Na spam zalewający komentarze.
Niby od razu widać, że to spam, ale jednak grzeczność wymaga sprawdzenia, czy nie zaplątał się tam jakiś anonimowy komentarz od prawdziwego czytelnika.
W związku z tym bardzo proszę o wyrozumiałość, ale wprowadzam na nowo weryfikację obrazkową. Dla Was to czasami jeden komenatrz na kilka wpisów, a dla mnie to wiele spamowych komentarzy na jeden wpis. Dzisiaj rano było ich kilkadziesiąt.
Zamiast pisać następne artykuły, to ja się męczę ze spamem, mam nadzieję, że mnie zrozumiecie?
Z góry dziękuję kwiatami z ogrodu:
Piękne kwiaty i słuszna decyzja ! Ściskam gorąco :)
OdpowiedzUsuńZrozumiemy i Cię ściskamy !
OdpowiedzUsuńSkoro to jest skuteczna metoda na spam to może i ja wprowadzę. Też mnie to wkurza bardzo od jakiegoś czasu.Śliczne słonka.Ciekawa jestem czy kwitły Ci konwalie?
OdpowiedzUsuńKochana, nie tylko gdy wąchałam konwalie, myślałam o Tobie. Z każdą zjedzoną poziomką serdecznie Cię pozdrawiam :) A metoda pomogła - cisza, jak makiem zasiał. Zero spamu, a komentarze, nawet znanych "anonimów" pojawiają się bez problemu :)
Usuńzrozumiemy :-)
OdpowiedzUsuńA
To jest koszmar - czasem zdarza mi się zobaczyć taki jeden czy dwa pod Twoim wpisem. Nie wahaj się przed wprowadzaniem weryfikacji, masz wiernych czytelników, wytrzymamy :-)
OdpowiedzUsuńIwona
Gosiu, wyłącz wpisy Anonimowe... To pomaga. Możliwości jest tyle, że każdy się zaloguje. Poza tym grzeczność wymaga, żeby przed rozmową się przedstawić, a nie ukrywać... jak ja teraz :-) DoReMi
OdpowiedzUsuńJa już to dawno temu rozważyłam. Nie chcę zabierać możliwości komentowania osobom, które nie założyły konta, albo nie mają innych wyraźnych identyfikatorów internetowych. Wystarcza, gdy się podpisują stale tak samo, to już po stylu wypowiedzi mogę rozpoznać niektóre osoby. Wymuszenie logowania nie wchodzi w grę. Ale jak widać, czytelnicy wykazują się dużym zrozumieniem i zniosą niedogodność weryfikacji, której sama nie lubię.
UsuńWolę abyś czasu nie marnowała na walkę ze spamem a przeznaczała go raczej na nowe wpisy, nawet odgruzowane :) Dlatego rozumiem.
OdpowiedzUsuńWszystkim dziękuję za wsparcie i zrozumienie dla decyzji. Jest to przedziwne, że z takimi rzeczami nie można sobie inaczej poradzić. Jest jeszcze kilka innych rozwiązań, ale każde z nich powoduje ograniczenie dostępu do komentowania, albo w ogóle dostepu do bloga.
OdpowiedzUsuńMałgosiu,oczywiście rozumiem Twoją decyzję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !:)
ja również wyłączyłam wpisy anonimowe i mam spokój -najważniejsze żebyś pisała!:)
OdpowiedzUsuńNo, ja jednak nie wyłączę. Dzisiaj mam cudowny dzień, pierwszy bez spamu, a kochani czytelnicy jakoś dadzą radę z weryfikacją :)
UsuńJesteś na wordpressie? Wtyczka Akismet pomoże. Blokuje spam.
OdpowiedzUsuńNiestety, to blogger.
Usuńe, tam, nie ma problemu. Mniej głupot będą Ci wypisywać :D
OdpowiedzUsuńoczywiście trochę żartuję.
Buziole z deszczowego łódzkiego
ina, to ta, co do Toskanii nigdy nie zawitała ;)
Życzę Ci zawitania :)
Usuńp.s.
OdpowiedzUsuńa te słoneczniki, to bajeczka Toskańska, moja tęsknota za regionem, który znam zewsząd, tylko nie z obdukcji osobistej :(
W przyszłym roku zasieję własną "Toskanię" za oknami :)
Pozdrawiam i przepraszam za "piśmienniwość" (od: gadatliwość)
Może lepiej było usunąć te komentarze(?)
Pozdrawiam i znikam :)
Gadaj, gadaj. Lubię komentarzowe gaduły :)
Usuńoj tak, spam potrafi człowieka wyprowadzić z równowagi.
OdpowiedzUsuńNadrobiłam zaległości blogowe i muszę stwierdzić z przykrością, że chyba mój teść kupił właśnie takie znaczki pocztowe za 1E do wysłania w innej skrzynce bo uparł się, że sam sobie da radę z zakupem i poszedł nie mówiąc nikomu do kiosku. My kupiliśmy potem w innym miejscu za 0,85E i nasze już dawno doszły a jego nie ....
Gratuluję rocznicy, żałuję, że zakładka przeszła mi pod nosem ale za to wróciłam wczoraj po raz 4 z urlopu w Toskanii nacieszyłam oczy i żołądek i znów mi szkoda, że mieszkam w wielkim blokowisku a nie na toskańskiej wsi gdzie obcy ludzie codziennie życzyli mi miłego dnia a po 4 dniach jak się opaliłam wiele osób zaczepiało mnie na ulicy myśląc, że jestem Włoszką.
To faktycznie musisz mieć teraz trudną aklimatyzację. A co do pocztówek, te od mojego Taty w końcu doszły, niemal po miesiącu!
UsuńZadanie wykonane!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Podziękowałam w mailu, ale z chęcią i tu podziękuję: uszykowałaś piękny bukiet!
UsuńGapa ze mnie: chciałam założyć konto i pisać tutaj jako stała czytelniczka - ale nie znalazłam takiej możliwości; co ze mną nie tak? Ani w stacjonarnym komputerze ani w I'Phonie. Szukałam też możliwości zapisania się do Newslettera - chyba nie ma? Albo do powiadomień o odpowiedzi na komentarz? Będę musiała cały blog "przelecieć wstecz" jeszcze raz, bo wiem, że tu i tam mi pani odpowiedziała... :)
OdpowiedzUsuńAle to nic, ważne, że wciąż mam co czytać.
Pozdrawiam, Aldona
Jest kilka możliwości:
Usuń1. założyć konto na googlu, wtedy imiona, nazwiska, czy pseudonim, na jakim się zarejestrowało, są podświetlone na zielono i są podlinkowane.
2. Można wpisać adres swojej strony internetowej.
itd.
Informacje o nowych wpisach dochodzą do zalogowanych użytkowników na ich koncie google. Ja np. nie używam tej opcji, mam program, na który sobie wrzucam adresy wszystkich blogów, które śledzę. https://feedly.com Aha, tylko zalogowani dostają powiadomienia o nowych komentarzach, bo google musi przecież jakoś rozpoznać adres, na który ma wysłać info.