niedziela, 11 lipca 2010

SPOSÓB NA UPAŁY

Tytuł przewrotny, niczym porada rabina, który zalecił biednemu Żydowi by zakupił kozę, jako lekarstwo na zbyt małą powierzchnię mieszkaniową.
Otóż "świetnym" sposobem na poradzenie sobie z wysokimi temperaturami jest jeszcze dodanie kilku stopni na skali. Mam na myśli pracownię i włączone obydwie kuchenki elektryczne, w których topiła się parafina, bym mogła zamienić ją na świece. Upociłam się okrutnie, część uznaję za ukończoną, więc prezentuję ją poniżej siedząc dzisiaj w schłodzonym pokoju. Nosa nie zamierzam wyściubić na wrzątek za oknem.
Dalszy ciąg w następnym tygodniu.

A tak przy okazji. Może wpiszecie w komentarzach Wasze wypróbowane sposoby na upał?

18 komentarzy:

  1. Upał? woda, las, zieleń, leżak i książka + picie zimne, lody miętowe.
    Świece urocze takie okrąglutkie, maki śliczne i słonecznik i wszystko !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zasłaniam rolety, popijam wodę z cytryną i nie jestem w stanie robić nic;]
    Piękne świece!

    OdpowiedzUsuń
  3. Te świece są przecudne - takie sielskoletnie! Ja mam szczególną słabosć do makow, podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. hamaczek pod moimi wiązami i woda z lodem, albo chłód drewnianej chałupki, bo "trzyma temperaturę".W razie wyższej konieczności mamy wannę wystawioną na podwórko-nic tak nie orzeźwia jak "Kąpiel z węża" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najpiekniesze swiece jakie widzialam!!!! Szczegolnie te makowe!!!
    Na upal najlepsze sa lody, woda gazowana do picia (ja akurat taka preferuje), moze tez byc woda gaz z sokiem no i kapiel w morzu lub basenie. Sama tez chcialam nadmuchac basen bo mam duzy balkon ale nie dalam rady...a maz wrocil na deszczowe wyspy :(
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świece cudne jak zawsze, a na upał mam dobry sposób-urlop,wtedy zawsze znajdę jakiś zacieniony kąt w ogrodzie-pozdrawiam z pracowitego urlopu w ciepłym kraju-Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świece piękne! Te makowe i nie tylko... A ja ratuję się wodą z cytryną i hamakiem nad jeziorem.
    pozdrawiam, Kasia
    ps. mam nadzieję, ze wyjdzie bo przeloginowałam się z J_23

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiekne swiece, tak piekne, ze szkoda byloby mi ich uzywac :-)
    Pozdrawiam serdecznie
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Pogoda tropikalna,chłodzimy się wiatraczkiem i mrożoną herbatą.Praca przy świecach w taki ukrop do dopiero dowód poświęcenia się pasji.Wyszły jak zwykle cudne. Pozdrawiam. Bozena

    OdpowiedzUsuń
  10. cyt."Otóż "świetnym" sposobem na poradzenie sobie z wysokimi temperaturami jest jeszcze dodanie kilku stopni na skali" - doświadczyłam ostatnio tego na własnej skórze powalona wirusem który zaatakował mnie i całą moją rodzinę. Przy temp. ciała powyżej 38 stopni upał na zewnątrz naprawdę nie robił na mnie wrażenia. Ale oczywiście nie polecam nikomu i życzę dużo zdrówka. Świece rewelacja a moje Małgosiu już zapalone. Pozdrawiam Iwona

    OdpowiedzUsuń
  11. kawałki sparzonej cytryny, ociupinę brązowego cukru, kilka świeżych listków mięty ( wydusić, wmieszać, wybełtać) dużo kostek lodu i to dopełnić wodą gazowaną.. popijając taką lemoniadę najchętniej nie pracować tylko na przykład blogować :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jestem u kresu wytrzymałości ,w tym potwornym ukropie muszę być aktywna bardziej niż normalnie .... za kilka dni zwyczajnie oszaleję :)
    za nic w świecie nie będę robić teraz świeczek !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie cudowne są te świece Małgoś!:))

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja uwielbiam upały i kocham ciepło i słońce! Dlatego cieszę się ,że jest takie piękne lato nawet w Polsce.
    Uwielbiam też Toskanię,dlatego dołączam do fanów Twojego bloga.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie,Droga Gosiu,najlepsza ochloda ta te upaly sa kefir w duzych ilosciach (dobrze,ze Euro spin pod nosem mam a tam te dobrodziejstwa prosto z Czech mi dowoza;)) no i abruz dobrze zmrozony.
    A dzis,coby mi "polepszyc" caly ranek spedizlam w Pistoii na Questurze.Teraz dopiero doceniam klime w domu;)
    Pozdrawiam
    emi

    OdpowiedzUsuń
  16. Parzę spory garnek świeżej mięty, jak wystygnie chłodzę w lodowce. Z części robię kostki lodu z mięty,inne z soku z cytryny rozpuszczonego w niewielkiej ilosci wody. Również zamrażam zmiksowanego arbuza w postaci kostek lodu, a potem to wszystko mozna ładować do zimnej wody do picia, a na wieczór do bialego wina . Pyyycha. Mrożę też czasem w kostki colę light. Zresztą mrozić można w zasadzie wszystko. Greenewa

    OdpowiedzUsuń
  17. Te świece to arcydzieła!
    Pozdrawiam
    Joanna z kaffelatte

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowne świece - wszystkie!
    Na upały dużo napojów i wiatrak skierowany na twarz.

    OdpowiedzUsuń