Oj! Ciągnął się ten projekt przez kilka miesięcy. Jako prezent imieninowy dla Krzysztofa wymyśliłam rysunki do parafialnego kalendarza. Najtrudniejsze było rysowanie w ukryciu, czasami różne karkołomne pomysły przychodziły mi do głowy, by schować zaczęty rysunek. Do imienin pryncypała zdołałam narysować pięć detali kościoła, dlatego potem już jawnie kontynuowałam prace nad kalendarzem.
Sam projekt jest dość prosty, żeby nie przeładować kartek formą, cały w szarościach, na formacie 31 x 46 cm.
Jedna strona = jeden rysunek, plus dodatkowe kartki, z przodu i tyłu (tam są miniaturki).
Wydanie kalendarza zrefunduje lokalny bank, ja podarowałam rysunki, a Krzysztof znalazł niedrogą drukarnię - rozrzut cenowy między najdroższą a najtańszą wynosił 2:1.
Pierwsza partia druku już do nas dotarła, z czego bardzo się cieszę, bo festa parafialna to dobra okazja na rozprowadzenie kalendarzy. Mają watykańską cenę, czyli "Bógzapłacie". A jeśli ktoś zechce je wyrazić w euro, to już jego dobra wola i decyzja, co do wysokości ofiary.
Jeśli ktoś miałby chętkę na taki kalendarz, proponuję jeden, który za "opłatą" w postaci uśmiechu i maila do mnie powędruje za półtora tygodnia do Polski. Przesyłka pójdzie do jednej z osób, które wpiszą się tu w komentarzu (i zalogowane i anonimowe)
Osoby niepotrafiące lub niechcące się zalogować (blogger traktuje je jako anonimowe), proszę o jednoczesne wysłanie zgłoszenia poprzez formularz z prawej kolumny, żebym mogła powiązać mail z komentarzem.
Chętni na udział w losowaniu kalendarza mogą wpisywać się do 21 października, do północy.
Losowanie nastąpi w poniedziałek.
Od zwycięzcy będę oczekiwała dodatkowo krajowego adresu pocztowego.
A jeśli zostaną nam jakieś egzemplarze, to jeszcze się odezwę, ale to pewnie w grudniu. Może nie losowanie, może będą do kupienia za kwotę przesyłki? Zobaczymy :)
OOooo, wysylam stos usmiechow i zaplace nawet chetnie za ten kalendarz!!!
OdpowiedzUsuńDo Jerozolimy nie wysyłam, mam nadzieję dowieźć najwyżej kiedyś osobiście, choć pewnie nie ten kalendarz. Myślę, że na pewno Siostra poda mi jakiś adres w Polsce, w razie wygranej :)
Usuńuśmiech
OdpowiedzUsuńtłumaczenia:
angielski: (1.1) smile
arabski: (1.1) ابتسامة f rodzaj żeński, بسمة f rodzaj żeński
czeski: (1.1) úsměv m rodzaj męski
esperanto: (1.1) rideto
fiński: (1.1) hymy
francuski: (1.1) sourire m rodzaj męski
gruziński: (1.1) ღიმილი
hindi: (1.1) मुस्कान
hiszpański: (1.1) sonrisa f rodzaj żeński
islandzki: (1.1) bros n rodzaj nijaki
litewski: (1.1) šypsena f rodzaj żeński
niemiecki: (1.1) Lächeln n rodzaj nijaki
nowogrecki: (1.1) χαμόγελο n rodzaj nijaki
ormiański: (1.1) ժպիտ
rosyjski: (1.1) улыбка f rodzaj żeński
suahili: (1.1) kicheko
szwedzki: (1.1) leende n rodzaj nijaki
włoski: (1.1) sorriso
;)
wzruszające te uśmiechy :) dziękuję :)
UsuńTo ja wysyłam milion uśmiechów:-)))A nawet dwa miliony:-))))
OdpowiedzUsuńAsia
Doleciały i przysiadły na kalendarzu jak motyle :)
UsuńWysyłam całe morze uśmiechów i Bóg zapłać ;). ale ja też mogę ;),tylko jaka cena przesyłki będzie???
OdpowiedzUsuńWięc na razie wezmę udział w losowaniu!!!!
Na razie nie znam ceny przesyłki, muszę zważyć opakowany kalendarz. Poczekamy, czy w ogóle nam zostaną jakieś nadprogramowe egzemplarze :)
UsuńA ja wysyłam uśmiechy i wielkie ukłony w stronę Pani, pani Małgosiu:) Pani jest niesamowitym wulkanem pomysłów - ciagle jakieś cacka:) Oj, pewnie mieszkańcy są zachwyceni, ze mają Panią:) Pozdrawiam:) I życzę dalszych pomysłów i żeby ten blog sie nigdy nie znudził:) I czekam na kolejne ksiązki:)
OdpowiedzUsuńStaram się nie upewniać, czy są zadowoleni, ale pewne komunikaty zwrotne w postaci komplementów docierają do mnie :) Dziękuję za miłe słowa, ale książek nie obiecuję. Może jedynie tę nieszczęsną o świecach, co nie ma szczęścia na razie zobaczenia światła dziennego.
UsuńTo i ja się ustawię w kolejce.:-))))))))))))))
OdpowiedzUsuńByłoby cudnie zacząć kolejny rok z takim kalendarzem.
Pozdrawiam.
Tym bardziej mi miło na taką reakcję :)
UsuńNo i ja wyszczerzam radośnie ząbki :D ...i już instynkt hazardzisty mi się włączył. Całuski dla wszystkich E.T.
OdpowiedzUsuńNie liczę na nagrodę, jedynie chciałabym Ci Małgosiu pogratulować pomysłu na prezent imieninowy. Pracując nad kalendarzem włożyłaś w niego całe swoje serce...
OdpowiedzUsuńJa w momencie, kiedy wykonuję własnego pomysłu prezent, wkładam w niego całą moją duszę..., moje myśli w tym właśnie momencie krążą wokół osoby, którą tym prezentem obdaruję, przypominam sobie wówczas ile wspólnych chwil spędziliśmy razem...
Własnoręcznie wykonane prezenty nie tylko są prezentem samym w sobie, takie prezenty posiadają treść..., i mają duszę ;)
Wpadłam tu tuż przed próbą chóru parafialnego. Moja wypowiedź jest pewnie zbyt chaotyczna, ale... ściskam Cię serdecznie Małgosiu :)* Pędzę na próbę :)*
No to wpisać Cię na listę, czy nie? Uśmiech podesłałaś, komentarz wpisałaś, więc warunki spełnione :)
UsuńGosiu, nie mam nic przeciwko :)
UsuńMiłego dnia :)
Gratuluję.Pilnie śledzę bloga.Przesyłam uśmiech z Tarnowa -polskiego bieguna ciepła.Serdecznośći.Maryla
OdpowiedzUsuńTarnów ma dobrze :) Ale gdyby przydało się trochę słońca, to jeszcze trochę w Toskanii zostało, mogę podrzucić :)
Usuń"Uśmiech jest najprawdziwszy, kiedy jednocześnie uśmiechają się oczy" a moje smieją się do tego kalendarza i do Pani gdy czytam te wszystkie zapiski wiele lat temu "zakochałam" sie we Florencji Michale Aniele i tak mnie trzyma do dzis i z każdą wizytą we Włoszech ta "miłość" powiększa się o nowe miejsca -dzieki tym zapiskom widzę ile jeszcze mi zostało do pokochania pozdrawiam i czekam na szczęsliwy los beata kosman
OdpowiedzUsuńOj tak, we Florencji i jej artyście nie idzie się nie zakochać :) Proszę o podesłanie maila, który, w razie wygranej, pozwoliłby mi rozpoznać zwyciężczynię.
Usuńkosmanb@poczta.onet.pl a nóż do mnie uśmiechnie sie szczęście pozdrawiam :-)
UsuńLiczę na łut szczęścia w losowaniu:) Daję uśmiechy od całej naszej rodzinki:)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Dzięki :) Odwzajemniam :*
Usuń;-)))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł na prezent, a i realizacja zachwycająca...
Wspaniale by było, gdyby San Pantaleo mógł towarzyszyć nam w przyszłym roku:-))
Pozdrawiam serdecznie,
Aleksandra z Katowic
Dzięki rysowaniu detali odkryłam, że w zakończeniu głównego ołtarza, pod główką anioła, w takim okrągłym medalionie jest jakiś młodzieniec ikonograficznie pasujący do San Pantaleo :)
UsuńPiękny projekt. A rysunki i kolory bardzo akuratne :)
OdpowiedzUsuńGratulacje.
A dziękuję, dziękuję :)
UsuńCudowny pomysł, bardzo elegancki kalendarz. Czekam na uśmiech losu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Aleksandra Słowik
Tym razem nie będzie długiego czekania, już w poniedziałek, za półtora tygodnia kalendarz powędruje do wybrańca losu :)
UsuńWysyłam Uśmiechy z Kórnika, a nóż widelec uda mi się!
OdpowiedzUsuńKalendarz Gosiu piękny!
K
Widelec i nóż też się przydadzą na nowym mieszkaniu, ale i kalendarz nie zaszkodzi :)
UsuńE.T. z uśmiechami konkursowymi znowu wysłanymi ze świeżutkiego konta...
OdpowiedzUsuńHa, ha! Nie ma to, jak odpowiednia motywacja i przestajesz być obcym przybyszem z kosmosu :)
UsuńŚwietny pomysł!! Mam nadzieję, że będzie kontynuowany za rok z toskańskimi widokami np. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Małgosiu.
:) :) :) ...
Może kiedyś prywatnie wydam taki kalendarz, ale na razie parafialnie to widoki "nie po linii". Zobaczymy, przetarłam szlak produkcyjny, więc nie mówię "nie" :)
Usuń:):):).................
OdpowiedzUsuń"Prawdziwą sztuką jest tworzyć siebie........."
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMałgosiu, kalendarz wspaniały. Do tego rysunki wykonane przez Ciebie, Postac Wybitna, to tym bardziej cenny. Pozdrawiam serdecznie, i uśmiecham sie nieśmiało :-). Pragnę, by Twój kalendarz zagoscił na mojej ścianie:-). Ina240
OdpowiedzUsuńZ tą wybitnością nie przesadzajmy :)
UsuńNie przesadzam, no co Ty :)
UsuńPicasso przy Tobie, to bochomazoj (mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam, pisząc tak o twórczości Tego artysty - jego też lubię :))
Pozdrawiam
ina240 - przyszły "bochomazaj" ;)
Przepraszam, Picasso to nie ten nurt...
UsuńNie mam odpowiedniego przykładu, niestety (nie znam się na sztuce - coś mi się podoba lub nie).
Picasso umiał fantastycznie rysować i malować. Jego późniejsze prace, to jego wybór, a nie brak umiejętności.
UsuńUporządkowując:
UsuńPicasso jest świetny
Małgosia również.
O Picasso muszę się doczytać, bo słabo o nim wiem, niestety.
Aż wstyd, że nie wiedziałam, że był Hiszpanem (myślałam, że był Włochem, i że żył znacznie dawniej).
Pozdrawiam
Jest 03.35 nad ranem kiedy piszę. Właśnie wróciłam ze szpitala od mojej mamy którą dziś, a raczej wczoraj zabrało pogotowie. Gdy wróciłam pomyślałam, że dobrze mi zrobi 5 minut z Twoją Twórczością no i kliknęłam, a tu takie "cukiereczki". Mnie nie za bardzo do śmiechu, po dzisiejszej dobie spędzonej w szpitalu, ale za te arcydzieła przesyłam jeden ale bardzo szczery uśmiech i jeden z wdzięczności za Twój TALENT, którym obdarzył Cię dobry Bóg.
OdpowiedzUsuńMarysia R.
Mamie życzę dużo zdrowia. Zrozumiałabym brak uśmiechu, więc podziwiam, za tej jeden z serca i na listę oczkujących wpisuję :)
UsuńKalendarz śliczny. Pilnie śledzę bloga - tylko mam problem z logowaniem.
OdpowiedzUsuńMoże mi się poszczęści w losowaniu. Pozdrawiam serdecznie. Ania K.
Dlatego właśnie proszę te osoby, które nie umieją się zalogować, by wysłały dodatkowo mail ułatwiający mi rozpoznanie, w razie wygranej :)
UsuńAaale piękny!!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że potencjalnym wredniaczkom-krytykantom oko zbielało.
Ponieważ moja dobra passa nie może wiecznie trwać, nie spodziewając się wygranej w tym losowaniu, już zapisuję się na ten dodatkowy.
No chyba żeby... :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Hihi, Grafik, ciekawa jestem, czy wiesz, jak się wymawia to słowo "uśmiech" po arabsku :)
Kinga
Na szczęście nie dlatego rysuję, by komuś oko zbielało, bo ktoś taki zawsze znajdzie dziurę w całym. Miałam czystą przyjemność rysowania i wymyślania, który detal wydobyć :)
UsuńWiem, ze nie dlatego, ale niech im zbieleje :)))
UsuńKinga
Świetny, elegancki, gustowny kalendarz. Gratuluję!!!Codziennie odwiedzam bloga, który przybliża ukochaną Toskanię. Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka Jamróz
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze poproszę o mail ułatwiający powiązanie tego wpisu z żywą osobą :)
Usuńp.s. Moje przesłane wczoraj wieczorem uśmiechy są bezinteresowne, bez udziału w losowaniu o kalendarz. Ja już wygrałam moje wielkie szczęście, więc trzymam kciuki za innych. Powodzenia !
OdpowiedzUsuńeeee, mogą być interesowne, bo ciekawe :)
UsuńWłaśnie się zalogowałam:) chociaż obserwuję już od dawna.Jak nie można być/ w Toskanii/ to chociaż człowiek popatrzy i poczyta.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Pani rysunkami.Przesyłam tysiąc uśmiechów nie tylko za kalendarz i pozdrawiam serdecznie.
:):):):):):):):):):):):):):):):):........ i jeszcze więcej
Jest mi niezmiernie miło z okazji zalogowania się :) Pozdrawiam :)
UsuńGdy zaglądam na Pani blog to usmiechają się nie tylko moje oczy, ale promienieje cała buzia. Wędrować z Panią po Włoszech to przyjemność, a otrzymać dzieło Pani rąk to zaszczyt. Serdecznie pozdrawiam:))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :)
UsuńAleż rarytasik. Podziwiam Cie i za umiejętności i pomysł i tą konspiracje. Chciałabym być tę jedyną a Polsce posiadaczką. Całusy i uśmiechy dla Ciebie i księdza Krzysztofa.
OdpowiedzUsuńMaszko, Ty widziałaś moje miejsce konspiracji :) Siedziałaś nawet tam :) Pozdrawiam także w imieniu Krzysztofa :)
UsuńDołaczając się do milionów uśmiechów swój także przesyłam i .... ustawiam się grzecznie w grono oczekujących na odrobinę szczęścia w losowaniu. Gratuluję pomysłu i wykonania!!! Gdyby szczęścia zabraklo w losowaniu, oczywiście także grzecznie ustawiam się w kolejkę osób chcących nabyć ów rarytasik drogą kupna.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Paweł ze Szczecina
Miejmy nadzieję, że coś do zbycia zostanie, nie znam jeszcze na tyle gustu parafian. Pierwsze zwrotne komunikaty są budujące, ale zobaczymy do końca listopada, zapewne :)
Usuń:) W kolejce się ustawiam po to cudeńko, choćby po jedną z kartek:)
OdpowiedzUsuńMażenko, wzruszające te kartki :) Coś i podsunęłaś na myśl, ale o tym wtedy, gdy się zorientuję, czy coś zostało.
UsuńPrzesyłam uśmiech krakowski ;-)
OdpowiedzUsuńI ustawiam się w kolejce jeśli jakieś kalendarze się ostaną, bo rysunki tak są piękne i nastrojowe, że już je widzę oczami duszy na mojej ścianie :-)
Pozdrawiam serdecznie,
mam nadzieję, że jakoś tę duszę uda się zaspokoić :)
UsuńJa też mam taką cichą nadzieję :-)
UsuńPiękny kalendarz. Dla jednego szczęściarza zapowiada się wyjątkowy rok. Może dla mnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco:)
Dobrze, że roztargnienie zostało zaleczone mailem :)
Usuń:):):):):) Śmieję się od ucha do ucha... Buziaki. Piękne rysunki!
OdpowiedzUsuńA śmiej się, śmiej, tego Ci trzeba!
UsuńDroga Pani Małgosiu, kilka lat temu znalałam tego bloga i zmienia on moje życie. w splocie wielu wydarzeń i poznanych ludzi a także spełnionym marzeniu o Toskanii oko w oko, pani blog jest mi przypomnieniem, że warto spełniać marzenia, pozdrawiam ciepło z Górnego Śląska i dziękuję także za wszystkie maile i słowa, które dotarły do mnie po ścieżkach sieci:)Basia F.
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie dając radość swoim pisaniem :) Faktycznie, marzenia pomagają, nawet gdy nie wszystkie się spełniają, ale napędzają do działania :)
UsuńJa tez biegne i staje skromnie w kolejce do kalendarza :)
OdpowiedzUsuńMalgos, jak nie teraz to ja poprosze kiedy tylko bedzie mozliwe, oczywiscie zaplace za przesylke i co tam jeszcze potrzeba. Chcialabym miec w domu takie dzielo Twoich rak i oczu i no dobra juz nie kadze wiecej a czekam...
i serdecznie pozdrawiam :)))
Miejmy nadzieję, że parafianom się nie spodoba, hi hi hi. Takie kadzenie bardzo miłe :)
UsuńGosiu śledzę Twojego bloga od kilku lat. Zachwycam się twoją kreatywnością i podziwiam twórczość. Gratulacje za wykonanie pięknego kalendarza. Ślę uśmiechy z Twojego rodzinnego miasta!!! Może uśmiechnie się do mnie szczęście.....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam koleżanka z klasy Ewa A dawniej S
Ewuś, jeśli wygrasz, to narzucę na Ciebie obowiązek osobistego odbioru :) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńMalgosiu! Wyslylam usmiechy z jesiennej juz Kanady, staje na koncu kolejki, po cichu liczac na szczescie, przeciez pazdziernik to moj ulubiony miesiac.Rysunki cudne, ale Ty dziewczyno zaskakujesz energia i pomyslami!!!Pozdrawiam serdecznie, Mila
OdpowiedzUsuńBogusiu, mam nadzieję, że podasz polski adres pocztowy, jeśli wygrasz :)
UsuńOczywiscie, wysle Ci mailem.
UsuńPiękny kalendarz. Zaszczytem byłoby stać się jego właścicielką i rozpocząć kolejny rok spoglądając na Twoje rysunki.Uśmiecham się w stronę Toskanii, być może i ona puści do mnie oczko?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Namęczyłam się z rysunkami, ale warto było dla takich zaszczytem przepełnionych komentarzy :)dziękuję :)
Usuń:))
UsuńWitam serdecznie Małgosiu! Ustawiam się bardzo chętnie w tej kolejce po "los szczęścia"! Jestem z tych co "nie umieją", ale bardzo chcą. Pozdrawiam Cię serdecznie! Joanna z opolskich klimatów
OdpowiedzUsuńJa mam inne przekonanie: każdy umie, ale nie wydobył tego jeszcze z głębi swoich umiejętności :)
UsuńJa też się uśmiecham, najpiękniej jak umiem, choćby do jednej kartki...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Marianna
Kartki bardzo dziękują za uśmiech :)
UsuńWitam ! Zaglądam , podziwiam i zazdroszczę. Kocham Toskanię ! Fantastyczny blog .Pozdrawiam serdecznie . Joanna
OdpowiedzUsuńWitam i od razu proszę o napisanie do mnie maila przed losowaniem,żeby nikt inny nie mógł podszyć się pod ewentualnego zwycięzcę.
Usuń:))))))))))))))))))))))))) jestem zakochana po uszy w Toskanii..i to moje zakochanie zaczęło się od Twojego bloga..potem książki..a potem wizyta w Toskanii i tak już pozostaję w tym związku pełnym ciągłego niedosytu i tęsknoty, od kilku lat..i wiem, ze niejednokrotnie będę tam bywać..właśnie zbieram na kolejna podróż.. tymczasem czytam, chłonę i otaczam się wszystkim co traktuje o tym "moim" ( bo tak czuję) miejscu na ziemi.. a zatem jeżeli pojawiłby się u mnie tak kalendarz - nawet za opłatą - byłoby mi ni9ezwykle dobrze:)) i łatwiej byłoby znieść tą moją tęsknotę.. jednak jeżeli się nie uda.. to i tak pozostaję w uznaniu i podziwie dla Ciebie i Twojego talentu:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRozumiem tę tęsknotę, bo ciągle tak po cichu nie dowierzam, że tu mieszkam :)
UsuńWitam panią serdecznie.
OdpowiedzUsuńDobrze ,że pani tam jest i krzewi to co piękne aby to przenikało do naszego polskiego Domu.
Mam nadzieję otrzymać kalendarz.
Pozdrawiam Piotr z Podkarpacia.
Witam Panie Piotrze, jeśli chce Pan stanąć do losowania, to proszę także o mail ułatwiający rozpoznanie.
UsuńPiękny kalendarz z jeszcze piękniejszymi rysunkami.
OdpowiedzUsuńMarzena
marzenacegielka@o2.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa też poproszę :))
OdpowiedzUsuńBaaa :)
UsuńI jak się tu nie uśmiechnąć, skoro Ktoś pokazuje mi to, co piękne i dobre a co wciąż mam we wspomnieniach, wyobraźni i marzeniach... Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńAneta K.
Proszę o napisanie jednoczesnego listu poprzez formularz z prawej strony, żebym mogła, w razie czego, rozpoznać zwycięzcę :)
UsuńPrzesyłam słoneczne, ale już lekko mroźne, uśmiechy z Podlasia!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Agafja
Słoneczne podbieram, mroźne odkładam na półkę :)
UsuńI kolejne uśmiechy z Podlasia :))). Pocieszam się, że nawet jeżeli szczęście w losowaniu się do mnie nie uśmiechnie, to przynajmniej z bloga ciepło i słońce "pobiorę".
OdpowiedzUsuńHi, hi. A ja podbieram ciepło od czytelników :)
Usuńi jeszcze uśmiech z Wrocławiua :)
OdpowiedzUsuńZ Wrocławia zawsze z chęcią :)
UsuńKalendarz przepieknej urody, przesyalam usmiech z Chicago:)
OdpowiedzUsuńZapisuje sie na losowanie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nie wykluczam z losowania, ale pod warunkiem, że podasz jakiś polski adres,m, jeśli wygrasz, gdyż nie chcę sprawiać kłopotu Tacie, który zabiera kalendarz ze sobą.
UsuńZ moim szczesciem:(
UsuńNie chce robic klopotu, wyklucz mnie z losowania.
Jesli jakies zostana, to wtedy sie zglosze.
Zycze powodzenia innym, pozdrawiam:)
Byłam przecież w tym roku w Toskanii, a kalendarza sobie nie przywiozłam... Ciągle mają podobne, a może miałam przeczucie, że pojawi się coś pięknego, przepięknego, i to takiej Autorki! Więc uśmiecham się najcieplej i najserdeczniej, choć nie mam szczęścia w losowaniach i nigdy jeszcze niczego nie wygrałam! A jakby co, to zapisuję się na pozostały egzemplarz, a może by DODRUK??!! Annamaria
OdpowiedzUsuńNie panikujmy, zrobiliśmy dość duży nakład jak na parafię, więc jest nadzieja, że coś zostanie :)
Usuń9 października wróciłam z Toskanii i kupiłam kalendarz z wizerunkami bram (porta) - bo urzekają mnie toskańskie "drzwi-bramy" ponadto narobiłam mnóstwo zdjęć i nie wiem czy nie zrobię jakiegoś kalendarza dla mojej firmy .W kraju koszt takiego wydania nie jest za duży . Ale mieć taki kalendarz jaki Pani stworzyła to rzecz niezwykła .Pani Małgosiu niech Pani skalkuluje dodruk + koszty przesyłki na pewno wszyscy którzy pragną mięć taki kalendarz byliby szczęśliwi .To wspaniała pamiątka wręcz dzieło graficzne i wyraz Pani niewątpliwego talentu .Czy myśli może pani o nowej książce ?
OdpowiedzUsuńProszę uwzględnić mnie w losowaniu.
Pozdrawiam
Graża26
Pani Grażyno, proszę o napisanie do mnie maila z formularza w kolumnie obok, celem uwiarygodnienia ewentualnego zwycięzcy.
UsuńA co do dodruku, to ciekawe, bo robiłam wstępne rozeznanie wśród pierwszych wyszukanych w internecie drukarni i najtańsza oferta w Polsce była ponad dwa razy droższa od tej naszej pistojskiej.
Może Pani ma namiary na jakąś konkurencyjną drukarnię? Tak na przyszłość warto wiedzieć :)
Uśmiech od Małgosi dla Małgosi z chętką na kalendarz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gosia1mk
Teraz wszystko, jest jak należy, i mail i wpis :) Pozdrawiam :)
UsuńGosiu, nie śmiem marzyć o kalendarzu, ale jeśli się nie zapiszę, to nie zasnę :) pozdrawiam serdecznie i ciepło z Poznania
OdpowiedzUsuńMarzyć trzeba, koniecznie!
UsuńKalendarz cudny można patrzeć i patrzeć słoneczne uśmiechy :):):)
OdpowiedzUsuńPzdrawiam Marta
Przypominam o podesłaniu mi maila z formularza obok, żebym mogła rozpoznać autora komentarza :)
Usuńi ja! i ja!i ja! to wbrew pozorom Marianka, nie oślica!chociaż...
OdpowiedzUsuńZ tą oślicą, to bym polemizowała, ale jeśli uparta, tonie wiem, czy warto :)
UsuńBardzo podoba mi ten kalendarz ,moze ....szczescie dopisze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam irena zPoznania
Szkoda, że mam na razie jeden do wydania, bo ja to bym każdemu szczęścia dopisała :)
Usuńoj a jakże to się stało, że taka miłośniczka Toskańskich widoków i zabytków jak ja jeszcze się nie zapisała ??? oczywiście jeśli można to ja też się zapisuję na losowanie kalendarza !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
Może dlatego, że tu mało widoków :) Choć dwa cyprysy się wcisnęły, bo rosną przed kościołem :)
UsuńMnie też proszę wpisać na karteczce poddanej potem wylosowaniu :)
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością :)
UsuńPani Małgosiu, :) wchodząc na Pani bloga trudno jest sie nie uśmiechać :) , no chyba, że wchodzący po prostu zazdrości i wtedy robi tak: :/ lub tak: :( .
OdpowiedzUsuńTymczasem ja rbię tak: :):):):):):):):):):):):):):):):):)
Strasznie chciałabym mieć taki kalendarz :).
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze można się dopisać do listy, to poproszę :).
Pozdrawiam!
Proszę o dopisanie do listy. Pozdrawiam! Marzena z Łodzi czyli mszadziul@gmail.com
OdpowiedzUsuńno nie wiem jak się zalogować... coś się pozmieniało, a też chciałam przesłać tysiąc uśmiechów...
OdpowiedzUsuńOstatnim rzutem na taśmę zgłaszam udział w losowaniu kalendarza.Przesyłam uśmiechy liczą po cichu na uśmiech losu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bengi11
Dziękuję za zgłoszenia, ale proszę sprawdźcie na liście, czy nie mam jakiejś czerwonej uwagi.
OdpowiedzUsuńA ja się spóźniłam.
OdpowiedzUsuńSpóźniłam się z imentem! Czytam Pani bloga od dłuższego czasu ale ogłoszenie o kalendarzu przegapiłam - masz ślepa kobieto pecha! Tak to jest jak się jest zakochanym - nie dostrzega się szczegółów. A ja jestem zakochana bez pamięci w... Toskanii. Między innymi Pani jest tego sprawczynią - Pani Małgosiu. Pochłaniam wszelką literaturę, która się chociaż o Toskanię ociera lub ma Toskanię w tle i marzę... Moje marzenie jest z kategorii "prawie nierealnych". Ale marzyć nikt nam nie zabroni. A marzę o tym, by kiedyś zamieszkać na toskańskiej wsi i wieść życie prawdziwe. Marzenie prawie nierealne - dlaczego? Mam już aż 47 lat a jeszcze aż czwórkę małych dzieci, więc jeśli w ogóle mój toskański sen się spełni, to chyba dopiero jak już będę szczęśliwą babcią - emerytką.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę (ale tak pozytywnie) Pani "spełnionych marzeń" - chyba Pani wie jak wielką jest szczęściarą. Ale ma Pani wielkiego plusa u Wszechmogącego - plusa za dzielenie się tymi spełnionymi marzeniami, między innymi ze mną. Za to bardzo Pani z całego serca dziękuję i gorąco pozdrawiam. Być może kiedyś się spotkamy na toskańskich ścieżkach... Daj Bóg!!!
Basia z Cieszyna
Basia z Cieszyna
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńwiem, ze jestem spóźniona..ale może jeszcze załapie w losowanie kalendarza.
Pozdrawiam cieplutko z zamglonej Warszawy..
Bogusia
No niestety, tym razem spóźniłyście się Panie, ale miło mi z powodu samego zainteresowania kalendarzem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń