Od paru tygodni przygotowywałyśmy się z kilkoma koleżankami do spotkania. Założyłyśmy sobie zamkniętą grupę na Facebooku i wspólnie wybierałyśmy lokal na zamieszkanie, ustalałyśmy szczegóły pobytu, martwiłyśmy się o pogodę. Akcja nosi kryptonim "Babska Bolonia", ze względu na miejsce, w którym jeszcze się dzieje :)
Dziewczyny przyleciały z Polski spragnione słońca, które po wielu deszczowych dniach, akurat okazało się być bardzo gościnne.
Cieszymy się więc wspólnym przebywaniem, zwiedzaniem, spożywaniem, zakupami, itd.
O tym niebawem.
Sama w tajemnicy też przygotowywałam się do tego wyjazdu, by każdej uczestniczce wyprawy dać prezencik. Zapewne domyślacie się, sądząc po ostatnich moich pomysłach, że są to zakładki do książek, dzięki prezentacji których poznacie imiona koleżanek.
Dobrze, że pomyślałam o prezentach, bo i sama zostałam obdarowana sutaszowym naszyjnikiem, koralami i materiałami do kaligrafii. Równowaga została zachowana :)
Pięęęęęęęęęęęęęęękne prezenty, Małgosiu! Tyle serca jest w tym, na pewno będą zachwycone.
OdpowiedzUsuńLiebe Grüße
Angelika
Tak, Angeliko, miło było widzieć uśmiech na ich twarzach :)
UsuńSą śliczne chociaż moja jest jedyna w swoim rodzaju z tymi motylkami , poziomkami i kotem.
OdpowiedzUsuńTo prawda, Twoja ma zupełnie odmienny styl :)
UsuńWOW! wspaniałe rękodzieło! Najbardziej podoba mi się zakładka nr 1 z "oliwkową" wstążeczką :)... piękna i oryginalna zakładka to marzenie każdego bibliofila.
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślałam, że każdy kto czyta książki, będzie zadowolony z tego typu prezentu :)
UsuńPiękne i tyle w nich Twojego serca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię je malować :)
UsuńNo i znowu powaliłaś mnie na kolana. Z zachwytu. Mała rzecz a cieszy i raduje. Tyle w nich serca, talentu i czułości. Chciałoby się mieć, oj chciało!
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że nadają się jedynie na prezenty, ze względu na czas pracy.
UsuńPiękne! Przedkładam własnoręczne prezenty nad kupionymi, zrobionymi bez adresata, anonimowo.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie było nikogo na M, na warsztaty mam przygotować projekt swojego monogramu i nie wychodzi nic ciekawego...
Zazdroszczę Bolonii, , pamiętam ją sprzed lat, gdy w Polsce jeszcze padał śnieg a tam wiosna. Ale dla Was najważniejsze było to bycie razem, rozmowy i wspólny czas . To bardzo podtrzymuje przyjaźń :)
Mażenko, M się już tu pojawiało.
Usuńhttp://toskania.matyjaszczyk.com/2013/08/warsztat-bardzo-poczatkujacego-kaligrafa.html
http://toskania.matyjaszczyk.com/2014/02/myslenki.html
http://toskania.matyjaszczyk.com/2013/09/uchylam-pierwszy-rabek.html
Są wspaniałe!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczne są! Ja ciągle gubię zakładki - no, ale nie takie, to są małe arcydzieła!!! Annamaria
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i dziewczyny nie zgubią prezentów :)
UsuńCzekam na szczegoly wyprawy do Bolonii. Wybieramy sie tam za kilkanascie dni obejrzec "La ragazza con l'orecchino di perla". Do Bolonii jezdzimy dosc regularnie, ale za kazdym razem mozna tam zobaczyc cos nowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Beata K.R.
Macie bliziutko. Miasto piękne, zakochałyśmy się w Bolonii. Postaram się jak najszybciej opisać naszą wyprawę :)
Usuń