Zestaw nietypowy, ale z natury piękny. Róże przypomniały sobie, że ich zadaniem jest kwitnąć.Ciekawe, czy i u nas w ogrodzie znajdę jakąś zabłąkaną w styczniu? Tak jak kiedyś, gdy byłam w Fiesole.
Truskawka już raczej absolutnie ostatnie owoce zaczerwieniła. Reszty nie da rady, mimo że nawet jeszcze kwitnie. Pomidorów nie pokazuję, ale fachowiec od jedzenia ich jak jabłka stwierdził, że już tak nie smakują. A przecież słońce jeszcze nas nie opuściło, pewnie przeszkadza pomidorom, że dni dużo chłodniejsze i krótsze.
Odkryciem tej jesieni są granaty. Wokół niezamieszkałego parafialnego domu (tam, gdzie są owce) chwasty rozchwaściły się dokumentnie. Krzysztof wydał im walkę i odkrył krzew granatu. Piękny owoc, choć przyznam, że ilość pestek skutecznie przeszkadza mi w jego jedzeniu.
Za to inspiracja do martwych natur jak znalazł.
A może nawet jako motyw na świecy?
I tak płynnie przejdę do innych moich jesiennych zbiorów. Powtarzam motywy, wymyślam nowe.
Tworzenie świec bardzo mocno konkuruje z rysowaniem i malowaniem. Lubię zapach rozgrzanej parafiny i zabawę z barwami, które zawsze usiłują żyć własnym życiem, więc bywają dla mnie niespodzianką. Lubię, gdy z pomysłu, często rysunkowego, powstaje przedmiot o absolutnie niepraktycznym zastosowaniu.
Bo wszak w dobie elektryczności moglibyśmy obyć się bez świec, ale czy na pewno?
Niektóre są już zapakowane, przygotowane do znalezienia innego domu.
PS. Z ostatniej chwili: ponoć moja książka-poradnik ukaże się na przełomie listopada i grudnia. Oby!
Bez świec o nie!
OdpowiedzUsuńPiękne cytrynki, piękne toskańskie pola..
W Warszawie w tym roku, też dużo granatów. Pestkami posypuję sałatki i mięso a także desery. Tylko nie potrafię poznać, które mają pestki koloru Twoich róż, a których pestki są zdecydowanie ciemne. Wiem jedno plamy po ich soku są granatowe.
W tym roku wile kwiatów kwitnie długo, pod moim domem, nadal królują róże w odcieniach od różu po karmin.
Nie wyobrażam sobie domy bez świeczek. A Twoje Małgosiu są prześliczne.
OdpowiedzUsuńGranaty w kompozycji z różowymi różami wyglądają pięknie! Oryginalny zestaw!
OdpowiedzUsuńCytrynowa świeca działa na wyobraźnię! Moją!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne świece! Po prostu rewelacja! Nie od dziś wiadomo,że uwielbiam Twoje swiece Małgosiu.
OdpowiedzUsuńPiękne motywy, te z granatem,cytryną, super.
:)
Wszystkie mi sie bardzo podobają.
Pozdrawiam:)
Dopiero poznaję Twój blog i już bardzo mi się podoba. Mamy wspólną znajomą z Olsztyna Małgosię :)
OdpowiedzUsuńPiękne świeczki, pachną kolorami :)
Pozdrawiam Agatka
ps. jeśli masz ochotę zajrzyj na naszego bloga:
jacekczyagatka.bloog.pl
Świece ratują intymność, subtelność, delikatność, wrażliwość, wszystko to o czym zapominamy przy świetle elektrycznym:)albo czego się wstydzimy przy nim...
OdpowiedzUsuńŚwieczki, jak zawsze śliczne. Granaty, cóż, owoc intrygujący.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepiękne świece, granaty ażślinka cieknie, róże ... to królowe kwiatów :)))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No i o to chodziło, byście zaprotestowały przeciwko światu bez świec :)
OdpowiedzUsuńAgatko witaj! przy okazji zajrzę:)
Aha! Wydawnictwo napisało, że książka powinna się ukazać na przełomie listopada i grudnia. Oby! Bo to dobry termin dla tego typu książki.
I ja swiatu bez swiec mowie stanowcze NIE! :) Choc najwiecej 'zuzywam' ich jesienia i zima, latem chyba jednak mniej... Juz za niedlugo zacznie sie u mnie wlasnie taki 'swieczkowo-herbatkowy' czas ;)
OdpowiedzUsuńTwoje swiece Malgosiu sa piekne, niektore motywy wyjatkowo do mnie przemawiaja!
Co do pomidorow czy truskawek, to tez zauwazylam podczas ostatnich zakupow na farmie, ze smak juz mimo wszystko jest inny. Ale i tak w tym roku sezon trwal dosyc dlugo, wiec sie absolutnie nie skarze :)
Kolory martwych natur z tych jesiennych zdjec sa piekne! A granaty faktycznie sa wdziecznym materialem portretowym :)
Pozdrawiam serdecznie
PS. Dzis mialam w skrzynce awizo - Twoje ksiazki (dzieki przemilej osobce :)) i do mnie dotarly! Z niecierpliwoscia czekam wiec i na kolejna :)
OdpowiedzUsuńToskania w następnej będzie w śladowych ilościach, jako inspiracja:)
OdpowiedzUsuńA za Wasze zachwyty nad świecami dziękuję. Jest mi niezwykle miło, bo to moje oczko w głowie, zwłaszcza technika, absolutnie autorska.
czego dotyczy ta książka - poradnik? jakich rad udzielasz?
OdpowiedzUsuńDzielę się swoimi doświadczeniami w robieniu świec domowym sposobem. Wskazuję na swoje źródła inspiracji, co mam nadzieję, pokaże czytelnikom, jak samodzielnie tworzyć nowe wzory :)
OdpowiedzUsuńpodaj proszę tytuł książki bo od dawna czekam na wszystko co napiszesz o swoich świecach, są klimatyczne!
OdpowiedzUsuńA wiesz, że nie jestem pewna, co wydawnictwo wybrało, Z góry ostrzegam tylko, że w poradniku nie będzie moich dwóch sztandarowych technik autorskich, czyli mozaikowej i tej o efekcie malarskim. Z prezentowanych w tym wpisie świec, te na dolnej półce biblioteczki pochodzą z książki.
OdpowiedzUsuń