Taka niby jego natura, ale pani z rybnego taka raczej nie jest, w końcu to Włoszka! Niestety milczy jak zaklęta. Jutro spróbujemy się z nią skontaktować.
Niepomyślne, jeśli deszcze nadal będą trwały, są prognozy na choinkę. Otóż dzisiaj Krzysztof spotkał szkółkarza, od którego ma ona do nas przybyć, powiedział, że w tak rozmokniętą ziemię nie da rady wjechać specjalistyczny sprzęt do wykopania drzewka! Proszę, proszę, proszę - parę promyków słońca?
Rano większe zakupy spożywcze w Ipercoopie. Mam nawet mak! Tylko jeszcze brakuje mi maszynki do jego zmielenia? Jakieś pomysły?
Potem spory ruch w domu, przyjechano poprawić usterki w drzwiach i okiennicach. Hydraulik z kolei zasmrodził nam całe mieszkanie, bo okazało się, że ... i tu lepiej nie napiszę. Skończyło się na wymianie muszli klozetowej. Tego, co tu robił kiedyś te instalacje, to bym...
Potem przyjechał tapicer zabrać meble do obicia. Mają być przed Świętami. Hurra!
A gdzieś pomiędzy tym przyszła pewna Polka pracująca nieopodal i powiedziała, że na obiedzie, który organizujemy dla rodaków w Św. Szczepana, może się pojawić dość dużo osób. Ciekawie oraz zatrważająco logistycznie może się dziać. Pod koniec tego tygodnia będę więcej wiedziała.
A poza tym dalszy ciąg deszczu, dalszy ciąg świeczek, dalszy ciąg szczęścia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz