czwartek, 24 września 2009

ŚWIECZKOWY ANEKS

Spotkanie w kwiaciarni mam jutro, ale dzisiaj jeszcze dodałam trochę szlifu świeczkom.
Wymyśliłam,  żeby je sobie oznakować lakiem z własnymi inicjałami. W końcu mogłam wykorzystać zakupioną w "Il Papiro" (sieć świetnych sklepików papierniczych) pieczęć do lakowania. Szukałam własnych inicjałów. Nie chciałam pojedynczego, ale niestety nie było ładniejszej czcionki, ta jest najciekawsza z dostępnych.
Przy okazji pisania o inicjałach przypomniała mi się miła anegdotka ze studenckich czasów. Kolega robił pewną wystawę-instalację i mi ją dedykował. Na plakacie napisał jedynie moje inicjały, bo to tylko ja miałam wiedzieć o adresacie pracy. Zapytano się go więc, czemu dedykuje wystawę Marylin Monroe :)
Wracając do lakowej pieczęci. Odkryciem dnia jest świetne wtapianie się gorącego laku w parafinę, można ładnie znakować świece.
Muszę jeszcze tylko przemyśleć różne kolory laku.
Nie wiem czy właścicielka kwiaciarni zdecyduje się wziąć wszystkie świece i czy zostawi je w koszyku, ale na wszelki  wypadek uszykowałam aranżację.
Jak zwykle Boguś zupełnie nie interesował się moimi zajęciami a Druso miał na ten temat swoje zdanie. Czy mu się podobają moje wytwory? Co widać po jego minie?

8 komentarzy:

  1. Małgosiu, przepiękne te świece!
    Gdybym była właścicielką tej kwiaciarni zacierałabym ręce z radości :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł z tą pieczęcią i inicjałami.Bardzo mi się podoba!!!
    No i świece piękne...zwłaszcza ta beżowo brązowa z kwietnym wzorem. Pozdarwiam serdecznie i życzę sukcesu w sprzedaży :))
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny inicjał! Poza tym przypomina hasło "Maria et Marta", które jak najbardziej realizujesz:)
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  4. Małgosiu, Twoje świece są wspaniałe! :) A pomysł z pieczęcią bardzo mi sie podoba. Na miejsci kwiaciarki cieszyłabym się bardzo i ustawiła je tak w koszyczku właśnie.
    Podoba mi się anegdotka z Marylin:)

    Pozdrawiam Cię serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie kupiłabym cały koszyczek, nie tylko pojedynczą świeczkę. Razem tworzą ładną całość. Kompozycja na pewno się spodoba nie tylko właścicielce kwiaciarni. Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekać tylko aż zrobisz świecę w kształcie czarnego mopsika.... Tylko kto by wtedy zapalił taką? Na zdjęciu widac patrzącego w przyszłość Druza...:)
    pomysł z pieczęcia przedni!pełen profesjonalizm!(same "p", prawda?)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tym lakowanem to dobry pomysl :)
    A swiece sliczne, i nie ma co sie dziwic, ze i pieskom sie to podoba?

    OdpowiedzUsuń
  8. rewelacja do potęgi :)
    mi już słów brakuje - c u d a , pomyśleć że mogłam nabyć takie cudo a może dostać w prezencie , tylko głupi nie skorzysta , wniosek nasuwa się sam ..... :(

    OdpowiedzUsuń