MIAŁEM KIEDYŚ DOM
W zaułku biedy miałem kiedyś dom,
Prywatny azyl, mały własny kąt.
Jak korzeń z drzewem tak złączony byłem z nim,
I czułem, że nie ruszę się już stąd.
Jak zwykły człowiek miałem kiedyś dom,
Pokik z kuchnią, cały ludzki świat.
Przyjaciół, co największym skarbem są.
Śpiewałem pieśni, żyłem jakem chciał.
Aż przyszedł wróg i zburzył ten mój świat,
I zdeptał butem życia mego sens.
Nienawiść w sercu miał, a w oczach czarną śmierć.
Nie wiedział dom mój, jak ma bronić się.
Jak ptak bez gniazda niosąc w skrzydłach strach,
Prowadzę żęonę, dzieci w deszczu łez.
Wygnany z raju idę w obcy świat.
Nie wiedziąc, jaki popełniłem grzech.
W zaułku biedy miałem kiedyś dom,
Opada dym, zbrodniarzy słychać śmiech,
Cóż, teraz muszę iść wśród kpin, złorzeczeń, klątw,
Choć czuję, że Bóg nawet nie wie, gdzie.
Mordechaj Gebirtig, Kraków - Łagiewniki 1941
Swietne przelozenie na obraz tak bardzo przejmujacego wiersza ! Jak tylko zobaczylam menore bylam pewna, ze to musi miec zwiazek z Twoim ostatnim wyjazdem do Krakowa. Brawa!
OdpowiedzUsuńJesteś zbyt domyślna!
UsuńJakże adekwatne, doskonale uchwycone malarsko i graficznie, szkoda,że dotyczy spraw tak strasznych i okrutnych.
OdpowiedzUsuńPodziwiam .
Dziękuję, starałam się oddać swoje własne przejęcie tekstem.
UsuńPieknie...!
OdpowiedzUsuńPiękne !!!
OdpowiedzUsuńPiękne i przejmujące. Właśnie czytam książki o tych czasach - i to jest najlepsza ilustracja do nich. Małgosiu, dzięki! Annamaria
OdpowiedzUsuńAż pokraśniałam!
UsuńŚwietnie pomyślane i przecudnie wykonane. I trafiające w sedno.
OdpowiedzUsuńZawsze jak oglądam te Twoje kaligraficzne grafiki, to marzę o tkaninie z nadrukiem w tym stylu. Może nie z menorą i wierszem Gebirtiga, ale np. z taką filiżanką, cytrynką lub parasolem - czemu nie? O, albo z aperolem :)))))))))
Kinga
To jest myśl!
UsuńOdruchy serca w piękną, artystyczną niespodziankę się przełożył. Ilustracja znakomicie uzupełnia tekst wiersza, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDobrze to nazwałaś, odruchy serca, nie tylko wobec obdarowanej, ale i wobec autora tekstu.
UsuńI pięknie i przejmująco!
OdpowiedzUsuńZawsze wzrusza mnie motyw pęknięcia, rozdarcia jakiejś całości.
Dobrze i mądrze pomyślane. Sercem.
Pozdrawiam
Ewa z Legnicy
Jest mi niezmiernie miło!
UsuńPrzejmujące. Wspaniale to pani zrobiła... czy zna pani, pani Małgorzato, wiersz Zuzanny Gincznki, o jej zrabowanym dziedzictwie? I autorka, i wiersz godne są pani kaligraficzne pracy... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aldona
Ojej, nie znałam tej postaci. W powyższym projekcie istotne jest to, że jesteśmy przyjaciółkami i dobrze się rozumiemy, nie tylko w słowach. A prace w tym artykule to był początek, który potem się rozwinął, nieskromnie powiem, że i ja się w nich rozwinęłam :)
Usuń