poniedziałek, 28 listopada 2011

PAMIĄTKI DO PARYŻA

Nie pomyliłam się, otóż przewrotnie zamiast wrócić z pamiątkami, ja do Paryża takowe zabrałam.
Dla okruszka - rycerza,  żeby rycerski i męski mamie wyrósł, no i trochę pod motywy z jego pokoju.
A dla kuzynek pamiątki z Paryża, bo dla nich to te świece faktycznie z Paryża:


9 komentarzy:

  1. śliczne świeczki.
    I rycerz tez śliczny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świece pierwsza klasa!
    Nie ma to jak upominki własnoręcznie zrobione. I na takim poziomie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiscie, ze tTwoje prezenty jak zawsze piekne i ciekawe. No ale czy cos przywiozlas?

    OdpowiedzUsuń
  4. Obdarowani byli na pewno usatysfakcjonowani. Rycerz - świetne przesłanie. Świece marzenie!
    Ale faktycznie, z czym wróciłaś, co dla Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiadomość z ostatniej chwili - rycerz powieszony ... na ścianie :) A ja nic sobie nie kupiłam, tylko do wspólnej degustacji Beaujolais nouveau. Przereklamowane!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny rycerz i piękne świece!
    :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękne świece. Sama zabrałam się w zeszłym tygodniu za zrobienie świec na Święta, ale co tu dużo mówić: do pięt nie dorastają Twoim pracom!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Małgosiu, jesteś niesamowita! Przecież to cudeńka!

    OdpowiedzUsuń
  9. Swiece wyszly bardzo artrakcyjne, z klasa.Gratuluje i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń