I nie dla siebie ją proszę, więc tym łatwiej mi przychodzi zwrócenie się o wsparcie modlitewne dla Marleny. Jesteśmy rówieśniczkami. Poznałyśmy się przez moją książkę, ale znamy się też już osobiście i bardzo przypadłyśmy sobie do serca. Pisałam o jej wizycie u mnie, razem byłyśmy w Vinci. Część z Was zna ją z forum.
Ponieważ i Marlena i ja jesteśmy przeświadczone, że im więcej osób ogarnie ją modlitwą, tym większe szanse ma na powtórne wywinięcie się śmierci. Więc i w jej, i we własnym imieniu, proszę każdego o modlitwę o uzdrowienie. Oczywiście Marlena nie odpuszcza ziemskich metod, ale że sama jest lekarzem, to doskonale zdaje sobie sprawę, o co prosi.
Odkąd się dowiedziałam, nie odpuszczam św. Ricie. W końcu który święty, jak nie ona będzie najlepszym adresatem modlitwy w sprawie trudnej, a wręcz po ludzku beznadziejnej?
Dąłączma Marlenę do swoich intencji.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Dobre myśli, modlitwę, wsparcie przekazuję i dołączam.
OdpowiedzUsuńJa też !
OdpowiedzUsuńDziś dodatkowo uderzam do św .Franciszka mam wrażenie że mam z nim dobry kontakt .
Marlenę do serca przytulam !
Ja tez mam sprawe do sw. Rity i sw Tadusza Judy ale teraz bede im bardziej glowe zawracac dolaczajac prosbe o zdrowie dla Marleny!
OdpowiedzUsuńZycze jej duzo zdrowia, mysli pozytywne swoje rowniez posylam :)
odmówię różaniec w jej intencji
OdpowiedzUsuńbędę pamiętać w różańcu...
OdpowiedzUsuńJa też!
OdpowiedzUsuńK
I ja...
OdpowiedzUsuńI ja zapalę jutro świeczkę przy ołtarzu św. Tadeusza Judy w kościele mariackim w Krakowie. Święty ma zdaje się do mnie dużo cierpliwości i dobrej woli...ufam że i tym razem mnie wysłucha...
OdpowiedzUsuńweronika
Sama choruję i wiem jakie ważne jest wsparcie innych..
OdpowiedzUsuńDlatego jak najbardziej przyłączę się..
Marlena trzymam kciuki... bardzo mocno...
I oczywiście będę się modliła...
Ja też!
OdpowiedzUsuńKinga z Krakowa
Marlenko jestem z Tobą i duchowo i w modlitwie. I też proszę św.Judę Tadeusza - nigdy mnie nie zawiódł!
OdpowiedzUsuńMarleno -myślę o Tobie i będę sięo Ciebie modlić do Św Judy Tadeusza
OdpowiedzUsuńJa też się dołączam. +
OdpowiedzUsuńŚw. Ojciec Pio całkiem niedawno sprawił,że ufam mu bezgranicznie.
OdpowiedzUsuńBędę się modlić.
Dorota
Św. Rita pomogła mi już wiele razy. Mam nadzieję, że i teraz też...
OdpowiedzUsuńKinga, Warszawa
pozwolę sobie tutaj wkleić wypowiedź Marleny z forum:
OdpowiedzUsuńKochani!
Dziękuje najserdeczniej za wszelkie słowa wsparcia i Wasze modlitwy. Bardzo ich teraz potrzebuję. W temacie "rak" jestem już w zasadzie "recydywistką". Pierwszą bitwę (7 lat temu) wygrałam. Obecna walka będzie dużo trudniejsza i cięższa niż poprzednia, bo atak jaki nastąpił jest nieestety zdecydowanie bardziej "zmasowany". Nie wiem jak to wszystko sie zakończy... Nikt nie wie... Odpowiedź na to pytanie zna tylko Bóg. Patrząc na sprawę z medycznego punktu widzenia moje szanse na powrót do zdrowia są bliskie/równe zeru. Ale ja oprócz tego, że jestem lekarzem, jestem przede wszystkim człowiekiemi. A człowiek zawsze ma nadzieję! Wierzę, że medycyna to nie wszystko, że ostateczne słowo należy do Boga.
Dlatego Kochani bardzo prosze Was o modlitwę w mojej intencji... Do Tego, który wszystko może..., do Tego, dla którego nie ma nic niemożliwego...
Pozdrawiam wszystkich najgoręcej!!!
Odezwę sie po powrocie ze szpitala. Niestety na dostęp do internetu w sali szpitalnej nawet nie liczę...
Marlena
Dzis rocznica smierci siostry Faustyny, Pan Jezus jej obiecal ze za jej wstawiennictwem spelni wszystkie prosby , bede sie modlic. Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za wspaniale relacje z Toskanii.
OdpowiedzUsuńGrazyna
Przesyłam mnóstwo ciepłych myśli ku Marlenie.:**
OdpowiedzUsuńMarleno, gorąco życzę Ci powrotu do zdrowia. Mobilizacja sił psychicznych, pozytywne nastawienie, chęć zrobienia jeszcze czegoś - jakiś cel, to wszystko może bardzo, bardzo pomóc. Przesyłam uściski. Ateistka
OdpowiedzUsuńDo św.Judy skieruję prośby o zdrowie Marleny i dołączam do modlitewnego wsparcie o jej zdrowie.Bożena
OdpowiedzUsuńJa też chcę dołączyć się w modlitwie o zdrowie dla Marleny
OdpowiedzUsuń