sobota, 2 października 2010

SKRZYNIA DLA ANKI

Nie dziwcie się tej formie imienia. Wcześniej wypytałam mamę polsko-włoskiego cuda narodzonego dwa miesiące temu, jak ją będą nazywać. Skrzynia na różne drobiazgi bardzo spodobała się rodzicom. Wręczyłam ją wczoraj przy okazji pierwszej wizyty po narodzinach. Okazało się, że Asi akurat brakowało pojemnika na gromadzenie różnych pamiątek swojej młodszej córeczki.


Skrzynia o rozmiarach zewnętrznych 40x30x23 cm została oklejona fragmentami serwetek i wstążkami oraz podmalowana. Wypisz, wymaluj - dekupaż, czy, jak wolą purystki - technika serwetkowa.

11 komentarzy:

  1. ale ją wypieściłaś :)
    cukiereczek !

    OdpowiedzUsuń
  2. Kapitalna!!!
    Pozdrawiam weekendowo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne! Malgos powinnas zalozyc sklep internetowy i sprzedawac te Twoje cuda!!!!
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wypieszczona, piękna. Kiedyś gdy mała Ania, Aneczka, Anna zajrzy do kuferka odnajdzie skarby z dzieciństwa..
    Dziękuję za limocello. Przepis znalazłam pod podaną czerwcową datą w pierwszej książce! A jednak co na papierze..Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Motyw z barankami poprostu mnie zauroczył:-))) Puzdereczko, jak czarodziejski kuferek. Żałuję, że sama nie potrafię takich wymodzic.Pozdrawiam. Bożena

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna jest :) też taką chcę :P

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja, szczesciara!!! Mam i ten przecudnej urody kuferek i mam Anke i Zoske! Dziekuje jeszcze raz Gosiu.
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  8. To bardzo miłe dać komuś prezent, który się autentycznie podoba, co wyraziłaś także i tutaj Asiu :) Cieszę się, że trafiłam w zapotrzebowanie.

    OdpowiedzUsuń