piątek, 12 grudnia 2008
JEDNA TRZECIA
Trzy cele prowadziły nas dzisiaj do Florencji: znaleźć ponoć istniejący tam polski sklep, zakupić prezent dla szwagra Krzysia oraz zamienić jeszcze imieninowe pieniądze na kreację świąteczną. Z małym dodatkiem od chlebodawcy udało mi się nabyć drogą kupna dwie sukienki. Hurra! Zdjęcia będą dopiero, gdy założę je na siebie,a to nastąpi w okolicy Świąt. Niestety pozostałe dwa cele nieosiągnięte. Na sklep mieliśmy zbyt mało precyzyjne namiary (najgorsze, że w internecie po powrocie znalazłam dokładne!) a wymyślony prezent wyparował już od czasu, gdy go tam widziałam. Nie mielismy zbyt wiele czasu, więc ograniczyliśmy się tym razem wyłącznie do sklepów. W dodatku nie wiedzieliśmy, czy faktycznie odwołano strajk generalny i woleliśmy czem prędzej wracać do domu, bo wyruszając pociągiem do Flo zapomnieliśmy o tak realnej i zapowiadanej groźbie utknięcia w deszczowej Florencji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz