środa, 9 września 2015

ZABAWA

W ostatnią niedzielę pojechaliśmy z gośćmi do Pesci, gdyż była na wyciagnięcie ręki, a oni chcieli zobaczyć paradę historyczną. Zorganizowano ją na zakończenie Palio Łuczników. Samych zawodów nie obejrzeliśmy, wystarczył nam przemarsz przebierańców.
Parada musiała przejść przez wszystkie konkurujące dzielnice miasta, więc trafiliśmy na nią w kilku miejscach. Zaskoczyło mnie bogactwo i precyzyjność wykonania strojów. Pescia liczy niecałe 20 tysięcy mieszkańców, a tu taki rozmach!
Wrócę jeszcze do zdjęć, które wykonałam, a, oczywiście, wykonałam ich mnóstwo. Pewien kostium podsunął mi pomysł, by wśród dzieł sztuki poszukać odpowiedników strojów, a właściwie kapeluszy.

Starałam się dopasować jak najlepiej malarskie dzieła do sfotografowanych postaci, ale jeśli znajdziecie ciekawsze odpowiedniki, dodam je do danej fotografii.



Według inych źródeł to Cymbarka Mazowiecka.



Do zabawy dołączyła Melityna. Pomogła znaleźć następne malarskie odpowiedniki:


Umieszczam też tutaj niektóre zupełnie bez malarskich odniesień.
Może podpowiecie inne obrazy? Zapraszam do zabawy :)










17 komentarzy:

  1. Rzeczywiście stroje przepiękne :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna jest ta suknia wzorowana na Eleonorze z Toledo. Sama chciałabym taką mieć :) Pozdrawiam i zazdroszczę ciepła (ludzie na dalszym planie wciąż w letnich strojach). U nas już jesienny ziąb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciepło, to mało powiedziane, było gorąco. Chwilę wysunęłam stopę z cienia, parzyło! Ale teraz już jest znośniej i noce już przynoszą wytchnienie, chociaż nadal słonecznie :)

      Usuń
  3. uwielbiam Włochy i Włochów min właśnie za te przepiękne stroje na festy !!! tak misternie uszytych z taką dokładnością szczegółów i z tak świetnych materiałów nie widziałam nigdzie indziej. Byłam na kilku takich festynach ale pamiętam, że najbardziej podobało mi się Bravio delle Botti w Montepulciano co to była za zabawa i parada i te stroje i woalki i suknie i nawet buty szyte na wzór średniowiecznych no generalnie nie dało się oczu oderwać. Uwielbiam !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabym stać i gapić się na nich godzinami, z lewością wstrzymuję się, by nie zalać bloga zdjęciami. Następny artykuł jest rozwinięciem do tego podziwu dla detalu.

      Usuń
  4. Niesamowite! Rzeczywiście i rozmach, i dokładność i kunszt wykonania (swoją drogą widać to dzięki świetnym zdjęciom!). Jak oni potrafią traktować swoją tradycję i historię, z jakim wdziękiem i serdeczną czułością.....
    Zazdroszczę możliwości oglądania na żywo takich parad i takiego świętowania.
    Pozdrawiam z (nareszcie?) deszczowej Legnicy.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  5. Musze się powtórzyć - niesamowite! Widziałam wiele parad w Toskanii, łącznie ze słynną Lucinarą w Lukce, zawsze podziwiam zapał mieszkańców, i to, że poświęcają tyle czasu na przygotowanie strojów i samej parady. Kiedyś rozmawiałam z panią szyjąca stroje w Lucignano - zajrzała ciekawsko do pracowni, a ona serdecznie mnie zaprosiła i zaczęła opowiadać o memorie del pasato - z tego, co zrozumiałam to mieszkańcy odtwarzają sytuacje uchwycone na starych zdjęciach - w strojach jak najbardziej zbliżonych. Nie są to rzecz jasna tak wspaniałe kostiumy jak na paradach historycznych, ale idea bardzo mi sie spodobała. Udział biorą niemal wszyscy mieszkańcy.
    Doskonale dobrałaś przykłady ze sztuki - ja jestem zachwycona Eleonora de ToledoI Uwielbiam ten portret, lubię tez samą postać, jej kaplicę w SMN. Byli bardzo dobrym, kochającym sie małżeństwem z Kosmą, czytałam ich korespondencję - dużo w niej niekłamanej i wzruszającej czułości i wzajemnej troski, co nie było częste w tamtych czasach i tamtych sferach. A tu Eleonora jak zywa!

    serdeczności

    Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej zastanawiający w tej parze był zupełny brak przełożenia wzajemnych i czułych relacji na życie publiczne. Eleonora nie miała zbyt wielkiego wpływu na męża, a ten był okrutnikiem. Dzwon w Bargello ogłaszający wykonanie wyroku śmierci ciągle niemal był słyszany we Florencji.

      Usuń
  6. Małgoś, jaka Kunegunda? To Cymbarka Mazowiecka - Matka Habsburgów! :) pozdr. Meli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na to nie poradzę, na dwóch stronach była podpisana jako Kunegunda. Może tak ją nazywał świat zachodni? Ale dopiszę z chęcią Twoją uwagę, dziękuję :)

      Usuń
  7. Uau!! hahahhahhahaaaaa wspaniały pomysł i niesamowite, że tak wiernie odtworzone są stroje! Portret księcia Urbino można zestawić z jedną z postaci filmu "Goście, goście", w której główną rolę gra Jean Reno (jest wersja francuska i wersja amerykańska, w obu on gra)! Komedia. Chwilami głupia, ale ubawiłam się przy niej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale świetny pomysł z tym kojarzeniem dzieł dawnych mistrzów.
    Mnie najbardziej podoba sie kobieta w szarości. A zwłaszcza to, co ma na głowie.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń