografii"

Niedawno zmieniłam zdjęcie w tle na Facebooku. Reakcja kilku osób przekonała mnie, że nadaje się ono idealnie do "Galerii jednej fotografii".
Widoków Florencji jest wiele, często są ujęciami z Piazzale Michelangelo, albo z Fiesole.
A ja ciągle mam ciarki, gdy wjeżdżam do niej pociągiem.
Ta plątanina kabli i drutów, ta współczesność zazdrośnie chcąca wyrwać zabytkom choć trochę zainteresowania turystów.
Wydaje mi się, że często w ogóle  nie widzę bohaterów pierwszego planu, choć patrząc na zdjęcie, wydaje się to niemożliwe.

6 komentarzy:

  1. Gdyby nie kopuły, mogło być to zdjęcie dowolnego wielkiego miasta. Ale one są i wszystko "jasne"
    Ciekawe ujęcie aczkolwiek, nie wiem czy ładne, te szkaradne kable są potrzebne, ale czy nie można ich poprowadzić inaczej. We Włoszech często widać wszelkie instalacje w poprzek i wzdłuż wszelkich uliczek .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kable wyjątkowo nie mogą biec inaczej, bo jak by pociąg jeździły? Ale faktycznie, mają fantazję w układaniu kabli. Potrafią zepsuć najlepsze ujęcie :)

      Usuń
  2. Ten widok jest niesamowity, aż ciarki przechodzą.
    :) Jedyny w swoim rodzaju, nigdzie na żadnym peronie tego nie zobaczysz ;-).
    Mnie przypomina się jeszcze Bolonia, gdzie też w plątaninie kabli i drutów stoją sobie dwie wieże. Mam takie zdjęcia właśnie :)

    Pozdrowienia Małgosiu:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z peronu nie. Tylko z pociągu :) Dokładnie to samo zapamiętałam z wieżami z Bolonii. Koszmar fotograficzny :)

      Usuń
  3. Oszukujemy się, koncentrując tylko na pięknie, omijając wzrokiem brzydotę. Dorota Masłowska uważa, że takie wybiórcze widzenie i opisywanie świata to błąd. Dlatego u niej jest brzydota, pokraczność, przaśna zwyczajonść, brzydota i smród - na równi z urodą świata, choć ja mam wrażenie "okruchu szkła w oku", jak u Kaja z Andersena. Wolę piękny błąd :)
    Pozdrawiam, Aldona
    P.S. O Oratorio pisała pani - pamiętam ten post z mojej codziennej, niespiesznej wędrówki po blogu ab ovo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nazwałabym tego oszukiwaniem się, tylko świadomym wyborem piękna. Szkoda mi życia na brzydotę. Nie oznacza, że jej nie dostrzegam, nie chcę jej opisywać.

      Usuń