wtorek, 27 lipca 2010

TRZECI ŚWIĘTY - KRZYSZTOF

W poście o zbliżających się świętych wspominałam San Pantaleo oraz św. Jakuba ani słowem nie zająknąwszy się o św. Krzysztofie. Zapewne się domyślacie, że to ten święty był przyczyną sobotniego gotowania wołowiny po toskańsku. Na obiad były zaproszone przyjaciółki oraz moja czytelniczka z rodziną.
Dzięki ugotowaniu mięsa dzień wcześniej odkryłam wielką zaletę jego schłodzenia, dało się pięknie pokroić w plastry, co mi się wcześniej nie udawało, gdy podawałam tę potrawę przygotowaną na świeżo.
Oj! było wesoło. Menu włoskie - zaczynało się przystawkami: cebulkami, papryczkami nadziewanymi ricottą i kaparami (kupne), oliwkami oraz kwiatami cukinii i liśćmi szałwii w cieście. Na pierwsze gnocchi (kopytka) z sosem gorgonzolowym a na drugie właśnie wołowina po toskańsku (czyli duszona w ziołach i warzywach). Na deser zaserwowałam sery z miodem, co z zaciekawieniem ale i ze smakiem goście zjadali. Do picia było Nobile di Montepulciano, a potem vinsanto lokalnego wyrobu (od kogoś z parafian) oraz crema al limone (zupełnie lokalnego wyrobu, czyli własnego). Do maczania w vinsanto cantuccini. Oczywiście nie mogło zabraknąć owoców.
A na stole możecie wypatrzeć mój szybko przygotowany świecący prezent dla Krzysztofa.
Zdjęcia mam dzięki uprzejmości Eli, gdyż sama szalałam jako gosposia :)
Zasiedzieliśmy się przy stole, no wstawać się nie chciało, ale jedni goście (Ewa z mężem i synem) podążali ku Lukce i Pizie, a druga grupa szykowała się, by następnego dnia wyruszyć do Polski. Dlatego starałam się jeszcze nagadać z przyjaciółkami, lecz z kolei nie przeszkadzać im w spakowaniu dóbr wszelkich nabytych w Toskanii.
Udało mi się częściowo nadrobić zaległości korespondencyjne i tak bezwycieczkowo zeszła niedziela
A teraz kończę, bo już okrutnie brzmi i błyska za oknem i trzeba wyłączyć komputer, żebym mogła na nim pisać następne wpisy :)

15 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego dla Krzysztofa, przy takich smakowitościach i w takim pięknym gronie tylko świętować-pozdrawiam G_A

    OdpowiedzUsuń
  2. Również Wszystkiego najlepszego, piękne jest to naczynie złożone z cząstek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spóźnione, ale szczere życzenia Wszystkiego Najlepszego dla szanownego Solenizanta,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Hihi... na jednym zdjęciu na świecy postać z Dzieciątkiem na ręku, a na drugim Małgosia czule obejmująca wszystkożercę :)))
    Kinga z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  5. A dla Solenizanta - najlepsze życzenia!
    K. z K.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ode mnie dla księdza Krzysztofa też spóźnione życzenia imieninowe-wszystkiego najlepszego. Smakowitości prezentujesz dziś Małgosiu,aż ślinka cieknie.Pozdrawiam. Bożena

    OdpowiedzUsuń
  7. I ja dołączam się do imieninowych życzeń dla Solenizanta:-)
    Czytając imieninowe menu od razu zrobiłam się głodna... al hm...jakby tu powiedzieć, nie na to, co akurat mam w lodówce;-)))
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepsze życzenia dla księdza Krzysztofa!
    Pozdrowienia z trochę wychłodzonej (znowu!) pochmurnej Gdyni..
    Aż zazdroszczę tego pięknego wspólnego biesiadowania:)))
    Gdynianka

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również dołączam do życzeń - cudownych wakacji w Polsce, wspaniałych lektur, ludzkiego ciepła (którego jak widać na zdjęciach nie brakuje)i Bożego błogosławieństwa.

    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  10. Dołączam do życzeń! Wszystkiego co najlepsze dla Krzysztofa!
    Ależ pyszności Małgosiu przygotowałaś no i Towarzystwo zacne:)
    Pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkiego najlepszego dla ks. Krzysztofa. Wspaniała biesiada w doborowym towarzystwie. Pozdrawiam Iwona

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkiego dobrego dla Krzysztofa!!! Sorry, ze tak pozno, ale mam tak kiepski internet, ze szkoda gadac, za chwile go wiec oddaje i nic nie bede miala przez jakis czas!
    Z trudnem otwieram strony a juz ze zdjeciami koszmar!
    Dziekuje za zyczenia Malgosiu, zycze powodzenia, zazdroszczac pogody!! Na Kaszubach leje od jakiegos czasu!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. I my przyłączamy się do życzeń! Przesyłamy serdeczności z równie deszczowych Żuław. A swoją drogą Święty Krzysztof jest moim ulubionym świętym. Nie ruszam w trasę bez Niego!

    OdpowiedzUsuń
  14. Najlepsze życzenia dla księdza Krzysztofa od parafii Sw. Jana i Ewangelisty w Poznaniu, u nas zmiany, mamy nowego proboszcza :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mocno spóźnione życzenia, wszystkiego dobrego dla księdza Krzysztofa. Niech jego święty imiennik ma zawsze Go w opiece. Też bywa, że się mu polecam.

    OdpowiedzUsuń