sobota, 12 maja 2012

TRUSKAWKI

Zazwyczaj wręczanie podarków ogłaszane na blogach nazywa się "candy". Jakoś nie umiem przekonać się do tego słowa. Pomyślałam zbierając truskawki w ogródku, że tak nazwę moje słodkości.

A okazja zbliża się dość znacząca.
27 czerwca minie pięć lat od mojego przyjazdu do Toskanii i zarazem pięć lat prowadzenia bloga.
Myślałam, jak specjalnie podkreślić ten fakt, jaki prezent zrobić dla czytelników.
I wymyśliłam.
Wybaczcie, że tym razem nie wszyscy będziecie mieć możliwość udziału w losowaniu upominku, gdyż warunek  postawiony przeze mnie ogranicza się do osób, które po 27 czerwca wybierają się w podróż podobną trasą, którą i ja 5 lat temu przebyłam, czyli z Polski do Toskanii. Termin końcowy odbioru, to koniec 2012 roku
Chcę takiej osobie wręczyć osobiście obraz z Capella di Vitaleta w ramie, który miał być ilustracją na okładkę mojej pierwszej książki, ale w końcu wybrana została fotografia.
Nie jest istotny cel podróży do Toskanii, ważne jest, by taka osoba dotarła do San Pantaleo i odebrała prezent.
Oczywiście koniecznym jest, by się zapisać do losowania, albo komentarzem w blogu (jeśli autor będzie rozpoznawalny), albo mailem, albo na Facebooku, albo na toskania.forumowisko.net. Losowanie nastąpi właśnie 27 czerwca 2012 roku.
Może wtedy pojawi się jakaś niespodzianka dla pozostałych czytelników?
Zapraszam więc na truskawki:


99 komentarzy:

  1. Niestety nie wybieram się a szkoda!;D
    Aż się wierzyć nie chce,że już Cię z nami tak długo nie ma.
    Jakie szczęście ,że jest internet!Ściskam ciepło;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Malgosiu
    staje w kolejce , chociaz moja podroz jest troszke inna, bo nie zaczyna sie w Polsce, ale to nie wazne.
    na pewno sie spotkamy.
    pisze, bo nie moge sie juz doczekac, zobaczenia Toskanii i spotkania z toba.
    do zobaczenia.
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przekonana, że bez względu na wynik losowania spotkamy się osobiście :)

      Usuń
    2. Tak, jestesmy umowione,
      do uslyszenia.

      Usuń
  3. o rany ... a ja się wybieram znów w tym roku do Toskanii bo byłam też w ubiegłe lato. Będę w Croce koło Lucignano po 18 sierpnia :)))) czy to oznacza, że mogę wziąć udział w losowaniu tego cudnego obrazu ????

    BTW: w ubiegłym roku szukaliśmy tej kapliczki i niestety jakimś niezrozumiałym trafem nie udało się jej znaleźć ale ponowimy próby zarówno wyszukania jej jak i Bramasole pod Cortoną tym razem :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś na forum podawałam, jak tam trafić :)
      A do losowania jesteś jak najbardziej uprawniona :)

      Usuń
    2. Jeżeli chcesz mogę napisać jak trafić do Bramasole, jest to bardzo proste. Alicja

      Usuń
    3. Alicjo jeśli to nie kłopot to poproszę na maila bo mimo, że nas kierowała w ubiegłym roku kelnerka z Cortony to chyba jednak się z nią nie dogadaliśmy ;/ tłumaczyła nam myśląc, że mamy samochód na parkingu z innej strony ;]

      aniolowa@gmail.com

      Usuń
    4. Capella della Santa Madonna di Vitaleta znajduje sie przy drodze z Pienzy do San Quirico di Orcia widoczna po prawej strony drogi jadąc od Pienzy. Pozdrawiam .

      Usuń
    5. Ależ nie, jadąc od Pienzy widać ją z lewej strony :) Ale można podjechać do niej dużo bliżej, z tyłu i dojść pod samą kapliczkę pieszo.
      Polly, jeśli Alicja ci nie odpowie dokładnie to ja tylko mogę napisać, co mniej więcej pamiętam: Za Sanktuarium Małgorzaty z Cortony trzeba jechać w prawo i na skrzyżowaniu też w prawo, należy się kierować chyba na stadion. Bramasole jest po prawej stronie drogi, jadąc z góry.

      Usuń
    6. Oczywiście że po lewej pomylka wynika z godziny publikacji posta:)

      Usuń
    7. Alicja już do mnie napisała :))) dała mi wskazówki tak szczegółowe, że jak nie trafię to uznam, że mój iloraz inteligencji i orientacja w terenie jest grubo poniżej normy ... :) napisała mi jak tam dotrzeć piechotą z centrum Cortony i myślę, że to super pomysł, żeby właśnie na nogach tam dojść i zrobić sobie spory spacerek :))) ale serdecznie dziękuję za pomoc wszystkim. Oczywiście Rafał Tobie również bo i Kapliczkę musimy sobie sfotografować sami. Do przepięknego obrazu Małgosi stoi już długa kolejka więc chociaż zdjęcie sobie z Kapliczką zrobimy jak się nie poszczęści w losowaniu :))))

      Buźka, dzięki !!!!!!

      Usuń
  4. Najchętniej wsiadłabym w samochód i przyjechała do San Pantaleo. Może ktoś zabrałby się ze mną?
    Małgosiu jesteś rewelacyjna, z głową pełną pomysłów i niespożytej energii.

    Pozdrawiam serdecznie, ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebyś tylko całego autobusu nie zorganizowała, bo obraz jest jeden, hi hi hi.

      Usuń
    2. No dobrze obraz dla ciebie a ja jajo pasażer, a kiedy się wybierasz? Alicja

      Usuń
    3. W moim samochodzie są trzy miejsca.
      Kto oprócz Alicji zabiera się ze mną?
      Małgosiu, myślę, że nawet gdyby przyjechał autobus z Polski, to pewnie jakieś miejsca do spania by się znalazły? chi,chi...
      Buziaki :)))

      Usuń
    4. Witaj Ewo! Kiedy jak skąd, odezwij się omówimy szczegóły: alare@poczta.fm Alicja

      Usuń
    5. Czy można się dołaczyć? Kiedy i skąd? Czy to możliwe? Pozdrawiam i czekam na kontakt.

      Usuń
  5. I ja się zgłaszam, i ja! :))))))
    Kinga
    P.S. Robię foty. Psów i reszty :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgłoszenie przyjęte, foty nie, bo że robisz to co z tego? Ty masz je wrzucić!

      Usuń
    2. Hmmm... w poniedziałek pobiorę stosowne nauki.
      K.

      Usuń
  6. A jak ktoś nie wie czy mu się uda przyjechać i jest na etapie wielkich pragnień? Też może się ustawić?
    Za te 5 lat to Tobie należy się wielki podziw i chyba prezent od nas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten ktoś ma czas na zastanowienie się do 27 czerwca, a nagrodą dla mnie jest, że się odezwałaś, choć nie przeczę, że prezenty też lubię :)
      Dziękuję za uznanie kochana :)

      Usuń
    2. Piękny jest ten obraz:) bardzo! nawet już go powiesiłam w swoim mieszkaniu;)Jeśli będę miała szczęście i trafi mi się Toskania również w tym roku to i tak będę chciała CIĘ zobaczyć.

      Usuń
  7. O jej !!! wpisałem komentarz w innym miejscu a widzę, że tu wszyscy składają gratulacje ! więc i ja się dołączam do grupy osób dziękujących za wspaniały blog, no co tu dużo mówić, jest the best ! Jeszcze raz gratuluję pomysłu i wytwałości w jego realizacji ! co najmniej następnych pięciu lat spotkań w tym miejscu z Toscanią, Pistoią, Kościółkiem w San Pantaleo .... historią i teraźniejszością tych miejsc... Jeszcze raz gratuluję... Ps. nie byłem pewien czy mogę wziąć udział w konkursie (przyjazd do San Vincenzo na początku września br.) ale widzę po powyższych wpisach, że chyba tak ?.
    Serdecznie pozdrawiam.
    Paweł ze Szczecina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam też można było wpisać, co określiłam w warunkach, ale jeśli miałoby mnie ominąć tyle ciepłych słów, to dobrze, że się dwa razy wpisałeś:)

      Usuń
    2. A na do piątej rocznicy zostało jeszcze półtora miesiąca :) Z chęcią jednak przyjmę gratulacje już teraz :)

      Usuń
  8. Witam serdecznie
    Miesiac temu odkrylam Twojego bloga i przepadlam......
    Przeczytam od A do Z!!!!!! Przepieknie piszesz i dotego te rysunki...!!!
    Bedziemy na poczatku lipca w Toskanii!!!!
    Pozdrawiam goraco i dziekuje za te wspaniale wrecz bajkowe opisy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie. Miód na serce takie słowa. Czy mam rozumieć, że jest to też zgłoszenie do losowania? Jeśli tak, to poproszę o jakieś namiary charakteryzujące Ciebie. Jakiś podpis? Mail z danymi? Pozdrawiam upalnie :)

      Usuń
  9. Kochana P.Małgosiu!! Dzięki temu ze 5 lat temu opuściła Pani nasz kraj to ja mam ogroooomną przyjemność czytania najpierw książek a potem bloga,robię to konsekwentnie!! Dzięki Pani poznaję tez obcą mi kulturę i tajniki sztuki sakralnej i Pani przecudne świece,malowane dachówki ,dekoracje domu.Jest Pani inspiracją dla wielu ludzi.Pozdrawiam Pania bardzo gorąco!! Agnieszka B.-Rz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ miło! Choć trudno przyjmować aż takie komplementy, trzeba się pilnować, by nie ulec jakiemuś zbytniemu zadowoleniu :) Choć z drugiej strony takie słowa są bardzo motywujące do dalszych działań. Dziękuję :)

      Usuń
  10. Serdeczne gratulacje !!! 5 lat to kawal czasu aby upewnic sie i kazdego dnia poglebiac to przekonanie,ze decyzja przyjazdu do Toskanii byla sluszna.Jestem pewna ,ze w Polsce robilas mnostwo cudnych i pozytecznych rzeczy,ale ten wyjazd i w konsekwencji ksiazki,zdjecia,blog i sama wiesz co jeszcze,pozwolil nam (wszystkim Twoim fanom)poznac Cie blizej.Dla wielu jestes inspiracja i fascynacja,zrodlem pokochania sztuki,Toskanii i wogole zycia !!! Pozdrawiam goraco.Stoje w kolejce po obraz.Laduje w Pizie 13 wrzesnia i zostaje w Toskanii 2 tygodnie.Caluje mocno.Grazyna P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, ta zmiana w moim życiu przyniosła nad wyraz pozytywne konsekwencje i wcale nie tylko takie wymierne, jak książki, liczba czytelników, ale niezwykłe zmiany obserwowane w sobie samej.

      Usuń
  11. Gratulacje! 5 lat wspaniałej roboty, świetne inicjatywy, fantastyczny blog! Chapeau bas!
    I ja ustawiam sie w kolejce po obraz. Cudowanie by było, gdyby mógł zawisnać na naszej ścianie:-)) W Toskanii byliśmy dwa razy, w tym roku planujemy Ligurię, ale to przecież bliziutko. Zresztą po takie dzieło pojechałabym znacznie, znacznie dalej:-))
    Pozdrawiam serdecznie wszytskich,
    Aleksandra z Katowic (czy taka identyfikacja starczy, żeby wziąć udział w losowaniu?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że takie określenie wystarczy :) Za wszystkie miłe słowa dziękuję :)

      Usuń
  12. W Toskanii spędziliśmy łącznie 6 tygodni. W tym roku nie planowalismy wyjazdu ale gdyby los się do nas uśmiechnął bylibyśmy szczęśliwi. Marysia, Zosia, Franuś i Rafał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jesteście w stanie odebrać obraz osobiście do końca 2012 roku? Bo to jest warunek wzięcia udziału w losowaniu.

      Usuń
    2. Oczywiscie , ze tak. Jeżeli wygramy to na urlop jedziemy do Włoch. W Toskanii pierwszy raz bylismy w 2007 roku, przez kolejne 3 lata spędzaliśmy tam wakacje, bloga czytamy od samego początku . Ciagle myslimy o tym zeby pojechac tam po raz kolejny ale zycie uklada nam sie ostatnio tak, że nie było to możliwe. Konkurs przywołał wspomnienia i rozochociliśmy się tak bardzo, że wbrew wszystkiemu na przełomie sierpnia i września pojawimy się w San Pantaleo jeżeli nie po odbiór nagrody to po autograf i kolejną świecę do kolekcji.

      Usuń
  13. ...i aż się prosi śmietanka i cukier ...mniam! Pozdrawiam i trzymam w kciuk za kolejne 5 lat! Ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była i śmietanka, innym razem ocet balsamiczny, choć i tak nie umywają się do naszych polskich truskawek. Nie puszczają aż tak soku, lecz nie ma co narzekać, bo owocują aż po listopad :)

      Usuń
  14. Acha i zgłaszam się do losowania! Wrzesień przecież już niedługo ;) Ewelina T.

    OdpowiedzUsuń
  15. Małgosiu, gratuluję 5 wspaniałych lat!:)
    Szkoda,ze nie mogę wziąć udziału w losowaniu, bo ten obraz jest po prostu piękny .
    Ściskam ciepło:*
    Majana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z gratulacjami to możesz jeszcze poczekać do dnia ogłoszenia wyników losowania, bo wtedy właśnie minie dokładnie pięć lat :) Ale te na wszelki wypadek już zabieram do serca :)

      Usuń
  16. Dziękuję za marzenia, za widoki, za czas spędzony na tworzeniu bloga /gratulacje w stosownym terminie/, internet to nie wszystko przecież.
    Jeśli można zacznę marzyc o obrazie tylko nie wiem co z podrożą. Planujemy wrzesień ale mąż zmienił pracę i choć ma dużo urlopu, to wszystko się może zdarzyć. Pewnie każdy poniósł by chętnie koszty nadania pocztowego aby to cudo mieć, rozumiem warunek. Zgłaszam się, żeby choć przez moment poczuć się szczęśliwcem , a reszta .....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mażenko, daj znać przed losowaniem 27 czerwca, czy wyjeżdżasz do Toskanii w tym roku :)

      Usuń
  17. To już 5 lat? Serdeczne gratulacje - piękną drogę przeszłaś przez ten czas!
    Po cichutku (rzadko udzielając się w komentarzach lub na forum), ale wiernie towarzyszę Twojemu blogowi od początku, wiele się dowiedziałam, za co bardzo dziękuję. Zakochana jestem w Toskanii i ta fascynacja sprawiła, że już od 10 lat prawie co roku jeździmy na wakacje do Włoch. Nieraz miałam ochotę zahaczyć o Twoje San Pantaleo, ale powstrzymywała mnie myśl, że gdyby tak każdy z Twoich czytelników Cię chciał odwiedzić... ojej!
    W tym roku na przełomie sierpnia/września również będę w Italii i przez parę dni będę pod Florencją
    Z przyjemnością stanę w kolejce do losowania, i nawet jeśli mi się nie poszczęści to chętnie odwiedziłabym Cię w Twojej krainie spełnionych marzeń.
    Pozdrawiam serdecznie życząc kolejnych, równie owocnych lat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu czuję Twoje artystyczne podglądanie, ja tak samo u Ciebie po cichutku :)Do Toskanii przyjeżdżasz dłużej ode mnie, ja zaczęłam 8 lat temu, lecz zamieszkaniem tutaj nadrabiam zaległości :) A co do odwiedzin, to wszystko jest możliwe bez względu na wyniki losowania :)

      Usuń
  18. Oczywiscie chcialabym wziac udzial w tym konkursie szczegolnie kiedy jest taka nagroda!!!!!!!!!!!!!
    Niestety nie wiem czy mozna mnie zakwalifikowac???!!
    Kocham Toskanie tak jak Ty, dlatego tez Twoje opisy Malgosiu sa tak mi bliskie.
    Twoja pierwsza ksiazke: "Moj pierwszy rok w Toskanii" przeczytalam jednym tchem wspolnie z mezem!!!!!!!!
    Gratuluje i dziekuje za te piec lat i zycze dalszych sukcesow jak i wspanialych, niesamowitych oraz zwariowanych pomyslow na zycie!!!!!!!!! :)))
    pozdrowionka i drapanki dla FUTRZAKOW!!!!!!
    Twoja nowa fanka
    Tesia z Colorado

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tesiu, ależ entuzjastyczny wpis. Widzę, że powinnam warunki konkursu rozszerzyć na każdego rodaka bez względu na miejsce zamieszkania, ważne tylko, by dotarł do mnie osobiście w tym roku :) Futrzaki już podrapałam, mopsik leży koło mnie i szczęśliwie chrapie :)

      Usuń
    2. Bedziemy na poczatku lipca juz nie moge sie doczekac. Gdybym mogla sie spakowac to moje walizki stalyby pod drzwiami w tym momencie. Tesknota za Europa-domem jest czasami az do bolu!!!!!!
      Staramy sie odwiedzac STARY KONTYNENT przynajmniej raz w roku!
      A jesli chodzi o moj entuzjazm to tak jestem wielka optymistka!!!!!!!
      Dzieki za drapanki dla futrzakow zapewne to uwielbiaja :)
      Nawet nie wiesz jak sie ciesze z naszej korespondencji :)))
      Pozdrawiam wszystkich na tym blogu z goracego i pieknego Colorado!
      Tesia

      Usuń
  19. Gdybym wygrała , wsiadam w auto i przyjeżdżam . Proszę mnie wpisać na listę .Dzięki Tobie Małgosiu dowiedziałam się co to w ogóle jest blog. Gdy byłam chora, księgowy mojego męża( też Cię podczytuje), wiedząc o moim zauroczeniu Toscanią , podesłał mi książkę na cd . To byłą najmilsza choroba jaką miałam. A potem oczywiście odkryłam bloga i tak już zostało. Najbardziej boję się chwili ,że kiedyś możesz stwierdzić ,że masz dość pisania. mam nadzieję ,że dostajesz tu jednak wystarczającą motywację ,żeby pisać dalej. Serdecznie Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejka, Maszko! Ale laurka! Dziękuję :) Staram się utrzymywać bloga przy życiu, choć profil mu lekko zmieniłam, ale sama też czerpię z niego wiele przyjemności, więc się nie obawiaj :)

      Usuń
  20. Witam,
    odkryłam bloga, chyba jakieś 3 lata temu, czytam na bierząco, zachwycam się Twoja łatwością pisani, podziwiam cudne krajobrazy, smakuję potrawy, zachwycam się kwiatami, wiosną, deszczem, zimą, wschodami, zachodami słońca, ludzmi, rysunkami, szkicami, świecami a i oczywiście super pieskami:),pozdrawiam i ciągle przypominam sobie dzięki Twojemu blogowi miejsca w których byłam i zamierzam do nich wrócić. pozdrawiam gorąco z Chorzowa!!!
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  21. Małgosiu, kochamy Włochy i lubimy zaglądać na Twojego bloga. Na przełomie czerwca i lipca wybieramy się rodzinnie do Toskanii. Zabieramy z sobą także kudłacze i instrumenty, żeby było wesoło. Z chęcią Ciebie odwiedzimy.
    Twój obraz jest piękny, może szczęście się do nas uśmiechnie.
    gorące pozdrowienia
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawie brzmi "kudłacze i instrumenty". Zapisuję zgłoszenie :)

      Usuń
  22. Pozdrawiam serdecznie! Twoje książki i bloga powinno się zapisywać jako lek na wszelkie smuteczki i depresje! Cieszę się ogromnie ,że trzy lata temu tu trafiłam ,każdy dzień zaczynam od zajrzenia ,,do Ciebie", a ukochaną Toskanię ,chociaż w pigułce już miałam okazję raz zobaczyć. Gratuluję pięciu spełnionych lat i czekam na ciąg dalszy...

    Gdynianka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno, cóż za wielkie słowa. Trudno człowiekowi o pokorę, gdy je czyta :) Dziękuję!

      Usuń
  23. Małgosiu, to już pięć lat?! Jak ten czas leci! Od jakiegoś czasu mam problemy techniczne - nie mogę się zalogować, by wpisać komentarze, ale czytam Cię wiernie...mam nadzieję, że tym razem się uda. Narazie jestem na etapie planowania wakacji, ale oczywiście nie może zabraknąć w nich Toskanii, tak że proszę o wpisanie mnie na listę oczekujących na szzęście w losowaniu...Jak już będę wiedziała konkretnie kiedy będę w Toskanii dam znać...pozdrawiam,pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No już niewiele do tych pięciu zostało, raptem jeden miesiąc i 12 dni, ogłosiłam tę loterię, by osoby rzadziej tu zaglądające mogły wziąć w niej udział. Tym razem nie chodziło o refleks :) Czekam na wieści, kiedy się pojawisz :)

      Usuń
  24. Małgosiu, wspaniała rocznica- pięć lat Twojego życia w Toskanii! Czytam Twojego bloga od początku i cały czas z takim samym zaciekawieniem i podziwem dla wielu Twoich talentów, a w szczególności za ludzką twarz i otwarte serce.Byłaś dla mnie inspiracją i to Tobie zawdzięczam, że poszłam podobną drogą twórczą, bo zaczęłąm pisać i prowadzić bloga.Można się uczyć od Ciebie, jak czerpać radość z prostych czynności i na pozór zwykłych sparaw, jak cieszyć się każdym przeżytym dniem. Wiele osiągnęłaś od czasu zamieszkania w Italii, ale jestem przekonanna, że zaskoczysz nas jeszcze nie raz :-))) Choć Cię nie znam osobiście, ale jesteś mi bardzo bliska. Wszystkiego dobrego życzę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko, to bardzo niezwykłe czytać, że się komuś stało inspiracją. Mam nadzieję, że kiedyś w końcu poznamy się poza blogami. Ja zawsze z niecierpliwością czekam, aż coś napiszesz :)

      Usuń
  25. Pierwszy raz tu zaglądam, a skoro trafiłam na rocznicowy wpis, to składam gratulacje, bo prowadzisz ciekawy blog i masz piękne prace. Pozdrawiam ciepło z Lacjum!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie. Mam nadzieję, że zagościsz tu na dłużej. Czy też prowadzisz bloga? Bo profil masz ukryty, więc nie widać.

      Usuń
  26. Gratuluję pobytu w pięknej Toskanii już 5 lat, a tym samym tak długiego czasu prowadzenia bloga. Mam pecha :-(, bo z Toskanii wróciłam wczoraj, więc w czerwcu nie będę. Byłam tam już drugi raz. Poprzednio było to trzy lata temu. Toskania ze swoim krajobrazem i zabytkami jest cudowna. Nie dziwię Ci się więc, że tam zamieszkałaś.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.Nie myślę jednak, że osoba, która była w Toskanii może napisać, że ma pecha, bez względu na losowanie to i tak wygrana :) Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Mam pecha, bo nie mogę uczestniczyć w zabawie. W tym roku już w Toskanii nie będę :-), bo dopiero co z nie wróciłam. Ale zawsze do niej będę wracać, jak tylko będzie okazja. Jeżeli masz ochotę to zajrzyj do mnie. Jest post z mojej podróży po przepięknej Toskanii. Pozdrawiam.

      Usuń
  27. Tyle pięknych słów tu już padło, a wszystkie jak najbardziej prawdziwe i zasłużone. Ja również jestem tu gościem od 3 lat i dzięki Pani blogowi czuję się tak jakbym znała już te piękne miejsca... Jest Pani po prostu wspaniałym ambasadorem Toskanii!!!
    W ostatnim tygodniu lipca spędzimy kilka dni w Toskanii: Pięć Ziem, kopalnia marmuru, Lukka, miejsca, gdzie można "pogrzebać" w starociach (nawet moje dzieciaki to uwielbiają i baaaardzo rzadko wychodzą z takich miejsc z pustymi rękami :)) - pragnienie bycia we wszystkich tych miejscach zainspirowane Pani blogiem.
    Pani obraz w połączeniu z możliwością jego osobistego odbioru będzie pięknym prezentem dla wylosowanej osoby!
    Pozdrawiam ze słonecznej dziś stolicy Polski,
    Maria M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wpisuję Panią na listę do losowania? Dziękuję za te słowa. Kraśnieję z każdym komentarzem :) Pozdrawiam cieplutko, choć za oknem długorękawkowo.

      Usuń
  28. Oj jak mi się tu podoba! Zajrzałam przypadkiem...i już się rozsiadłam. Nie ruszysz mnie stąd! no chyba, że na jakąś następną rewelacyjną wycieczkę. Kocham Włochy, ale do tej pory znałam tylko południowe, mamy tam wielu przyjaciół. W tym roku TOSKANIA!!!!! Spełnia się moje marzenie. No i latam po internecie jak oszalała by jak najwięcej poczytać, wiedzieć. I tak trafiłam na Twój blog. We Florencji byłam "przelotem" przez jeden wieczór i jedną noc. Czyli - niewiele widziałam. I dziś dzięki Twojemu blogowi dowiedziałam się fajnych rzeczy o zabytkach z tego regionu. Świetne podejście sztuki, rewelacyjny przekaz trafiający nawet do takich ignoranto-turystów jak ja!
    Pozdrawiam serdecznie - Bajka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bajka jedzie do bajki :) Proszę rozgość się wygodnie, miejsca wystarczy dla każdego, literki nie blakną z kolejnym czytelnikiem. Czy mam Cię zapisać na listę losowania?

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo, chętnie oddam swoje miejsce w losowaniu komuś innemu. Ale kto wie, może jako wakacyjna "powsinoga" będę gdzieś niedaleko i (co jest możliwe, bo patrząc na mapę, przy świetnych włoskich drogach to przysłowiowy rzut beretem) wpadniemy gdzieś przypadkiem na siebie?
      Bajka

      Usuń
  29. A ja owszem, poproszę o wpisanie na listę do losowania :)
    Maria M.

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj Malgosiu,
    Zostalo juz tylko 31 dni do mojego wyjazdu do Montecastelli Pisano i Solomeo. Nie moge sie doczekac!!!!!! Twoj blog jest dla mnie jak balsam na stesknione serce za Europa!!!! Kazde Twoje slowo, nie mowiac juz o rysunkach wprowadzaja mnie przez caly rok w magiczny klimat Toskanii!
    Dziekuje Ci za te cudowne chwile.....
    Pozdrawiam goraco ze slonecznego Colorado
    Drapanki dla Futrzakow
    Tesia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tesiu, bardzo Ci dziękuję za te sympatyczne słowa. Cieszę się, że mogę tyle zrobić swoimi słowami i rysunkami :) Futrzaki chrapią padnięte po spacerze. Właściwie to chrapie mopsik, bo upał nie służy mu podczas spacerów. Na razie chyba zakończymy wyprawy. Ale ja się cieszę, że w końcu zaczyna grzać. Brakowało mi słońca tej wiosny. :)

      Usuń
  31. Malgosiu, mam nadzieje, ze juz niedlugo poznam Cie osobiscie. Dziekuje za Twoje odpowiedzi. :-) Mam pare pytan przed moim przyjazdem do Toskanii:
    Czy nasze spotkanie bedzie mozliwe w pierwszym tygodniu lipca? Czy Twoje rysunki sa rowniez na sprzedaz?
    Pozdrawiam chrapiacego Mopsika (zawsze bedzie mi sie kojarzyl z bajka Misia Uszatka, pamietasz?).
    Pozdrowionka i usciski
    Tesia z Denver

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tesiu, rysunki są na sprzedaż, część z nich. A które, to można zobaczyć na mojej firmowej stronie: http://proarte.it/pl/sprzedaz/album/rysunki
      Jeśli masz jakieś turystyczne pytania, to zajrzyj proszę najpierw na forum: http://toskania.forumowisko.net/portal.php
      Tam jest mnóstwo pożytecznych informacji.
      A jeśli bardziej personalne, to napisz proszę do mnie maila, na adres widoczny w nagłówku bloga - po lewej stronie anioła.
      Oczywiście, że pamiętam Uszatka z oklapniętym uchem, wydawał mi się takim misiakiem-ciaptakiem, dlatego może Druso nie kojarzy mi się z tamtą bajką, bo to bardzo wesoły i żywiołowy mopsik :)
      Pozdrowienia ze znowu zachmurzonej Toskanii.

      Usuń
  32. Kochana Malgosiu, jak ja sie bardzo ciesze, ze znalazlam Twojego bloga i moglam Cie poznac osobiscie. Twoje zapiski , zdjecia, miejsca, ktore odwiedzasz przynosza tyle radosci, marzenia znowu kielkuja w moim sercu i glowie. Dopiero wrocilam z Polski nie mialam dostepu do internetu, wiec teraz nadrabiam zaleglosci. W tym roku chyba sie nie uda dotrzec do Toskanii, ale podobno zycie jest pelne niespodzianek, wiec po cichutku licze na cud. Za to moja mlodsza corka z dwoma kanadyjskimi przyjaciolkami bedzie w Toskanii na poczatku lipca. Malgosiu pozdrawiam Cie serdecznie, zycze spelnienia wszystkich marzen, nastepnych tak owocnych lat, odwiedzania nowych miejsc, wielu wrazen i dzielenia sie z nami. Calusy, Mila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusiu, ślicznie dziękuję za tyle dobrych i zawsze potrzebnych słów. Życzę Ci niespodzianki, jeśli nie tego, to następnego roku :)
      Karteczka dotarła, bardzo, bardzo mnie ucieszyła :)Dziękuję!

      Usuń
  33. Pani Małgosiu!! Dzisiaj z poranną kawą usiadłam do czytania.Ja równiez dziękuję za bloga i możłiwosc poznania Toskanii od podszewki mimo iz jeszcze jej nie odwiedziłam.pisze pani szczerze o swoim pobycie we Włoszech i za to dziękuję.Wszystkiego dobrego zycze!!
    (cz to możliwe ,że dziewczyny z bloga chca odwiedzic Toscanię ,czy można się dołaczyć?)Magda

    OdpowiedzUsuń
  34. Pani Magdo,odpowiedziałam już w innym miejscu, ale i tu śpieszę wyjaśnić:
    Nic mi o takiej grupie nie wiadomo, raz padła tu w komentarzach jakaś propozycja, ale to nie moja inicjatywa. Nikt się ze mną w tej sprawie nie kontaktował.

    OdpowiedzUsuń
  35. No proszę Małgosiu, to już 5 lat pisania bloga??? a ja jestem z Tobą jakieś 4 i pół :) nie wybieram się, niestety, do San Pantaleo, ale w tym roku jedziemy do Sokółki z całą rodziną, to miejsce Cudu Eucharystycznego, do którego nie mogę nie pojechać....
    ale i przyjdzie czas na Toskanię kiedyś, może za następne 5 lat :)
    Jeśli na "dziesiątkę" przewidujesz jakieś truskawki, to ja już się piszę :))) pozdrawiam Emilystar

    OdpowiedzUsuń
  36. Witam Pani Małgosiu, wybieram się w tym roku do Umbrii i Toskanii. Więc również chciałabym dołączyć do zabawy :) Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  37. 4 sierpnia br przyjeżdżamy do ukochanej Toskanii nieopodal Lamporeccchio. Agriturismo znalazła nam Joanna z Visitoscana. Niecierpliwie czekamy na losowanie.

    OdpowiedzUsuń
  38. Witam serdecznie Pani Małgosiu ja również się wybieram do Toskanii wyruszamy już jutro i w niedziele będziemy w San Vinzenzo. Serdecznie pozdrawiam stała czytelniczka :) Dominika

    OdpowiedzUsuń
  39. I ja też się zapisuję w kolejce po truskawki. A napad na Toskanię planuję w sierpniu :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Będę w połowie września! Planujemy spędzic w Toskanii 16 rocznice ślubu. (jak ten czas szybko leci...) Może mi się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Witam cieplutko z upalnej stolicy:) Od b. daaawna czytam bloga - przywołuje on tyle cudownych wspomnień z Toscany. Pozytywnie zazdroszczę urzeczywistniania toskańskich marzeń i podziwiam, Małgosiu, Twoją kreatywnośc - zarówno artstyczną jak i kulinarną. Zapisuję się dwoma łapkami na cudo obraz... byłby wspaniałą motywacją, by pokazać synkom moją Toscanę i podskoczyć do Padwy z malutkim Antoniem, by podziękować świętemu Patronowi za jego życie. Może szczęście się do nas uśmiechnie:))
    Ola Stavros

    OdpowiedzUsuń
  42. O mamo! To już pięć lat!
    I Małgosia prezenty rozdaje!
    Czy można się jeszcze wpisać na listę w ostatniej chwili?
    Ukochana Toskania niepewna wprawdzie w tym roku, ale do końca 2012 zostało jeszcze trochę, gdyby usmiechnęło się do mnie szczęście w losowaniu, to na skrzydłach polecę do San Pantaleo:)
    Małgosiu, dziękuję za pięknego bloga, książki i wszystko co robisz, pozdrawiam serdecznie Ciebie i wszyskich mieszkańców:)
    Eugenia

    OdpowiedzUsuń
  43. Dziękuję za bloga,którego czytam od samego początku.W sierpniu będę w Toskanii,dlatego proszę mnie dopisać do losowania.Gratuluję pomysłu na piękne życie.pozdrawiam marysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam pytanie, czy Rafał Marosz to rodzina? Bo trochę mi to zasiało wątpliwości, czy mam umieścić następną osobę o tym nazwisku na liście.

      Usuń
    2. Rodzina Maroszy już jest uwzględniona :)

      Usuń
  44. Tak Rafał Marosz to rodzina,mąż znaczy.

    OdpowiedzUsuń
  45. Jej... ależ gapa ze mnie. Akurat byłam, na blog zaglądałam, a przecież nie dość pilnie... i losowanie przegapiłam :( Za to nawiązałam wtedy kontakt z Visitoscana dzięki pani - też coś. Która dwa lata później okazała się przemiłą Joanną :) I dzięki niej "liznęliśmy" nieco Pistoi - będąc już w drodze powrotnej - a nawet zobaczyliśmy San Pantaleo.
    Pozdrawiam, Aldona

    OdpowiedzUsuń